Dzikusy na ulicy - SMERF SIĘ ZATKAŁ, POMOCY!!!! str. 41

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 02, 2009 1:29

yanachaska pisze:Ha, mamy kupalka w kuwecie :) . Troche biegunkowy, ale nie jakoś szczególnie przerażająco. Na wszelki wypadek zrobię u weta badania na kokcydia, bo to jednak najczęstsze cholerstwo tutaj.

Agn, a do takiej egzotyki do już przywykłam, do tego stopnia, że jak jestem w innym kraju, to sie dziwie, ze mozna po zmroku po ulicy spacerowac :wink: .

:strach: :strach:


A kupala w kuwetce - gratuluję. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 03, 2009 0:09

O jeeesooo, sie wykoncze....

Ktores ma sraczke. Ktores rzyga. Plamka kaszle, a Niuska pokichuje. Maly z lazienki ma rozwolnienie, znalazlam slady krwi, pewnie cholerne kokcydia. Po odrobaczeniu brzuszek mu sie troche zmniejszyl, ale nadal wyglada jak straszydlo.
Na pocieszenie nabylam sobie obrzydliwie drogich czeresni....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Sob sty 03, 2009 9:35

Mały sra i rzyga :( . Wyrzygał niestrawioną kolację. Wieczorem mi słabł, po dopojeniu RC rehydratation troche sie poprawil. Teraz wciskam mu conva. Jest środek nocy, jakoś musimy doczekać do rana :(

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Sob sty 03, 2009 10:11

Kurcze, nie dobrze.
Kciuki mocne trzymam. Reszta zaszczepiona, prawda?

Byle do Waszego ranka...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 03, 2009 12:52

Nie bardzo, Plamka i Niuśka tylko po pierwszym szczepieniu. Nawet nie chce myslec, ze to moze byc pp...

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Sob sty 03, 2009 13:40

Trzymajcie się :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 03, 2009 13:48

Mały wylizał troche sosu z saszetki, na razie nie zwrócił. Mruczy, a mi pęka serce. Jedziemy do weta, może już zaczeli pracować (wszyscy cholerni Wenezuelczycy są na urlopach do poniedziałku).

Oby to było tylko zatrucie robalami albo kokcydia....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Sob sty 03, 2009 14:47

Wszystko będzie OK , wszystko będzie OK , wszystko będzie OK ...

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 03, 2009 17:51

Ufff, to "tylko" kokcydia....

Duzo ich co prawda i generalnie maluch oslabiony, ale juz zaczal sie ozywiac. Dostal zastrzyk i sulfacośtam dopyszcznie. Mam karmic i poic, nawet jak bedzie rzygal. Nie jest zle, z tym cholerstwem mam juz za soba wygrane boje. Oczywiscie oznacza to wstawanie co dzien rano jeszcze pol godziny wczesniej, zeby wszystkim zapodac lek, oraz codzienne mycie kuwet i calego domu. No ale trudno, najwazniejsze, ze to nic gorszego... :)
Niuska tez mi rzyga...

A to se zaczelam nowy rok....

Dzieki za kciuki i dobre mysli :D

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Sob sty 03, 2009 17:57

Dobrze, że to nic więcej...

I kciuki za leczenie potrzymam. Mimo wszystko.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 03, 2009 18:29

Dzięki :) .

Z wieści weselszych - Plamce mineła rujka, ale zostalo przytulactwo. Wreszcie zaczela bawic sie bez prychania z innymi kotami oraz - uwaga!- przyszla spac do lozka ze wszystkimi innymi. Co prawda najchetniej wzielaby mnie na wylacznosc, ale to i tak ogromne postepy. Cóż, moi koledzy dbali o nią jak umieli, ale część socjalizacyjną wyraźnie zaniedbali. Jeszcze troche i bedzie sie nadawala do adopcji.
No i nauczyla sie wskakiwac na najwyzsza półkę i teraz przesiaduje tam razem ze Smerfem, wyraźnie zadowolona :)

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Sob sty 03, 2009 22:07

To teraz za pomyślną walkę z kokcydiami :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 03, 2009 23:05

Maluszek troszke lepiej, zjadł trochę kociego mleka i saszetki kurczakowej. Caly czas podsypia, ale już tak nie leci przez ręce. Teraz czekam na wynik jedzenia, czy będzie rzyg czy kupal.

A co do saszetki kurczakowej, to się chyba muszę wprawiać w gotowaniu. Kupiłam raz taką na próbę, bo była no name i bez składu. Po otwarciu okazało sie, że koty szaleją. No to spróbowałam, a to normalnie gotowane paski kurczaka z marchewką. A jak ja ugotuję to nawet nie tkną :twisted: .

Plamka w ramach okazywania uczuć skrzeczy, pcha się na kolana i gryzie mnie w nos :)

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie sty 04, 2009 15:46

Poranne podawanie leków skończyło się ogólną katastrofą :( . Niuśka i Smerf zwymiotowali sniadanie, reszta zapluła doszczętnie cały dom. Maluch też, niezależnie, zwymiotował te odrobinę, co zjadł. Wcisnełam mu teraz trochę Conva, jak znowu zwróci, to będę musiała jechać do weta na kroplówke. :(

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie sty 04, 2009 16:39

Niestety - te leki do smacznych nie należą...
Nawet powiedziałabym, że należą do kategorii najbardziej niesmacznych. To i tak cud, że kiedykolwiek cokolwiek udało Ci się w koty wcisnąć. Kiedy ja leczyłam koty z kokcydiów miałam wrażenie, że całe lekarstwo jest wyślinione na zewnątrz kota.

Kciuki nadal.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 180 gości