» Czw gru 18, 2003 10:17
Moj Koci mial koci katar dopiero co. Zarazil sie od dwoch maluchow przygarnietych - co dziwniejsze, maluchy dostaly po dwa zastrzyki antybiotyku, i bylo OK, a moj biedny Koci, mimo ze szczepiony corocznie, byl okropnie chory. Ja nie od razu poszlam do weta, poczatkowo cieklo mu z oka, i myslalam, ze jak szczepiony, to sie wymiga. Ale oko spuchlo, zrobilo sie cale czerwone i wygladalo jak u Terminatora.
Wet dal kropelki -antybiotyk Tobrex, ale nie pomagalo. Przy nastepnej wizycie inny wet dal mi antybiotyk w zawiesinie, nie pamietam niestety nazwy - tetracostam, ale byl beznadziejny w dawkowaniu (zawiesina gesta, trudno odmierzyc dawke) i tez niezbyt skuteczny. Kot przestal jesc, zrobily mu sie nadzerki na jezyku, na dodatek okazalo sie, ze ma grzyba... Uff, okropnosc.
Przy wizycie kontrolnej dostal inny antybiotyk, Ronaxan w tabletkach, ktory bral przez 12 dni, i ktory wreszcie radykalnie pomogl. Do oka caly czas ten Tobrex i dodatkowo Mibalin. Do pyska zel dentystyczny Sachol, ktory przyprawial go o dreszcze obrzydzenia, ale bardzo pomogl, praktycznie od razu nadzerki w pysku sie wygoily, i kot zaczal normalnie, z apetytem jesc.
Teraz katar mamy za soba, zostal grzybek, z ktorym walczymy (watek Mikrosporoza). Ale cala ta historia dala mi do myslenia - czy warto szczepic kota ta skojarzona szczepionka? Teoretycznie nie powinien byl zachorowac na katar! Co myslicie?
Co do Twojego przypadku, to chyba teraz, kiedy jest juz chora, to nie nalezy szczepic? W moim przypadku i kociaki, i Koci duzy byly od razu leczone antybiotykiem, choc u Kociego troche to niefortunnie poszlo od poczatku... Nie wiem, na ile skuteczna jest w takich razach homeopatia. Generalnie troche sie zrazilam po tym jak moj synek zlapal jakas infekcje w zlobku, pani doktor zapisala mu homeopatii roznorakiej za 70 PLN, a na drugi dzien musielismy leciec na pogotowie, bo dziecko mialo zapalenie krtani, i praktycznie stracilo glos. Mysle, ze homeopatia jest super jako profilaktyka, a nie jako leczenie, szczegolnie przy szybko rozwijajacych sie chorobach.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros