Tymek, biało-bury chłopiec z Krakowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 19, 2008 17:51

Ja też myślę że aniprazol będzie dobry. On się niemal nie wchłania z przewodu pokarmowego i jest skuteczny. Z tym niestety trzeba będzie poczekać.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 19, 2008 18:34

Tasiemce!!! Łapy precz od Tymka!!!

Tasiemce chyba łap nie mają??? No to: wszystko precz od Tymka !!!
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pt gru 19, 2008 19:48

No to ja się bardzo cieszę, że byle tasiemce domkowi niestraszne. W końcu Duże są duże, a tasiemiec malutki (aczkolwiek upierdliwy). ;-)

Aniprazol działa. Sprawdzone, wytłukł tasiemca w naszej tymczasowej Wiewiórze, która przyjechała do nas odrobaczona już raz anipracitem i w niedługim czasie ujawniła dorodne człony, wyglądające wypisz wymaluj tak, jak robale Tymka. Na tasiemca powinien być podawany przez 3 kolejne dni.
Co do odstępu, to nasze wetki zawsze podkreślają, że odstęp pomiędzy kolejnym lekami tego typu, zabiegami z narkozą, szczepieniem itp. powinien wynosić minimum 2 tygodnie.
Jak to się ma do advocata, nie wiem (na pewno nie mniej) - ten lek jest zbyt ryzykowny, by go lekceważyć. Weci chętnie go stosują, jak słyszę i czytam, ale obawiam się, że będzie tak, jak z wieloma lekami - oficjalne informacje o toksycznym działaniu pojawią się dopiero wtedy, kiedy nie będzie się ich dało ukryć. A odległe skutki podawania tego środka będą się ujawniały po latach, jako rozmaite choroby i uszkodzenia i nie zawsze będą wiązane z tym, że kot w młodości dostał ten konkretny środek.
Na pewno zastosowanie advocata w celu wybicia pcheł jest wytaczaniem armaty na wróbla. Są znacznie bardziej bezpieczne środki, np. fiprex i frontline.
A to że nasze wetki też stosują advocata, tylko potwierdza moją tezę, że najlepszym i najbardziej zaufanym wetom też należy patrzeć na ręce. I protestować, jeśli coś nam się nie podoba. Ja nie raz w gabinecie życzyłam sobie, aby wet nie stosował leku, o którym mam złe zdanie. To mój kot i moje prawo. I to ja będę patrzyła na jego cierpienia, jakby co. Nie wet.


Mój Kot P. ['] też umarł na mocznicę, a ja mogę tylko podejrzewać, jakie leki, środki i czynniki się mu "przysłużyły". Był np. w czasach jego młodości szeroko polecany środek o nazwie tiguvon, na pchły właśnie. Potem okazało się, że jest szkodliwy dla nerek. Poza tym jako kot po ciężkich przejściach dostawał różne leki, nieobojętne dla zdrowia, wtedy o tym nie wiedziałam i miałam zaufanie do wetów.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt gru 19, 2008 22:10

Nordstjerna pisze:Mój Kot P. ['] też umarł na mocznicę, a ja mogę tylko podejrzewać, jakie leki, środki i czynniki się mu "przysłużyły". Był np. w czasach jego młodości szeroko polecany środek o nazwie tiguvon, na pchły właśnie. Potem okazało się, że jest szkodliwy dla nerek. Poza tym jako kot po ciężkich przejściach dostawał różne leki, nieobojętne dla zdrowia, wtedy o tym nie wiedziałam i miałam zaufanie do wetów.


Boże, to tak jakbym widziała Gucia [']. Gucinek też po niesamowitych przejściach, osłabiona odporność, a też wydaje mi się, że całą armatę leków dostał... :(

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Sob gru 20, 2008 15:50

Witam wszystkich.
Czuję się wyśmienicie i straszne rzeczy wyprawiam w domu. Biegam tak szybko, że nie mogą mnie złapać. Kwiatków nie zrzucam, już mi się znudziły ale za to z firanką jest niezła zabawa. Zrobiłem Dużym prezent na święta i pozaciągałem nakrycie na łóżku -chyba założą inne. Ciekawe, czy po nim tez będzie się tak fajnie biegało :?: :lol:
Ciągle mnie tylko oglądają a ja taakie qupale robię i skąd w nich tyle nitek? Na szczęście się nie ruszają. Dzisiaj mam zjeść jajeczniczkę mniam mniam :catmilk: Wczoraj była ryba a wiem , że mają w lodówce jogurcik ... Pilnuję go od samego rana. Za każdym razem jak Duża wstaje , ja już jestem przy lodówce. Dają mi jeszcze jakiś płyn w strzykawce do picia - nie powiem - nawet mi smakuje. A teraz pokażę Wam , jakie umiem przyjmować pozycje, żeby się im przypodobać. Ja to potrafię sobie z nimi radzić co? :wink: Czego i Wam życzę : :s4: :s3: :s1:

Obrazek
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
A tak umiecie :?: :kotek:

Obrazek
Ostatnio edytowano Sob gru 20, 2008 16:08 przez Bodzia, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
~~w moim domku w Bochni~~

Bodzia

 
Posty: 38
Od: Wto gru 02, 2008 23:01
Lokalizacja: Bochnia

Post » Sob gru 20, 2008 16:03

No Tymuś jednym słowem się ustawiłeś :D Wychowałeś sobie Duże tak, że chodzą jak im każesz :lol: :wink:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Sob gru 20, 2008 18:55

