Witam.
Minął rok od wypadku Kellusi i chciałam podzielić wiadomością, że Kelly czuje się bardzo dobrze, łapki się zagoiły. Kotek daje sobie świetnie radę w chodzeniu, bez problemu wdrapuje się na łóżko i lubi przebywać na podwórku, także codziennie wyprowadzam go na zewnątrz i pilnuję. Super bawi się z moim psem Simbą:)
Chciałam jeszcze raz serdecznie podziękować za okazaną nam pomoc. Jestem szczęśliwa, że tak to się skończyło, bo nie wyobrażam sobie żeby Kellusi mogło nie być.
Przesyłam kilka zdjęć
