Wizyta u weta przebiegła bardzo spokojnie. W skrócie - Rozrywka ma grzyba i to w kilku miejscach, do badania dostała głupiego jasia i została ogolona... mam teraz szczurokota

dostała też zalecenie siedzenia w łazience oraz tam różnosci do smarowania grzybola (ja nadal nie wiem jak sobie poradzę, bo wczorajsza proba oglądania jej łapki skończyła się nieco krwawo, bo kot postanowił zwiewac po mojej twarzy. Całe szczęście że w oko mnie nie trafiła. Krateczka skuszona jedzonkiem (moim oczywiście) w sumie z godzine spędziła na moich kolankach, mrucząc i miziając się

Tangerinek jak to Tangerinek - chłopak zdrowy i kochany

Brytek mi się rozruszał i nawet już nie udawał tylko szalał z grzechocząca myszką po pokoju. Oczywiście największe wrażenie zrobiło wyjście Rudej na pokoje. Oczywiście rozległy się jakieś syki - na co Ruda dostojnie i spokojnie popatrzyła na każde z syczących stworzeń i każdemu spokojnie odsykneła, po czym wyciągneła się na wykładzinie i olała sprawę. Rozrywka zgodnie z zaleceniem siedzi w łazience. Cała piatka została szczepiona na grzyba - coby choc troszkę je zabezpieczyc.
Tak wygladała Ruda w 10 minut po wejściu do pokoju z 3 obcymi kotami:
A tak wygląda mój szczurokot
Wszytkim życzymy szczęśliwego nowego roku, ciepła, pełnych brzuchów i fajnych Dużych
