Moje 6 cudów świata

[violavi]

Ach, te kotusie i ich podusie
Jak bez nich żyć?

[andziula20]

Jeszcze Kubulek ma kolorowe podusie

Po tych poduszkach poznałyśmy z Boo, że Wojtek to Kubuś...

wiem, ta foteczka była z jego watku, widać na niej podusie, młody Kubulek

[Danusia]

[anita5]

Życzę zdrowia, zdrowia, zdrowia. Spokojnego Nowego Roku.

[violavi]

Kubulek "za kratkami" to niefajny widok, mimo, że sam kotek cudny jest.
Dobrze ,że on trafił do Was po tych wszystkich perypetiach.

W Nowym Roku życzę pomyślności, optymizmu i dużo zdrowia dla Was i Waszych koteczków.

[andziula20]

A my się dobrze bawimy

[andziula20]

Kotki zamknęliśmy bez okien, ale nie bały się specjalnie. Teraz nawet wyglądają ciekawie przez okno.


Tż zrobił takie tam fotki z balkonu

[Danusia]

Andziula duzo zdrówka dla kociastych dla Ciebie i TZ-ta
Jak najmniej trosk i zmartwień,a jak najwiecej radosci w Nowym Roku

Jak zwykle piękne fotki

[violavi]

O, widzę, że Kubulek to imprezowy chłopak
A fotki z Opola świetne

Dziękuję za życzenia, super ten "baner" Ci wyszedł.

[andziula20]

Tak, Kuba lubi być tam gdzie coś się dzieje. A impreza była przednia Ja, Tż i mój 14letni brat Pooglądaliśmy fajerwerki, zagraliśmy z bratem w jakąś grę i lulu...

[violavi]

Takie "Sylwestry" to chyba większość kociarzy i zwierzolubów ma.
Ja też nie lubię wielkich imprez, tego całego, przymusowego szumu itd.
W domku z mężem i synem + koty sztuk 2 to nasza "wielka imprezka" Fajnie grali w TV, można też trochę potańczyć i jest fajnie.
Moje koty boją się petard, chowały się za kanapą.

[anita5]

Piękne fotki...

[CoToMa]

Życzę wszystkiego co najlepsze w tym nowym, 2009 roku...

[tosiula]

Wszystkiego naljlepszego...

[andziula20]

Znalazłam dzisiaj w komórce filmiki Adaśka. Kręciłam je żeby pokazać Tż-towi że jednak się bawi, parę tygodni temu znów siedziałam i ryczałam. Nawet nie zdawałam sobie sprawy że tak mogłoby mi Go brakować. Bo jak żył, to było to takie normalne że sobie jest, nigdy jakoś specjalnie do mnie nie przychodził. Był bardziej towarzyszem Tż-ta. Ale teraz tak strasznie za Nim tęsknię, tyle rzeczy mi się przypomina, tyle radości wnosił do domu. Nigdy nie zapomnę jak wspinał sie po firance do sufitu. Jak pierwszy był zawsze rano przy moich kanapkach z szynką, albo jak wystawiał brodę żeby go drapać. Najlepsze było jak otwierałam lodówkę a tu Adaś już w niej siedzi nie wiem jak On tak szybko do niej wskakiwał...Mały Bączek...