Cieszę się, że wszystko dobrze. Tymek to wielki chłop już na tym zdjęciu.
Powiedz, Tymek, Dużym, żeby wyjęły z lodówki ten jogurcik, bo bardzo by Ci się przydał teraz na jelitka.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob gru 20, 2008 19:40

Dobra, dobra, zaraz im powiem. Zresztą na moje jelitka i odporność zażywam też lakcid. Całkiem smaczny. Małe dzieci go dostają przy atybiotyku, on jest jak kilka jogurtów! Szkoda tylko, że jego jest tak mało!
Teraz idę spać, bo Duża maluje na szkle, a Jeszcze Większa wyszła z domu i nikt się mną nie zajmuje :roll: Ale niech sobie nie myślą! Jak już się położymy do spania, będą musiały dać mi dwa razy większą porcję pieszczot!!! Wczoraj Duża trzy razy zwalała mnie z łóżka, bo kładłem się z nią na podusi :P :P :P :twisted:
Miziaki!
P.S. Ciociu Nord!! Przecież ja już jestem dużym kocurkiem, a nie jakimś tam kociątkiem!!!!!
Obrazek
Tymcio by ~inka~

inciula

 
Posty: 32
Od: Czw gru 04, 2008 21:20
Lokalizacja: Bochnia

Post » Nie gru 21, 2008 19:05

Tymuś jesteś prześliczny! :1luvu:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Wto gru 23, 2008 15:54

Cała nasza "banda" tj. Puma, Pepsi, Nanetka i TŻ życzymy wszystkim Świąt białych, pachnących choinką, spędzonych w ciepłej rodzinnej atmosferze. Świąt dających radość, odpoczynek oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten co właśnie mija... :s4:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro gru 24, 2008 0:23

Dziękujemy i my również życzymy Wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych, a także Szalonej Nocy Sylwestrowej i obfitego w szczęście Nowego Roku! (oczywiście jak najbardziej zakoconego :kotek:)

P.S. Duże się krzątają i wciąż sprzątają. Robią też jakieś smakowite potrawy, muszę się ładnie do nich połasić (a wierzcie, że jestem w tym prawdziwym fachowcem :D) to mi dadzą kawałeczek mięska!!
A oto Ja w świątecznym stroju, zdj trochę niewyraźne, bo bardzo się ruszałem. Jak mnie ładnie poprosicie, to może zapozuję chwilkę w tej śmiesznej czapce św. Mikołaja, którą tak usilnie próbowała mi ubrać Inka :)

Wielkie miziaki dla Kocio-Ludzkiej Paki!!!!

:s3: :s3: :s3: :s3: :s3: :s3: :rudolf: :rudolf::rudolf: :rudolf: :rudolf:
:rudolf:

Obrazek
Obrazek
Święta Święta!!
Obrazek
To mój kumpel Felek. Muszę Go dobrze pilnować! :)
Obrazek
A tutaj się kryję. Niezły ze mnie spryciarz, nie?
Obrazek
Obrazek
Nie ma to jak zabawa ze spinaczem!
Obrazek
Tymcio by ~inka~

inciula

 
Posty: 32
Od: Czw gru 04, 2008 21:20
Lokalizacja: Bochnia

Post » Śro gru 24, 2008 10:45

Spokojnych świąt, Tymciu i Domku Obrazek

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon gru 29, 2008 0:54

Tymuś, jak tam po Świętach u Ciebie? :) Bardzo się objadłeś? :D :wink:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro gru 31, 2008 11:11

Witamy wszystkie Ciocie po przerwie świątecznej!
Dziękujemy za życzenia. Mamy nadzieję, że wypoczęłyście, bo my baaaardzo. ;D Tymuś objadł się szyneczką i pasztecikiem. Mniam :)
Ale jest pewien problem:
Dosłownie 10 minut temu zauważyłam w okolicach odbytu Tymcia intruza. Wygląda na to, że tasiemiec mocno się z Tymciem "zaprzyjaźnił" :evil:
Najgorsze jest to, że 2 minuty przez zauważeniem tasiemca, wyprzytulałam, wyściskałam i wycałowałam Tymusia... Mam nadzieję, że nie przeszło na mnie..
Oprócz tego Tymuś bardzo kaszlał wczoraj, tak jakby się krztusił! Ostatnio zdarzyło mu sie to jakieś 3 dni temu, tyle, że wtedy naprawdę mocno się krztusił przez jakąś minutę! Boimy się, że to od tasiemca.
POMÓŻCIE DORADŹCIE PROSIMY!
Tymek dostał wit. C i lakcid (trzy dni temu). MYŚLICIE, ŻE TO KRZTUSZENIE SIĘ I KASŁANIE TO OD PRZEZIĘBIENIA CZY TASIEMCA??


Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Obrazek
Tymcio by ~inka~

inciula

 
Posty: 32
Od: Czw gru 04, 2008 21:20
Lokalizacja: Bochnia

Post » Śro gru 31, 2008 13:57

Kaszel nie jest od tasiemca. Może być spowodowany migracją larw nicieni (czyli na przykład glisty kociej) w płucach. Szynka i pasztet to nie jest jedzenie dla kota. I jeszcze raz napiszę. TASIEMCEM SIĘ NIE ZARAZISZ. Chyba że lubicie zjadać surowe myszy, pchły, itp.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 156 gości

cron