Wiecie co?
Ja idę się pociąć, utnę sobie coś i będzie spokój. Jak się zezłoszczę to utnę sobie paznokieć albo kosmyk włosów. Ja wiem, że koty są dużo bardziej niezwykłe niż psy... ale dlaczego Qua ma TAKIE pomysły? To znaczy niby nie są jakieś całkiem od czapy, żeby wskakiwał na szafę i zeskakiwał komuś na głowę, czy takie tam. On jest spokojny i łatwy w pożyciu ale... no ma te swoje pomysły. Czasem to chyba po prostu po to żeby pokazać, ze On tu rządzi. W weekend nie chciał jeść pasty odkłaczającej, była obrzydliwa, niegodna uwagi... Wierze bardzo zasmakowała

jak mnie nie ma w domu jedzenie Grubego (50%) stoi u mnie na biurku, że gdyby chłopczyk zgłodniał niech zawsze ma. Co wracam do domu miska jest nieruszona. Dzisiaj wróciłam do domu specjalnie zaraz po pracy coby przy świętach współdziałać, bo jutro udziału mieć nie będę. W Wolnej chwili usiadłam przy biurku zerkając w komputer (dla odmiany, żeby tak nie zawsze z laptopa) a co ten osioł zwaby kotem zrobił? Udając kota rozmrukał się wskakując do mnie na kolana. Leżał tak sobie ostro wkurzony, kiedy nagle zobaczył jedzenie. Niesamowite, niezwykłe, szokujące. Zdobywca wlazł na blat, zasłonił pupą kawałek ekranu i ojej jakie dobre. No mniam, mniam. Takie dobre, że aż lepsze niż cokolwiek innego. No to niewiele myśląc hyc dodałam pasty odkłaczającej, o rety jeszcze lepsze. Jeszcze dokładki się domagał, a że ja mam wolę słabą to ten tego ciekawe co się dzieje jak się przedawkuje pastę odkłaczającą. A ile zjadł

bo ten tego, że ja teraz rzadziej bywam w domu i Qua mało je... to jak chce jeść to nie mogę przecież kotełkowi odmówić no i nie odmawiam
No i On dlatego chyba głównie schudł, że nie ma tej osoby, która na każde... no która wyczuwa głód koci zanim ten głód się jeszcze zwerbalizuje
