Ależ oczywiście, że w okularkach. Ja mam talent. Kiedyś w stajni omal nie popełniłam samobójstwa przy pomocy wideł, ktoś położył tym zagiętym do góry, stanęłam, kij się wyprostował, no i...
Zmieniając temat

Sąsiedzi u Ranka w bloku zaczęli mi mówić dzień dobry

Jeszcze dwie rankowe delegacje i wybiorą mnie do komitetu blokowego, jak nic.
Frędzel dziś kwitnący, odkryłam wreszcie, jak się kot lubi bawić. Otóż wielki łowca lubi polować z ukrycia. W tym celu musi się mieć gdzie ukryć, a że w mieszkaniu brak tkanin zwisających do podłogi, to kot użył mojego długiego do kostek płaszcza puchowego, nie miałam serca zabrać, tak się ładnie bawił. Zaczaja się i wyskakuje znienacka, wcześniej udając, że zasypia i w ogóle go żadne piórka/marchewa/mysz nie interesują.
Fajnie też jest, jak się zwierzyna łowiona ukryje, na przykład pod dywanikiem, to wtedy można po nim skakać i pacać po omacku, kotłowac się z nim i turlac i w ogóle, jest bardzo wesoło.
Tyle dzisiaj, jak się nic nie zmieni, to była to ostatnia relacja Waszej Frędzlositterki, bo się chyba wreszcie dziś Frędzel Ranka doczeka.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.