Pisząc tego posta 6 razy zdejmowałam Inkę z choinki, 4 razy odwieszałam ozdoby choinkowe i raz ściągałam Elvisa z biurka... trochę zasłaniał monitor. Komend wywrzaskiwanych pt. Inka zostaw choinkę! i psik! nie liczę
sesja fotelowa bydlątek.
liczę na to, że Elvis kiedyś spadnie z oparcia i będzie jednego kota mniej
fasolka
karmienie- sępy wieszające się na mnie jak pijawki i drące paszcze. No wiem kuchnia jest bardzo studencka
Coś słodkiego na deser











