goska_bs pisze:Magda masz pieknego tymczasika
mam nadzieje ze nie bedzie mial charakterku Georginiowego Pana Sympatycznego 
hehehe........a kto tam wie. Na razie na to nie wygląda, ale przecież to kociak, to charakter może mu się zmienić. Choć słyszałam, że jak kot daje się miziać po brzuchu to będzie pieszczochem łagodnym. Się zobaczy. A raczej zobaczy przyszły DS
Dzięki Inga, może jęczmień też im zasmakuje

Wiem, że mały w schronisku by nie przeżył

szczerze mówiąc, jak mu się tak pogarszało, to bałam się, że nie uda mu się pomóc. Ale wszystko idzie ku dobremu.
Obawiam się, że jeśli chodzi o wyadoptowanie Zuluska , to najciężej będzie dzieciom. Nie pomyślałam o tym

Mój Olo już mówi, że go nie odda. Ja tłumaczę, że wzięliśmy kotka ze schroniska, żeby uratować mu życie, bo tam by nie przeżył - a później szukać mu najwspanialszego domku, w którym będzie miał bardzo dobrze i w którym nikt go nie skrzywdzi i będzie o niego dbał. A mój syn ma łzy w oczach, jak o tym rozmawiamy

ja jestem dorosła, rozumiem ideę DT, trudniej wytłumaczyć to dzieciakom

, ale powiedziałam im, że na razie skupiamy się na leczeniu kotka, a później będziemy rozmawiać o szukaniu mu domu. Echhhh......