Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 21, 2008 12:28

magicmada pisze:Dlaczego on chudnie?


Nie wiadomo tzn. on ma bardzo osłabiony organizm, więc na pewno przez to. Po drugie (i raczej to przede wszystkim) :oops: nie ma mnie całymi dniami w domu i nie jest dosypywane na każde wezwanie Qua, no i jeszcze jest odkurzacz zwany Wierą. Teraz Qua wygląda ok, nie ma takiego dużego brzuszka i nie jest cały w tłuszczu. To lepiej dla niego i to zdecydowanie. Niestety on ma taką dziwaczną budowę, że prawie nie ma mięśni i ja oczywiście panikuję. Ale wagę ma oka tzn. od dłuższego czasu taką samą 3,6 -3,7 kg. A po świętach (pisałam chyba wcześniej o tym) jak będziemy mieć wszystkie badania porobione to myślę, żeby wejść z jakimiś poważniejszymi lekami, bo jego organizm chyba nie wyrabia z mordelkowymi sprawami tzn. porozmawiam z naszym weterynarzem co On myśli żeby jednak spróbować wejść z antybiotykiem. Całe szczęście nie śmierdzi mu z paszczy straszliwie i stan się nie pogarsza. Nie mogę nigdzie kupić Echinacei naszej i to jest MEGA problem, zwiedziłam większość aptek ostatnio, a niedługo kończy się ważność recepty ;/ ogólnie to też chyba kroplówki podskórne będę mu aplikować, żeby organizm z zarazków trochę przepłukać. Nerki są ok, ale chyba jest za dużo choróbsk i myślę, że leczenie, które było rok temu sprawiło, że On nie oczyszcza się jak powinien. Na razie podaję mu jakieś jogurciaki itp. Zobaczymy co dalej. Nie jestem wetem, jest zdecydowanie lepiej ale są te okresy spadku odporności kiedy nie jest dobrze. No i teraz taki mamy.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 21, 2008 18:14

Malati - głowa do góry! Na pewno będzie dobrze, w końcu tak mało to Qua nie waży... Porozmawiaj z wetem, powiedz co i jak. Mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

A echinaceę może warto spróbować zakupić przez internet? Pozdrawiam gorąco
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 21, 2008 21:26

"Nasza" Echinacea jest w zastrzykach i tylko na receptę, nie można kupić jej netowo ;(

A głowa do góry jest, pewnie, że będzie dobrze. Dzisiaj chłopak dużo zjadł, pokrzykunił na mnie, spróbował na spacer wyjść. Czad... no i ma wieczór ze mną. Właśnie wróciłam do domu i nie zamierzam się z niego ruszać! Postresuję Grubego :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 22, 2008 18:45

Wiecie co?

Ja idę się pociąć, utnę sobie coś i będzie spokój. Jak się zezłoszczę to utnę sobie paznokieć albo kosmyk włosów. Ja wiem, że koty są dużo bardziej niezwykłe niż psy... ale dlaczego Qua ma TAKIE pomysły? To znaczy niby nie są jakieś całkiem od czapy, żeby wskakiwał na szafę i zeskakiwał komuś na głowę, czy takie tam. On jest spokojny i łatwy w pożyciu ale... no ma te swoje pomysły. Czasem to chyba po prostu po to żeby pokazać, ze On tu rządzi. W weekend nie chciał jeść pasty odkłaczającej, była obrzydliwa, niegodna uwagi... Wierze bardzo zasmakowała :roll: jak mnie nie ma w domu jedzenie Grubego (50%) stoi u mnie na biurku, że gdyby chłopczyk zgłodniał niech zawsze ma. Co wracam do domu miska jest nieruszona. Dzisiaj wróciłam do domu specjalnie zaraz po pracy coby przy świętach współdziałać, bo jutro udziału mieć nie będę. W Wolnej chwili usiadłam przy biurku zerkając w komputer (dla odmiany, żeby tak nie zawsze z laptopa) a co ten osioł zwaby kotem zrobił? Udając kota rozmrukał się wskakując do mnie na kolana. Leżał tak sobie ostro wkurzony, kiedy nagle zobaczył jedzenie. Niesamowite, niezwykłe, szokujące. Zdobywca wlazł na blat, zasłonił pupą kawałek ekranu i ojej jakie dobre. No mniam, mniam. Takie dobre, że aż lepsze niż cokolwiek innego. No to niewiele myśląc hyc dodałam pasty odkłaczającej, o rety jeszcze lepsze. Jeszcze dokładki się domagał, a że ja mam wolę słabą to ten tego ciekawe co się dzieje jak się przedawkuje pastę odkłaczającą. A ile zjadł 8O bo ten tego, że ja teraz rzadziej bywam w domu i Qua mało je... to jak chce jeść to nie mogę przecież kotełkowi odmówić no i nie odmawiam :oops:

