Ano Kocińscy jak zwykle: głównie jedzą i śpią pod piecem

czy raczej nad nim...
A poza tym odbywają sesje zabawowe w podgrupach: Czester+Henio i Pyza+Henio.
Henio jest cudnym kotkiem
Jak się cieszę, że u nas zamieszkał. To taki rozkoszny kociak.
Jest taki miły, przylepny, domaga się głaskania, drapania za uszkiem...
Mruczy jak traktor.
I jaki mądry skubaniec! Nauczył się od Czestera rozrywania kartonów i jest coraz lepszy w te klocki
Na pewno już przrósł Czestera w tej dyscyplinie.
Nie powiem...dom wyglada jak "nie wiem co" - cała podłoga zaścielona fragmentami kartonu

Bo Henio jeszcze te kawałki nosi po całym domu, więc można je znaleźć np. w łóżku, w łazience...no w różnych miejscach, gdzie potencjalnie nie powinno ich być
Wymaz z oczu od Henia pobrany - czekamy na wynik do przyszłego tygodnia. Zobaczymy czy coś tam urośnie na pożywkach.
Po nieudanych próbach podania mu różnych karm, które niestety kończyły się brzydkimi kupami, wróciliśmy do Bento Cronen i jest już wszystko ok.
Wniosek: Henio ma delikatny brzusio i źle znosi zmianę karmy.
Trzeba jakieś próbki skombinować i popróbować, co mu będzie służyć...Nie lubię opierać się tylko na jednym rodzaju karmy, bo jakby coś (zabraknie, skończy się produkcja czy cokolwiek) to zostaniemy z ręką w nocniku...
Sonia dalej ma oczka biedne bardzo - tym razem nie chce jej to przejść mimo podania antybiotyku dopyszcznie+maść+kropelki. Mamy jeszcze czas do piątku a potem zobaczymy...być może też trzeba będzie zrobić dokładniejsze badania.
Ona do tego jest taka humorzasta - jak jej coś dolega, to nie chce się bawić, jest osowiała i kaprysi. No dama po prostu...
A Ozzy - nasz żółw śpi...już długo śpi. Takiemu to dobrze. Czasem też bym tak chciała zapaść w sen zimowy. I obudzić się dopiero na wiosnę.
I tym optymistycznym akcentem kończymy dzisiejsze rozważania
To na razie
