SZYSZKA-TAJKA - sie porobiło!:) str 18 :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 28, 2008 19:32

zielona.ona pisze:Jesteśmy , żyjemy i .... bardzo sie nie lubimy :) (to ostatnie to Gringo i Szyszka- niestety miłości to w tym "związku" nie bedzie. Przykro mi to pisać ale wina lezy wyłacznie po stronie Gringa)

No ale byle do sterylki :)


no ale Zielona.ona - opowiedz coś więcej, please ...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 28, 2008 19:40

Wylewniej,prosimy...

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie gru 28, 2008 22:00

Chcecie pikantne szczegóły?:):):)
No to juz daje :)

Gringo zachowuje sie... skandalicznie. :(
Jest bardzo jest niegrzeczny , bardzo jest agresywny. Szyszka już na niego nie syczy bo za bardzo sie boi.
Teraz zamykam Szyszunie w sypialni - Ona na szczęście lubi tam być i nawet ze względu na swój troszke płochliwy charakter nie jest kotem mocno ekspansywnym - który dopomina sie zeby zwiedzac całe mieszkanie. Jeden pokój jej odpowiada - ma tam kuwetke, jedzenie , rozwala sie na łózku i nie widze zeby cierpiała z tego powodu że nie ma całego mieszkania do dyspozycji.

Ale niestety Gringo dostaje szału jak ja widzi.
Co gorsza- kiedy nie widzi Szyszki - staje sie bardzo agresywny w stosunku do mnie. Wyje, warczy i gryzie mnie. Tak jakby chciał mnie ukarać za to ze "to moja wina " ze Szyszka u mnie jest. Normalnie koci atak szału - uszy po sobie, zjeżony i atakuje mnie do krwi.
Na szczescie po chwili jak Szyszka zejdzie z jego oczu sie uspokaja - bo autentycznie zaczynam sie go bać.
To jest b. dziwne bo juz robiłam próby z kotem znajomych i Grinio zachowywał sie poprawnie. Moze wyczuł że tamto to była próba i "dla picu" a teraz to jest ryzyko że kotka moze zostac? nie wiem, ale jest przerażający w swojej wściekłości.

To oczywiscie reakcja tylko i wyłacznie na kotke - do tej pory Gringo nie był wobec mnie agresywny. Ale jesli kot ze złości i wsciekłości atakuje juz nawet nie "nowego kota" a swojego własciciela - to chyba niestety jest bardzo źle :/

Jutro postaram sie kupić tego Feliwaya - ale boje się że niestety chyba nic to nie da .
Kotów do siebie nie dopuszczam - Gringo za bardzo jest agresywny a Szyszka za bardzo zestresowana - i nie mam sumienie "próbować".
Oczywiscie - wytrzymamy jeszcze ten czas potrzebny na sterylizację - ale ze smutkiem uswiadamiam sobie ze Szyszke będe musiała oddać. :(

Jak siebie nie widzą - to kazde zajmuje sie swoimi sprawami a jedynie Gringo od czasu do czasu leci pod drzwi sypialni i wydaje dzikie wycia i wacha pod drzwiami - tak zeby nie zapomnieć ze on jest na "nie" :/
Ale na dłuższą mete tak się po prostu nie da.

jestem mocno rozczarowana postawą mojego kociego macho ... nie spodziewałam się ze aż taki z niego koci łobuz :(

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 28, 2008 22:07

Kocio Macho-Świnka :evil: :lol: (ale i tak go kocham :))
Obrazek

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 28, 2008 22:35

zielona.ona pisze:To oczywiscie reakcja tylko i wyłacznie na kotke - do tej pory Gringo nie był wobec mnie agresywny. Ale jesli kot ze złości i wsciekłości atakuje juz nawet nie "nowego kota" a swojego własciciela - to chyba niestety jest bardzo źle :/

Przeniesienie agresji :( To tak jak kot widzący za szybą okna swojego wroga - nie mogąc dopaść wroga - atakuje "w zamian" opiekuna lub innego kota - domownika.

Co gorsza- kiedy nie widzi Szyszki - staje sie bardzo agresywny w stosunku do mnie - to Twoje słowa.

