.H&M - Hugo i Meo część chyba 4
Moderator: Estraven
Oj,miałam zapytać czy głosowałaś na Konstancin,ale widzę,że masz nawet w podpisie .
.- Posty: 7753
- Od: Czw wrz 07, 2006 9:45
A antypatyczna wszedzie pogania 
witanko i juz skladam zyczenia bo nie wiadomo czy jeszcze wejde dzis na miau- wszystkiego naj naj naj w Nowym Roczku
chyba bede pierwsza
witanko i juz skladam zyczenia bo nie wiadomo czy jeszcze wejde dzis na miau- wszystkiego naj naj naj w Nowym Roczku
chyba bede pierwsza
Żegnaj Budusiu......tęsknimy
- Posty: 60859
- Od: Wto lip 06, 2004 16:48
- Lokalizacja: Kalisz
- Posty: 27585
- Od: Sob maja 05, 2007 17:14
- Lokalizacja: Brodnica
- Posty: 22354
- Od: Sob lut 10, 2007 18:59
- Lokalizacja: Łódź
Szczęśliwego Nowego Roku! Mru & Co
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM
- Posty: 67155
- Od: Pon maja 20, 2002 13:49
- Lokalizacja: Olsztyn
Wszystkiego najlepszego
w Nowym Roku...
dla koteczków,
dla Ciebie i Twoich bliskich...
w Nowym Roku...
dla koteczków,
dla Ciebie i Twoich bliskich...
...
...
...- Posty: 40068
- Od: Nie cze 03, 2007 20:32
- Lokalizacja: Elbląg
Dziękujemy Wszystkim za ciepłe życzenia 
. My również Wszystkim życzymy dobrego Nowego Roku.
Jutro jadę z Meo do wetki. Okazuje się, że sprawa trudności z oddychaniem i przytykania noska narasta. Pociesza mnie to, że rhinoskopia była robiona i niczego nie wykazała. Ale fakty są takie, że gdy Meo przyszedł do mnie jako DS oddychał czyściutko. Potem zaczęły się pochrapywania, przytykanie. Ale to było pikuś. Już z tydzień temu obudziło mnie jakby jego kichanie, niemożność oddychania (klepałam go po pleckach, otwierałam okno). W tej chwili w nocy mocno Meosia przytyka, widzę, że płucka ciągną powietrze, które nie może wpaść noskiem. Do niedawna kłopoty były tylko, gdy leżał - teraz nawet kiedy siedzi. Trzeba sprawę ruszyć, to już przestaje mi się podobać - dopóki chrapał, to było OK, teraz praktycznie nie może na leżąco porządnie zaczerpnąć powietrza. Chyba czas na RTG lub co jeszcze wetka wymyśli. Szkoda, że tak trudno o kociego laryngologa - pamiętam, ktoś pisał kiedyś wątek, że szukał - i nie było odzewu.
Pastowany w porzo.
. My również Wszystkim życzymy dobrego Nowego Roku.
Jutro jadę z Meo do wetki. Okazuje się, że sprawa trudności z oddychaniem i przytykania noska narasta. Pociesza mnie to, że rhinoskopia była robiona i niczego nie wykazała. Ale fakty są takie, że gdy Meo przyszedł do mnie jako DS oddychał czyściutko. Potem zaczęły się pochrapywania, przytykanie. Ale to było pikuś. Już z tydzień temu obudziło mnie jakby jego kichanie, niemożność oddychania (klepałam go po pleckach, otwierałam okno). W tej chwili w nocy mocno Meosia przytyka, widzę, że płucka ciągną powietrze, które nie może wpaść noskiem. Do niedawna kłopoty były tylko, gdy leżał - teraz nawet kiedy siedzi. Trzeba sprawę ruszyć, to już przestaje mi się podobać - dopóki chrapał, to było OK, teraz praktycznie nie może na leżąco porządnie zaczerpnąć powietrza. Chyba czas na RTG lub co jeszcze wetka wymyśli. Szkoda, że tak trudno o kociego laryngologa - pamiętam, ktoś pisał kiedyś wątek, że szukał - i nie było odzewu.
Pastowany w porzo.
- Marcelibu
Życzę wszystkiego co najlepsze w tym nowym, 2009 roku...
Mercelibu, te kłopoty z oddychaniem są chyba podobne do tych u mojej Pumy...
Mercelibu, te kłopoty z oddychaniem są chyba podobne do tych u mojej Pumy...
...
-
- Posty: 34548
- Od: Pon sie 21, 2006 14:34
- Posty: 40068
- Od: Nie cze 03, 2007 20:32
- Lokalizacja: Elbląg
Dziś nie byliśmy. Do ostatniej chwili zastanawiałam się, czy idę do pracy, czy nie. Jutro lecimy. Z oddychaniem jakby lepiej.
- Marcelibu
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: maeria89 i 19 gości