Takie "Sylwestry" to chyba większość kociarzy i zwierzolubów ma.
Ja też nie lubię wielkich imprez, tego całego, przymusowego szumu itd.
W domku z mężem i synem + koty sztuk 2 to nasza "wielka imprezka"

Fajnie grali w TV, można też trochę potańczyć i jest fajnie.
Moje koty boją się petard, chowały się za kanapą.