Bardzo możliwe, że z jakimś innym kotem Gringo by się dogadał, może z kastratem, może z dawno już kastrowaną kotką, może kocię? Może po prostu Szyszka mu się nie podoba i kropka.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39429
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 28, 2008 22:44

Tez na "chłopski rozum" tak sobie te sytuacje tłumacze.
I absolutnie nie mam pretensji do Gringo - nawet jest mi źle z myślą że go na jakis tam stres narażam .
Myslę też ze Gringo jest bardzo zazdrosny i wyczuwa jak duża uwage poświęcam koteczce i jaka mam do niej słabość.
Bo ona wydaje mi sie taka krucha delikatna, wrażliwa , wymagajaca czułości i opieki i obronienia jej przed "złym swiatem " :) i rudas Gringo to wyczuwa i dostaje szału niczym zazdrosne dziecko które było do tej pory jedynakiem na którym skupiała sie uwaga :)

Teraz sytuacja opanowana - dziele czas miedzy dwa pokoje i dwa koty - no ale jak pisałam - troche tak mozna bez szkody dla zdrowia :) na stałe sie nie da :(

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 28, 2008 22:50

Szkoda :( Bo przyznam się,że miałam wizję Twoich dwóch śpiących razem kotów :roll: Uwierz, widok przedni :oops:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie gru 28, 2008 22:54

Też przez chwilę miałam taka wizję - niestety chyba pozostanie tylko w mojej głowie :)
Na szczescie wierze że koteczka znajdzie dobry dom (bez rudych wstreciuchów Gringowatych :))

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 28, 2008 22:55

Koniecznie kup Feliwaya - oczywiście 100% gwarancji, że zadziała nie ma, ale ja efekty u zestresowanych/lekko agresywnych tymczasów miałam :wink:

zielona.ona pisze:Teraz sytuacja opanowana - dziele czas miedzy dwa pokoje i dwa koty - no ale jak pisałam - troche tak mozna bez szkody dla zdrowia :) na stałe sie nie da :(


W niektórych sytuacjach się da 8) Ja muszę dzielić moje dwa koty złe (Mimi i Fifi) i Kikę, 16 - letnią kocicę moich Rodziców, która po śmierci Rodziców trafiła do mnie. Ale to zupełnie inna i baaaardzo długa historia 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie gru 28, 2008 23:08

zielona.ona pisze:Kocio Macho-Świnka :evil: :lol: (ale i tak go kocham :))
Obrazek



Cudny jesteś Gringuś, tak dawno cię nie widzielismy na fotkach.

Kochany rudzielec :) mimo brzydkiego zachowania :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 28, 2008 23:08

Jesli kotka nie miałaby perspektywy nowego domu - to bym sobie tak poradziła, pewnie :)
No ale jednak jakos oba koty ograniczam - zwł . Gringo wściekly - bo nie moze ze mna spać. I jednak zamkniety pokoj go wkurza.

Pozatym squbaniec za kazdym razem jak wchodzę/wychodzę z sypialni leci i próbuje "sforsować" zasieki w postaci mojej osoby. Jako ze jest sprawnym i szybkim kocurkiem - za kazdym razem mam niezły stres zeby go zablokowac i nie dać wpuscić "wcirów" Szyszce :)
Nerwicy dostane :)

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 28, 2008 23:11

Kwinta - Gupek nie rozumie ze jest dla mnie naj naj najwazniejszy :/ i zazdrosnik obrzydliwy "bije" Szyszunie :?

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 28, 2008 23:12

zielona.ona pisze:Jesli kotka nie miałaby perspektywy nowego domu - to bym sobie tak poradziła, pewnie :)
No ale jednak jakos oba koty ograniczam - zwł . Gringo wściekly - bo nie moze ze mna spać. I jednak zamkniety pokoj go wkurza.

Pozatym squbaniec za kazdym razem jak wchodzę/wychodzę z sypialni leci i próbuje "sforsować" zasieki w postaci mojej osoby. Jako ze jest sprawnym i szybkim kocurkiem - za kazdym razem mam niezły stres zeby go zablokowac i nie dać wpuscić "wcirów" Szyszce :)
Nerwicy dostane :)

Gringo myśli tak samo .
Trzymajcie się dzielnie.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie gru 28, 2008 23:13

Współczuję zielonko :)

Ja tylko jeden raz, próbowałam mieć koci duet w domu.

Po 2 godzinach zrejterowałam :oops: , kotka miała być na przechowaniu 2 dni i niestety 8O , jeszcze w życiu tak się nie bałam :evil: .
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto gru 30, 2008 19:58

Feliway dziala od wczoraj - na razie sie nie sprawdził
nawet mam dziwne wrażenie ze z Gringiem gorzej... :/

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 207 gości