Lolek i Mela. Minął rok:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2009 12:54

:lol: :lol: :lol: :lol: Rzeczywiście,lepiej cytować. :wink:

Kciuki za Lolunia!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sty 03, 2009 15:37

Właśnie wróciliśmy od Pana Doktora z Marcela.
Lolo ma zdjęty wenflon i założony malutki opatrunek, który niestety też budzi jego żywe zainteresowanie :D (kiedy się na moment odróciłam, odgryzł i połknął kawałeczek plastra!). Wraca nam kocina do sił.
Pan doktor powiedział, że mata nie wrośnie w jelito, ale powinna spokojnie przejść z kupką - póki Lolo je i kupcia nie ma się czym martwić.
W dzisiejszych kupach maty nie było, znalazła się za to plastikowa nalepka-osłonka z telefonu komórkowego, którą Lolo połknął 27.12:-) Mata ma zatem jeszcze czas.

Pozdrowienia!!!
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Sob sty 03, 2009 16:33

MMKD, co do maty i jej poszukiwan w skarbach Lolka - swoja droga ten kot to odkurzacz, pewnie za male porcje dostaje :twisted: - to mozecie jej nie namierzyc.
Hrupka jak byla mala zrobila napad na serek bialy. Z tym, ze serek byl zawiniety w gruba reklamowke oraz cienka reklamowke i w fabrycznym plastikowym opakowaniu.
Hrupka przezarla sie przez dwie torby, zjadajac folie z obydwu toreb o srednicy 10 cm. Po czym dopchnela to plastikiem, o srednicy 4 cm, a przy okazji upragnionym serkiem w sladowych ilosciach.
Jak wspomne, ze mala ma zdiagnozowa niewydolnosc ukl. pokarmowego z powodu braku perystaltyki jelit, na co dostaje co dzienne leki oraz to, ze czesto wymiotuje, to wyobraz sobie nasze przerazenie... :roll: :wink:

Jednak nic nie stalo, Hrupka wyjatkowo przez tydzien nie rzygala, normalnie jadla, a co wiecej wydawala sie ciagle najedzona, co zakrawalo niemal na cud, bo ciagle wola o zarcie. Zas folii w kupie nigdy nie wykrylismy 8O .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob sty 03, 2009 17:04

:lol: :lol: :lol:
Lolo jest wiecznie głodny i tylko swojemu młodemu wiekowi i jajkom ciągle na swoim miejscu zawdzięcza to, że jeszcze nie wygląda jak ponton (Mela, która kiedy się u nas pojawiła, w ciąży, ważyła 2,250 po 4 miesiącach waży 4,450 i mówimy na nią "karpica").
Nasze koty obecnie zżerają dziennie opakowanie bozity 370 g (lub porcję fileta z kury z marchewką i kaszą)+ porcję chrupek + 1 mleko klara + drobne przekąski.
Ze względu na chorobę Lola odpuściliśmy z próbą odchudzania i oba (żeby nie wywoływać kolejnej fali zazdrości o Lolka - rekonwalescenta) żrą kiedy chcą. :D

Historia z serkiem przypomniała mi dwa wyczyny mojego śp. pieska - Leszka (Lessi). Najpierw Mama znalazła na podłodze pokoju czarną skórzaną łatkę (średnica ok.15 cm), potem - kilka metrów dalej -plastikowy woreczek i skórkę od banana. Potem odkryła, że z jej skórzanej torby zniknąło drugie śniadanie:-)
Torba była zamknięta, z podszewką (fragment o średnicy 15 cm. nigdy się nie znalazł), banan w zamkniętym woreczku i skórce.
Ale Lesia kochała banany nad życie.

Innym razem sąsiadka na wsi rozmrażała lodówkę i na chwilę wyniosła przed dom mięso i powiesiła na jakimś haku. Po kilku minutach odkryła brak kilku kilogramów kiełbasy. Ta również nigdy się nie znalazła, ale widziano tam chwilę wcześniej przebiegającego galopem czarnego psa, który, kiedy dotarł pod naszą furtkę - 500 m dalej - nie miał już nic w pyszczku :D
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie sty 04, 2009 23:18

Czy wymiota kota po zjedzeniu skrzydłokwiatu mają jakis konkretny kolor? Arlekin wymiotował przed chwilą na zółto i jest osowiały.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie sty 04, 2009 23:24

Żółto-brązowy. Konsystencja na wpół gęsta (nie sama woda). W wymiotach Lolka były też zbrązowiałe liście.

Jeśli jest możliwość, że zjadł skrzydłokwiat, nie ma chwili do stracenia. Jeśli to się stało przed chwilą, trzeba sprowokować dalsze wymioty (wet może mu podać środek wymiotny). Jeśli jakiś czas temu, trzeba go mocno nawodnić kroplówkami i tradycyjnie.

Trzymamy z Lolem kciuki.
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie sty 04, 2009 23:27

Kolor był wyraźnie żóly, skrzydłokwiat w domu niestety był, własnie wyniosłam na klatkę. Dziś rano dostał paste na odkłaczenie, w innym wątku wyczytałam, że to może być też po tym. Nie wiem co robic, zobaczę, czy będzie chciał jeść.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie sty 04, 2009 23:58

A czy kwiatek ma obgryzione listki? Może to byłaby jakaś wskazówka?

Wymiotować oczywiście może po paście, chociaż one zazwyczaj bardziej działają na kupkę.

Lolek przez pierwsze godziny (zjadł 31.12 ok.19-20) zachowywał się normalnie - bawił się, jadł i siusiał. Poszliśmy spać o 4 - wstaliśmy przed 12. W tm czasie musiał zwymiotować. Nakarmiłam go w południe bozitą. Zjadł, ale mniej chętnie niż zwykle. Ok.14 zrobił się trochę bardziej senny, ale nic nie wskazywało na horror, który się zaczął kilka godzin później.
Jeśli osowienie się utrzyma i nie będzie chciał jeść, jedźcie na kroplówkę.
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie sty 04, 2009 23:58

Nie chce jeśc, a poza tym znalazłam biegunkę w kuwecie;(
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon sty 05, 2009 0:03

Czy jest niedaleko Was jakaś całodobowa lecznica?

Kiedy jeździliśmy z Lolem po lekarzach, którzy go nawadniali,mówili, że mamy natychmiast go przywieźć, jeśli się pojawią wymioty lub biegunka.

Przynajmniej go nawadniaj strzykawką - jeśli nie można jechać do lekarza.
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Pon sty 05, 2009 0:11

No i temperatura - nie powinna spadać. Lolek doszedł do 36,5 w najgorszym momencie. Trzeba Wtedy kotka podgrzewać.
Trzymamy kciuki :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Pon sty 05, 2009 0:15

magicmada pisze:Czy wymiota kota po zjedzeniu skrzydłokwiatu mają jakis konkretny kolor? Arlekin wymiotował przed chwilą na zółto i jest osowiały.


Mógł po prostu żółcią wymiotować.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 05, 2009 0:30

Jana pisze:
magicmada pisze:Czy wymiota kota po zjedzeniu skrzydłokwiatu mają jakis konkretny kolor? Arlekin wymiotował przed chwilą na zółto i jest osowiały.


Mógł po prostu żółcią wymiotować.

Jednak sie przejadę do lecznicy. Martwią mnie objawy typu brak apetytu i apatia.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon sty 05, 2009 0:32

magicmada pisze:
Jana pisze:
magicmada pisze:Czy wymiota kota po zjedzeniu skrzydłokwiatu mają jakis konkretny kolor? Arlekin wymiotował przed chwilą na zółto i jest osowiały.


Mógł po prostu żółcią wymiotować.

Jednak sie przejadę do lecznicy. Martwią mnie objawy typu brak apetytu i apatia.

Bardzo dobra decyzja, zresztą paw żółcią moim zdaniem wystarczy żeby iść z kotem do weta.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 05, 2009 1:07

Magicmada daj znać jak z kotkiem, nie mogę znaleźć Waszego wątku

Dobrze, ze Loluś już w porządku :D

MMKD chciałam Cię uspokoić - Twoje koty naprawde nie jedzą jeszcze dużo :wink: mój Glusiek potrafił na samym początku zjeść dziennie do 6-7 saszetek :roll: na szczęście, chyba nadrobił czasy bezdomności i je duzo, ale juz troche spasował :wink:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, misiulka i 41 gości