Frędzel Wędrowniczek 2. Imieniny kota. Kawalerskiego ofkors!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 28, 2008 18:15

Nie będzie dowodu, bo trudno jednoosobowo temu Frędzlu zdjęcie zrobić. Dziś się bardzo pięknie ze mną bawił, ale dość szybko dostał zadyszki - ciocia po świętach w formie, kalorie chciała spalić, a tu skucha.
Ale piórka rulez, choć po stanie nieoskubania wnioskuję, że nie są jego ulubioną zabawką. Za to piłeczki cioci redaf mocno sfatygowane, drybluje jak szalony.
A ja już umiem parkować ze wspomaganiem, do tej pory mną strasznie rzucało po placu, przyzwyczajonam więcej siły w to wkładać :D
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon gru 29, 2008 17:55

Z kronikarskiego obowiązku - byłam, nakarmiłam, wybiegałam.
Potem nadziałam się okiem na palmę (mam nadzieję, że Frędzel będzie ostrożniejszy...) i teraz wyglądam, jakbym cały czas kretyńsko puszczała oczko :roll:
A Waler znalazł tukanki i zaraz nie będzie. To chyba nie ten wątek, idę do siebie.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto gru 30, 2008 0:59

sibia pisze:Potem nadziałam się okiem na palmę (mam nadzieję, że Frędzel będzie ostrożniejszy...) i teraz wyglądam, jakbym cały czas kretyńsko puszczała oczko :roll:

Gratulujemy, gratulujemy 8)
Czy byłaś może w okularkach? Bo jeśli tak, to gratulujemy tym bardziej :twisted:
Ja kiedyś podbiłam sobie oko o ścianę.
Samodzielnie :roll:
Też sobie gratulowałam.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 15:17

Ależ oczywiście, że w okularkach. Ja mam talent. Kiedyś w stajni omal nie popełniłam samobójstwa przy pomocy wideł, ktoś położył tym zagiętym do góry, stanęłam, kij się wyprostował, no i...

Zmieniając temat :twisted: Sąsiedzi u Ranka w bloku zaczęli mi mówić dzień dobry :twisted: Jeszcze dwie rankowe delegacje i wybiorą mnie do komitetu blokowego, jak nic.

Frędzel dziś kwitnący, odkryłam wreszcie, jak się kot lubi bawić. Otóż wielki łowca lubi polować z ukrycia. W tym celu musi się mieć gdzie ukryć, a że w mieszkaniu brak tkanin zwisających do podłogi, to kot użył mojego długiego do kostek płaszcza puchowego, nie miałam serca zabrać, tak się ładnie bawił. Zaczaja się i wyskakuje znienacka, wcześniej udając, że zasypia i w ogóle go żadne piórka/marchewa/mysz nie interesują.
Fajnie też jest, jak się zwierzyna łowiona ukryje, na przykład pod dywanikiem, to wtedy można po nim skakać i pacać po omacku, kotłowac się z nim i turlac i w ogóle, jest bardzo wesoło.

Tyle dzisiaj, jak się nic nie zmieni, to była to ostatnia relacja Waszej Frędzlositterki, bo się chyba wreszcie dziś Frędzel Ranka doczeka.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 31, 2008 1:45

sibia pisze:W tym celu musi się mieć gdzie ukryć, a że w mieszkaniu brak tkanin zwisających do podłogi, to kot użył mojego długiego do kostek płaszcza puchowego, nie miałam serca zabrać, tak się ładnie bawił.

Rozumiem, że wracałaś w mróz półnaga, a Rankin wzbogacił się o płaszczyk? Tylko po co mu on, wszak tam, dokąd jedzie, jest cieplutko, płaszczyk mu się raczej nie przyda :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 10:16

Nawet jeśli, to płaszczyk byłby dla Frędzla, nie dla Ranka :wink:
Ale nie, w końcu wyszłam ubrana, co by sąsiedzi powiedzieli ;)
A Frędzel ma takie futro, że mu żadne płaszcze nie są potrzebne, może to grubość pokrywy włosowej sprawia, że on taki duży?