No i On dlatego chyba głównie schudł, że nie ma tej osoby, która na każde... no która wyczuwa głód koci zanim ten głód się jeszcze zwerbalizuje :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 23, 2008 9:50

:ryk:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 23, 2008 11:59

Moje koty bardzo lubia jesc w towarzystwie :roll:
Wtedy lepiej smakuje :P

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto gru 23, 2008 18:23

MarciaMuuu pisze:Moje koty bardzo lubia jesc w towarzystwie :roll:
Wtedy lepiej smakuje :P


No zdecydowanie, jedzenie w samotności to nie jest to.

A swoją drogą to Qua został przyuważony. Przyuważyła go mama (żeby nie było). Wierka leżała na kocyku pod fotelem, Qua widząc to radośnie podbiegł do niej i uwalił się obok. Kiedy poszła została nakrzyczana tzn. tak no ten tego mruknął niezadowolony 8O

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 23, 2008 20:24

Cieplych, pelnych radosci i jedzonka oraz prezentow Swiat zycza Kotolaczki z Duzymi :s1: :s1: :s1:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro gru 24, 2008 10:26

Zdrowia, ogromu radości i szczęścia, nadziei, która odradza się jak feniks z popiołów...

Mru & Co.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro gru 24, 2008 10:57

Z okazji nadchodzących Świąt Tobie Malati i kochanemu Qua życzę dużo zdrowia (żebyś mi Qua już więcej swojej pańci nie stresował)oraz radości i spełnienia marzeń w Nowym Roku. Całusy!
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro gru 24, 2008 11:02

Obrazek
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro gru 24, 2008 15:14

Obrazek
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 27, 2008 12:33

Dziękujemy za wszystkie życzenia! Przepraszamy, że sami nie złożyliśmy jakoś tak wyszło, że nie zdążyliśmy. Teraz po świętach mamy trochę czasu to piszemy.

A wczoraj Qua był na mnie na prawdę obrażony. Pierwszy raz wywalił aż takiego focha. W sumie to mu się nie dziwię i wreszcie dostałam kopa i prychnięcie z koniecznością zastanowienia się co i jak. Jak wróciłam do domu Qua wyszedłz pokoju i poszedł spać na korytarzu, próbowałam go przekonać, żeby wrócił... to zostałam wpierw zignorowana, później prychnął na mnie :oops: po długim kajaniu się udało mi się kota przeprosić i przekonać do siebie, ale łatwo nie było.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 29, 2008 12:21

Ale za cóż się Pan Hrabia na Ciebie AŻ TAK obraził? 8O

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon gru 29, 2008 16:57

Uschi pisze:Ale za cóż się Pan Hrabia na Ciebie AŻ TAK obraził? 8O


W zasadzie to była dantejska scena. Qua ostentacyjnie chodził, prychał, ignorował mnie 8O w życiu nei sądziłam, że coś takiego jest możliwe... a obrazę podejrzewam, że spowodowało moje olewanie kota. Chyba dał mi odczuć jak się czuje, albo sama nie wiem, bo ten kot mnie trochę intelektualnie przerasta. Tzn. olewanie polegało na tym, że w święta w Wigilię wyjechałyśmy z mamma mią i sukami i wróciłyśmy pierwszego dnia świąt późno. Później byli u nas goście, a kolejnego dnia spałam.. a Qua spał pod kocykiem i nie przychodził do mnie za to Wieruszka pakowała się na mnie jak na nową jakąś aerobową poduchę. No a później było co było.

Jutro badania krwi, przyznam się, że w weekend byłam przerażona. Qua absolutnie nic nie jadł. Nie mogłam go do niczego przekonać. Taki biedny mój mały okruszek. Dzisiaj może niewiele ale zjadł troszkę suchego, trochę mokrego. Przychodzę i co jakiś czas mu coś przynoszę, nawet jak odrobinkę poskubie to już dużo. Namówię też mamę na wizytę u naszego weta, weźmiemy kroplówki, będzie dobrze, bo musi.

A tak inaczej to oglądałam z Qua Iniemamocnych w niedzielę. Pewnie to było nasze wspólne oglądanie... Qua miał minę jakby już opadły mu wszystkie witki. Nie wiem czy oglądałyście, ale tam jest moment z rakietami... no i jakoś ten moment mnie zainspirował do stworzenia własnych rakiet, których celem był brzuch Quazurka :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 42 gości