Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 31, 2008 0:03

Konia uprasza się o wzięcie na wstrzymanie. Mocno się uprasza :twisted:
sib, łap ten mocz, koniecznie.
Nowy Rok to bardzo dobry termin, pomijając drobny fakt, że chyba żaden lab nie pracuje tego dnia :?
Może jutro z rańca się uda? Albo w piątek?

Co do ataku paniki, to nie będę Ci nic radzić.
To pisałem ja, Jarząbek, który nie raz wracał niemal spod roboty, bo nie pamiętał, czy jak zamykał chałupę, to wszystkie koty były w srodku :oops:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 1:36

Ponury mówi, że jak zrobisz zupę cebulową z grzaneczkami, to przyjedzie
(ze mną ofkors) i zobaczy co się da z tom antenom zdziałać 8)

A mocz łap koniecznie, i to bardzo intensywnie.
Trzeba chłopaka sprawdzić :!:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 7:27

Ciocia podczytywaczka melduje ino, że ma ataki histerycznego śmiechu za każdym razem, jak wchodzi na wąta niniejszego ;)

Mocza łap. Ino szybciorem. Dziadź się męczy może.

PS. Naprawdę laby nie pracują w Nowy Rok? :(

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro gru 31, 2008 9:56

Ooo, jak mi miło :mrgreen:
Powiedz Ponuremu, że jak jednostek co zup nie lubi tak mówi, to nawet bez anteny ugotuję :)
Zaraz wstawiam drugie pranie, tym razem obicie kanapy, ciekawe, czy się dopierze z kłaków.
Miałam dziś całą noc koszmarne sny, na tej mojej kanapie leżał jakiś kompletnie wysuszony i wymagający kroplówki, posklejany kk marmurkowy kociak, a ja nic nie robiłam.
Obudziłam się z poczuciem, że zapomniałam o jakimś tymczasie i on pewnie umarł gdzieś w szafie a ja kiedyś znajdę truchełko.
To uczucie jest tak silne, że zaraz pójdę chyba sprzątać szafę...

:roll:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 31, 2008 10:05

Wspominałam, że moje życie to groteska?
Własnie, zmotytowana wpisami cioteczek, zdybałam Dziadzia grzebiącego w kuwecie. Akcja: gdzie są do cholery pojemniczki, włos rozwiany, szlafrok łopoce, znalazłam.
Drążcymi rękami rozerwałam folię, odkręciłam, zaczaiłam się, zmyślnie ukryta za oparciem kanapy i co?

To była kupa :roll:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 31, 2008 10:07

:ryk: :ryk: :ryk:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro gru 31, 2008 10:11

Pojemniczki na siuśki od jakiegoś czasu mieszkają w moim kibelku tudzież w jego okolicach. (jeden stoi na rowerze treningowym stojacym tuż obok wejścia do kibelka, do czegoś sie ten rower wreszcie przydaje).
Szczerze polecam.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Śro gru 31, 2008 10:44

Sibiuś, nie no, proszę Cię... :D :D :D
Jak pęknę ze śmiechu to kto kupi dzieciom staniki ?
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Śro gru 31, 2008 10:46

ogrodniczka65 pisze:Sibiuś, nie no, proszę Cię... :D :D :D
Jak pęknę ze śmiechu to kto kupi dzieciom staniki ?

o, a kiedy w końcu przyjeżdżasz?
mogę Cię zabrać do outletu stanikowego, jeśli się zgramy czasowo ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro gru 31, 2008 12:19

Droga i Kochana Mafio (Mafiu :roll: ?) !!!

Przyjeżdżamy w sobotę (tylko nie wiemy jeszcze w którą :wink: ) i zostajemy do niedzieli, nocując u Starej, Mało Znanej Prawie Ciotki...
Będzie hardkorowo :roll: .
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Śro gru 31, 2008 13:02

o rany, sib, ależ ty masz przygody normalnie :)
U nas pojemniczki na mocz działają antymoczopędnie i kot zobaczywszy pojemniczek zaciska kolana i moczu nie oddaje.
Widać, wszystkie koty mają podobnie, choć w przypadku dziadzia jak widać, zaciskanie skończyło się wyciśnięciem innej, również trudnej do zdobycia, jak jest potrzebna, próbki.

Z anteną w razie co, gdyby na jedzeniu zupy się skończyło, możemy pomóc :)
w ogóle tukanka chętnie odbierzemy przy okazji, bo kula turlura co u nas była pod choinką powoduje kocią ucieczkę przed, a nie za zabawką ;)

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ŻYCZYMY
i jeżeli dziś nam się nie uda, to do zobaczenia w przyszłym już roku :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro gru 31, 2008 16:34

Słuchajcie, to ja nastawiam się duchowo na gotowanie dwóch wielkich garów zupy cebulowej z grzankami, w którąś piękną sobotę, co?
To znaczy którąś konkretną, bo w styczniu mam dwa zjazdy zaocznych, bardzo intensywne i będę nie do życia.
Mam nadzieję, że akurat w mój wolny weekend w Wawie będzie wizytacja stolicy Rodziny Ogrodników :D.

Tylko uprzedzam, jak zawsze, w domu unosi się dyskretny aromat kociego moczu ;)

A Dziadź, o dziwo, chyba ma się lepiej. Po tym siknięciu obfitym (bardzo :roll: ). Śpi zupełnie wyluzowany, w rogalik, mrauka, jak go pogłaskać, słodziak jest.
W ogóle, to ciśnienie leci, a ja mimo kawy najbardziej mam chęć pod kołdrę, a nie na żadne balety...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw sty 01, 2009 1:06

Mam pytanie całkowcie OT - i nie, zupą jako taką nie jestem szczególnie zainteresowana :wink: - co to są "wielkie gary" :?: Znaczy się, po ile litrów każdy? :?
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 01, 2009 17:12

Ponieważ w Nowym Roku postanowiłam być sumienna i rzetelna, poszłam sprawdzić. Oba gary mają po 4 litry, przedziałka jest do 4,5 ale chyba by wykipiało.
Witam wszystkich w Nowym Roku, właśnie wróciłam do stęsknionych kotów. Stęsknionych posiłku, nie mam złudzeń ;).
A ja dziś widziałam coś ślicznego :). W ramach noworocznego spaceru, w wyniku pomylenia drogi do lasu, wylądowałam u Kamedułów, pod szopką. Osiołka już znam i wiedziałam, że tam jest ślicznie, Wilkonia wielbię od lat, ale dziś było coś pięknego. W żłóbku, razem z drewnianym Jezuskiem, leżały sobie zwinięte w kłebuszki dwa koty, czarny i bury. Na żłóbek jest nakierowana silna lampa i kotom jest tam cieplutko, a do tego okazało się, że transmisja ze złóbka na zywo jest pokazywana na plaźmie w kościele, można na zbliżeniu było popatrzeć na myjącego się czarnuszka.
Ślicznie.
Ciekawe, czy są pokastrowane...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw sty 01, 2009 17:16

sibia pisze: Ciekawe, czy są pokastrowane...
:twisted: :twisted: :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 145 gości