To na pewno to :roll:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 31, 2008 16:44

No i bloga w cudzym wątku mi przyszło prowadzić...
Byłam, nakarmiłam, wybawiłam...
Pożyczyłam noworocznie i wyściskałam.
Frędzel na mój widok sam już zaczyna kombinować zabawy, chyba mu mnie żal i chce, żebym miała w życiu poczucie satysfakcji ;)
Widać, że chce mi chłopak zrobić przyjemnośc i się bawi.
A oczka ma ciągle takie lekko odleciane...

Dziś za kryjówkę służyła Frędzlowi moja torba. Płaszcz trochę też, ale najlepsza była inwencja własna kota, która sprawiła, że przez dobre 10 minut turlałam się po podłodze ze śmiechu: machałam sobie piórkami, a w pewnym momencie zaczął się skradać do mnie dziwnie wybrzuszony dywanik z kuchni :twisted:
Frędzel wszedł pod niego cały i w ogóle nie będąc widoczny ;) ubił piórka.
naśmierć.
Łowny kotek.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 31, 2008 17:31

biedny samotny V. i jeszcze mu od napuszałego futra wymyślajo 8) i jeszcze mu każo sie za płaszczem skrywać albo pod dywanem, jak jakiemu ekshibitu 8)
Mrux, Mrops & Mami

pluszak

 
Posty: 4391
Od: Wto gru 18, 2007 10:00
Lokalizacja: tri

Post » Śro gru 31, 2008 23:18

Czekam, aż Frędzel uzna, że najlepszym miejscem do chowania się i wyskakiwania zza, jest bielizna sibii 8)

Dopiero sąsiedzi będą patrzeć :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 01, 2009 13:53

sibia pisze:Ależ oczywiście, że w okularkach. Ja mam talent. Kiedyś w stajni omal nie popełniłam samobójstwa przy pomocy wideł, ktoś położył tym zagiętym do góry, stanęłam, kij się wyprostował, no i...

No tak, mój brat Old Shatterhand też nadepnął na grabie... :roll:

Był taki, silnie już brodaty dowcip, o tajemniczym wrogu w ciemnościach i Winnetou :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 01, 2009 15:15

PumaIM pisze:No tak, mój brat Old Shatterhand też nadepnął na grabie... :roll:

Był taki, silnie już brodaty dowcip, o tajemniczym wrogu w ciemnościach i Winnetou :wink:

Brodaty, ale za to doskonały do dziś :lol:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2009 14:24 Nowa niania Frędzla

No i stało się :) właściciel wyjechał w siną dal a do Frędzla wprowadziła sie tymczasowo nowa niania Ghati.
Kot zareagował wyjątkowo dobrze :) od razu przybiegł się przytulić, więc nowa znajomość rokuje na przyszłość :)
Potwierdzam, że jest to osobnik wyjątkowo rozmowny i do zabaw skory. Dla stęsknionych cioć foto - Fredzel witający się :D Obrazek
Ghati :)

Ghati

 
Posty: 2
Od: Wto lut 03, 2009 13:37
Lokalizacja: Zielona Góra / Warszawa

Post » Wto lut 03, 2009 15:10

Jaki śliczny, rezolutny Frendzlon :D

Cieszę się, że niania Ghati została zaakceptowana.
Mam nadzieję, że akceptacja nie minie wcześniej, niż Pan Właściciel powróci z wojaży swoich dalekich :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2009 15:15

O, cześć Ghati :)
Tu niania dochodząca ;).
Proszę bardzo mocno Frędzla ode mnie wygłaskać i prosimy o dużo relacji i fotek.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lut 03, 2009 15:37

dużo relacji i fotek! koniecznie!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Kankan i 63 gości