Ale u nas dużo Cioć!!!! Jak się cieszymy!! Dolores, przysięgam, że nie czytając wcześniej Twego posta, kupiłam Jozikowi puszkę tuńczyka w sosie własnym
Długo nas nie było, bo po wecie pojechaliśmy jeszcze do mojej mamy. Wrzód zniknął Jożikowi z pysia. Teraz z niepokojem czekamy, czy nie będzie nawrotu. W razie czego, umawiamy się z doktorem Popiołem z Wrocławia na testy. Oby nie okazały się potrzebne.
Dziękujemy najserdeczniej za życzonka. Objedzony jubilat śpi aż chrapie.

Amysiu - zdjęcie jak zawsze rozbrajające. DZIĘKI!!!