Schron Wro - zamknięty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 29, 2008 8:32

Komu ślicznego kotka? Jak widać na przykładzie kochanej Lodzi schronisko to nie jest ani dom, ani hotel... ani tam miło ani bezpiecznie...
te kotki zasługują na lepsze życie.... kto może dać ciepły kąt tym kochanym futerkom??? :(

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 29, 2008 8:40

yosia pisze:
Mruczeńka1981 pisze:koteczki,które pozostały w schronie wyglądają na zdrowe i raczej będą żyć,jeśli czegoś nie złapią.

Yosia-dziękujemy,że wzięliście kotka "z tyłu",czyli z miejsca,gdzie nikt ich nie ogląda i nie mają większych szans na dom.Musimy się na tych kotkach z kociarni skupić,ponieważ przykład Lodzi pokazał,że nie jest to hotel dla zwierząt.

nie wiem, co taka slodzinka jak calineczka-muka tam w ogole robila, jest sliczna i kochana i pomyslec, ze gdyby nie my, to pewnie by tam siedziala i siedziala :? nie wiem kto odpowiada za takie beznadziejne pogrupowanie tych kocinek :?

Muka była z tyłu, bo to kicia urodzona w schronisku. Dobrze, że dostała swoją szansę na prawdziwy domek. Kryterium do wypuszczenia kota na podwórko jest jego dzikość i wiek. Ludzie nie chcą adoptować starych ani dzikich kotów. Dlatego wypuszcza się je, żeby nie siedziały miesiącami w klatkach. Dla nich jedyną szansą na adopcję jest pomoc wolontariuszy. Kilka starszych kotków z tyłu udało nam się szczęśliwie wyadoptować (Kleopatra, Kika), trzeba tylko uświadomić ludziom, że 10-letni kot może żyć jeszcze kolejne 10 lat. To koty, które trafiają do schroniska najczęściej po śmierci swoich opiekunów i są fajnymi, domowymi pieszczochami.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 29, 2008 9:14

Mruczeńka1981 pisze:dzisiaj Lodzia nie zdążyła pójść do wymarzonego domu-zginęła wczoraj potrącona prawdopodobnie przez samochód dostawczy,na terenie schronu
Obrazek[*]


['] :placz:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon gru 29, 2008 14:30

Wszyscy jesteśmy bardzo zasmuceni losem Lodzi :cry:
Trzeba wierzyć, że w jej tragicznym losie jest jakieś głębsze znaczenie :roll: Może inne schroniskowe kotki dzięki jej historii znajdą domy i będą miały szansę na lepsze życie.... ja mam taką cichą nadzieję ...

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 29, 2008 20:51

a to norweskie cudo już wyadoptowane? wzięłabym ja na dt...
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 29, 2008 20:55

halbina pisze:a to norweskie cudo już wyadoptowane? wzięłabym ja na dt...

Za późno. W tą niedzielę juz jej nie było. Takie koty szybko znajdują domy, nawet jeśli nie są młode. Pytanie tylko, jakie są te domy?
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 29, 2008 20:59

no to przynajmniej nie kibluje w schronie...
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 29, 2008 22:09

i ciekawe czy w schronie zdazyli ja wysterylizowac :roll:

Alispo

 
Posty: 245
Od: Czw cze 17, 2004 23:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Pon gru 29, 2008 23:47

Kicia_ pisze:Muka była z tyłu, bo to kicia urodzona w schronisku. Dobrze, że dostała swoją szansę na prawdziwy domek. Kryterium do wypuszczenia kota na podwórko jest jego dzikość i wiek. Ludzie nie chcą adoptować starych ani dzikich kotów. Dlatego wypuszcza się je, żeby nie siedziały miesiącami w klatkach. Dla nich jedyną szansą na adopcję jest pomoc wolontariuszy. Kilka starszych kotków z tyłu udało nam się szczęśliwie wyadoptować (Kleopatra, Kika), trzeba tylko uświadomić ludziom, że 10-letni kot może żyć jeszcze kolejne 10 lat. To koty, które trafiają do schroniska najczęściej po śmierci swoich opiekunów i są fajnymi, domowymi pieszczochami.

mhm, Mruczenka wytlumaczyla mi dzis, czemu muka tam byla.
szkoda, ze kryterium dostepnosci do adopcji nie jest wspanialy charakter kota :( takie kotki jak muka nie sa ani stare, ani brzydkie, ani dzikie :(

eh i jeszcze co chwile trafiam na fotke lodzi i mi serce peka :cry:

martka pisze:Jak to Lodzia nie żyje? :cry: jakie auto, jak to możliwe na terenie schroniska, schronienia :evil:
To skoro wjeżdża auto, to nie mogliby zwrócic uwagi na zwierzeta? :evil:


Lodzieńko :cry:

o tym samym pomyslalam, jak wjezdza samochod to moglby ktos spojrzec na podworko, poki nie wyjedzie, tym bardziej, ze takie wypadki juz sie zdarzaly :(

yosia

 
Posty: 1205
Od: Wto lis 25, 2008 21:44
Lokalizacja: Wrocław, Elbląg

Post » Wto gru 30, 2008 14:27

ulv jak się czują maluszki?

Lodzia ['] :placz:

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 30, 2008 16:14

Odeszły.... :crying:

Obrazek
To był Adaś. Walczył biedulek bardzo dzielnie :cry:
Ewcia była słabsza, przegrała bardzo szybko... ich braciszek(?) odszedł jeszcze w tamtą niedzielę na stole u weta...
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 30, 2008 16:20

[']
buuuu, biedne kuleczki :cry:

yosia

 
Posty: 1205
Od: Wto lis 25, 2008 21:44
Lokalizacja: Wrocław, Elbląg

Post » Wto gru 30, 2008 18:23

['] :cry: :cry: :cry:

Maluszki kochane.... czemu los jest tak okrutny!
Niech się ten rok już skończy! Najpierw Lodzia ['] teraz maluchy...
Miałam nadzieję, że wyzdrowieją.... :cry:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 30, 2008 19:33

ulvhedinn pisze:Odeszły.... :crying:

Obrazek
To był Adaś. Walczył biedulek bardzo dzielnie :cry:
Ewcia była słabsza, przegrała bardzo szybko... ich braciszek(?) odszedł jeszcze w tamtą niedzielę na stole u weta...
[*]

dziwne-byłam pewna,że przeżyją,a do którego weta chodzisz?Ja też miałam kiedyś maluchy w podobnym stanie,ale się udało.

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 30, 2008 21:26

Mruczeńka, one jak je zabierałam to były całkiem żwawe, potem było dwa dni dobrze, a potem to już poszło lawinowo :cry: Cholerna pp daje chyba kolejne mutacje, bo za każdym razem są ciut inne objawy :? Np. te dwa właściwie nie miały biegunki....
Może zresztą i wygrałyby tą walkę, gdyby im się dodatkowo nie "przysłużyło" koszmarne zarobaczenie.... dosłownie co rzyg, to była glista :cry:

To nie było moje pierwsze "podejście" z pp niestety, więc jakieś doświadczenie mam. No i co z tego....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot], justyna_j, Wojtek i 82 gości