Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 01, 2009 17:17

sibia pisze:Ponieważ w Nowym Roku postanowiłam być sumienna i rzetelna

A ja młoda, piękna i bogata. Obrazek
Szanse na realizację postanowienia mamy mniej więcej takie same. :twisted:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Czw sty 01, 2009 19:19

varię dopadł noworoczny realizm?
Dziadź konsumuje drugą kolację 8)
Ja konsumuję pierwsze mojito ;)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw sty 01, 2009 19:33

sibia pisze:W żłóbku, razem z drewnianym Jezuskiem, leżały sobie zwinięte w kłebuszki dwa koty, czarny i bury. Na żłóbek jest nakierowana silna lampa i kotom jest tam cieplutko, a do tego okazało się, że transmisja ze złóbka na zywo jest pokazywana na plaźmie w kościele, można na zbliżeniu było popatrzeć na myjącego się czarnuszka.
Ślicznie.

Próbuję to sobie wyobrazić :lol: szkoda, że nie miałaś czym zrobić zdjęcia. Musiały wyglądać bosko :lol:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw sty 01, 2009 19:43

sibia pisze:Ja konsumuję pierwsze mojito ;)

Ja galaretkę kaktusową. 8)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Czw sty 01, 2009 21:16

sibia pisze:Ponieważ w Nowym Roku postanowiłam być sumienna i rzetelna, poszłam sprawdzić. Oba gary mają po 4 litry, przedziałka jest do 4,5 ale chyba by wykipiało.
Witam wszystkich w Nowym Roku, właśnie wróciłam do stęsknionych kotów. Stęsknionych posiłku, nie mam złudzeń ;).
A ja dziś widziałam coś ślicznego :). W ramach noworocznego spaceru, w wyniku pomylenia drogi do lasu, wylądowałam u Kamedułów, pod szopką. Osiołka już znam i wiedziałam, że tam jest ślicznie, Wilkonia wielbię od lat, ale dziś było coś pięknego. W żłóbku, razem z drewnianym Jezuskiem, leżały sobie zwinięte w kłebuszki dwa koty, czarny i bury. Na żłóbek jest nakierowana silna lampa i kotom jest tam cieplutko, a do tego okazało się, że transmisja ze złóbka na zywo jest pokazywana na plaźmie w kościele, można na zbliżeniu było popatrzeć na myjącego się czarnuszka.
Ślicznie.
Ciekawe, czy są pokastrowane...


Ksiądz Wojciech jest do rzeczy facet. Jak nie są, to wystarczy powiedzieć, pomóc. Obiekcji nie będzie, a co więcej - może z tego wyjść całkiem niezła reklama. Medialny jest strasznie... To on jest ogromnym orędownikiem budek dla jerzyków - dał przykład i kazał zainstalować jakąś ich szaloną ilość na dzwonnicy.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pt sty 02, 2009 11:17

No przecież trudno sobie wyobrazić, żeby w tym żłóbku nie było kotów :roll: Noce zimne, ktoś przecież musiał futerkiem Jezuska grzać i kołysanki mruczeć 8) Mądry ksiądz 8)

Co do garów - no wiedziałam, że jestem inna, chciałam się tylko upewnić :twisted: Dla mnie "duży" to jest powyżej 5 litrów, wielki gdzieś tak około 10 :twisted: Największy w domu stoi na balkonie, bo nigdzie by się nie zmieścił - ma ok. 13l :lol: Późnym latem i jesienią robię w nim różne mutacje leczo - kilka porcji zamrażam, a resztę rąbiemy ze Starym i czasem jeszcze dwoma gościnnie wpadającymi leczożercami przez cały tydzień :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 02, 2009 11:52

Nie no, jak zadałaś pytanie, to i ja zwątpiłam, bo pamiętam z obozu harcerskiego (upamiętnionego ucieczką mą, kiepsko było ;) ) takie wieeeelkie gary, w których panie kucharki gotowały młodą kapustę, najlepszą na świecie.
Zrelatywizuję wypowiedź - będę gotować dwa największe gary, jakie mam, zupy cebulowej ;).

A na kocim froncie bez zmian, koty sępią o żarcie, po jedzeniu Waler znika w szafie, Konik zalega w malowniczych pozach, Dziadź się ożywił i już nie tylko śpi na kanapie, ale nosi go po mieszkaniu, był dziś w kuchni na parapecie, chlapał w łazience i w kuchni też, teraz się wyleguje zadowolony znowu na kanapie, która znowu ma obicie, prosto z prania, co się naszarpałam przy jej ubieraniu, to moje, chyba się zbiegło trochę w praniu :roll:
Postaram się fotę mu jakąś cyknąć zaraz.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sty 02, 2009 12:10

Tadam, proszę Państwa, Noworoczny Dziadź :D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawia wszyskie Ciocie i przeprasza, że taki zafafluniony nieco, ale lata nałogu pozostawiły mu nieprzyjemny katarek ;)
Eh, to życie gwiazdy rocka, odbija się na zdrowiu.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sty 02, 2009 12:16

sibia pisze:Obrazek

Kruszynka moja!
:love:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 02, 2009 12:33

Ale przyznasz, że kruszynka na tej fotce wygląda na młodą kotkę?
W rui?
No sama słodycz, no.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sty 02, 2009 12:35

Przyznam :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 02, 2009 12:43

Dziadź, śliczności moje!
Ciocia redaf ci jutro wołowinkę przywiezie.
I Koniu przy okazji nałomocze 8)
A z ciocią Sib antenkę rozkręcimy i z niej gustowną makramę wypleciemy.
Jak nie będzie działać, to przynajmniej w charakterze ozdoby zawiśnie.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 02, 2009 13:31

sibia pisze:Ale przyznasz, że kruszynka na tej fotce wygląda na młodą kotkę?
W rui?
No sama słodycz, no.


tak 6 miesięcy max :spin2:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt sty 02, 2009 13:50

Kurdę, Koń mi okulał.
W życiu nie myślałam, że taki stajenny tekst u mnie w watku padnie. Na lewą przednią utyka, podejrzewam, że to skutek straszliwego łomotu z szafy, jaki dobiegł mnie jakiś czas temu. Trzyma tę łapę w górze jak siedzi i myje intensywniej niż zwykle, ale wskoczył mi na kolana a teraz z nowu w szafie na górze urzęduje.
I nie wiem, gonić do weta, czy poczekać, aż może rozchodzi?
Śnieg za oknem taki, że zaraz nas zaspie :)
Będą wreszcie poduchy na parapecie śniegowe :)
A wieczorem herbatka, książeczka, kocyk i świeczki, żeby tę poduchę śniegową podświetlały od środka :) Jednak zimę też lubię ;)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sty 02, 2009 13:57

sibia pisze:Kurdę, Koń mi okulał.

Kara boska za brak szacunku dla starszych to ewidentna.
No dobra, to mu już jutro nie nałomoczę. 8)

Jak znów wskoczył na górę szafy, to natychmiastowej interwencji weta raczej konisko nie potrzebuje. Chyba. :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 46 gości