K-ów,część kotów z Kłaja nadal czeka na pomoc na mrozie:-(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto gru 23, 2008 17:13

mogę przyjść na wielopole w poniedziałek 29.12 wieczorem i 30.12 rano (istnieje niestety 1% ryzyka że z powodu zmian grafiku w pracy do kotów będę mogła przyjść 29.12 rano i 30.12 wieczorem - ale to jeszcze potwierdzę), w sobotę postaram się zorganizować im jakieś poduszki i legowiska

aa i na tych powyższych zdjeciach widać wyraźnie te dziwne noski, jeśli wet potwierdzi że to grzyb to służę zapasem smarowideł przeciwgrzybiczych

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 23, 2008 18:12

miszelina pisze:
Kinya pisze:Jest też domek w Suchej Beskidzkiej, pani nauczycielka z mężem i dwójką dzieci. Chcieliby kocię w wieku między 6 a 12 miesięcy. Proszę o informacje jeśli ktoś ma takie - obiecałam podesłać fotki z opisami żeby mogli coś wybrać.


Podesłałam do Kinyi informacje o Asterku. Zdjecia moge podesłać wieczorem, teraz nie mam do nich dostepu, a zdjecie w ogłoszeniu na Miau mi zjadło (jak edytowałam nowy opis) :cry:
Mam jednak obawy, czy Aster nie za płochliwy do dzieci :cry:


Asterek jest na Allegro m.in.
http://www.allegro.pl/item511044732_mal ... kocha.html

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 23, 2008 21:48

Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 23, 2008 23:01 Re: K-ów,NH, uciekł Mruczek, kto może pomóc w poszukiwaniach

byłam dzisiaj na Wielopolu, duże koty wymiziane do bólu łącznie z czarną pannicą, która rozmruczała się i wyciągała łepek do głaskania jak najbardziej się da, nie zrobiła pod siebie więc jest chyba troszkę lepiej. Podstawiłam jej miseczkę pod nosek, ładnie zjadła. inne koty przychodzą do jej pudełka, nie boi się ich, one też jej nie atakują.
Franek jest niesamowity z tym swoim mizianiem, zamęczyłby człowieka. No i piękny jest bardzo, właściwie trikolorowy. A czy on nie jest wykastrowany już?
Kociczka ze strzałką na nosie tez urocza, miziankowa.
Burania też się przymila ale dopiero gdy się do niej podejdzie. Natomiast martwi mnie ta zmiana na brzuszku, to wygląda na guza na listwie mlecznej. Zaraz po Świętach lub Nowym Roku chciałabym umówić ją na zabieg.
Robilismy fotki ale tak się kręciły, że wszystko rozmazane.
Kobiełki od ogłoszeń, proszę o pełną gotowość, oczywiście poświateczną, bo w poniedziałek ma przyjść do nich wetka aby zaszczepić, mam nadzieję, że określi jakoś wiek w przybliżeniu. Cincian zrobi fotki i wystawiamy dorosłe kociuchy, one szybko muszą iść do domu, bardzo szybko :(

Franio

Obrazek

Franio z koleżanką

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto gru 23, 2008 23:49 przez Tweety, łącznie edytowano 3 razy

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 23, 2008 23:11

...................
Ostatnio edytowano Pon gru 29, 2008 18:48 przez Antypatyczna, łącznie edytowano 1 raz

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Wto gru 23, 2008 23:47

a teraz kociuchy z prawej strony, na początek fotka Diany vel Jagienki jak to moja córka sobie zażyczyła

Obrazek

Tutaj z mizianiem gorzej tzn czarno-białe, czarne oraz biało-bure dało sie głaskać, kocurek schował się w budce a dwa maluchy zwiewały, buraniek szczególnie. Buraniek jednak nie jest wystraszony, ona ma bardzo ciekawskie oczka, beżowo- biały dał się głaskać ale widać,, że boi się bardzo i woli uciec.
Buro-biały kocurek został nazwany Arturem i Basia zabrała go do domu na święta. Także proszę się nie denerwować, że kot zaginął.

Przywiozłam zapas karmy, 24 puszki (Marku, jedna zgrzewka dla twoich tymczasów) i 5 worków żwirku, na chwilę wystarczy. Jakby ktoś miał za dużo suchego, lub jakieś przysmaczki dal kociuchów myślę, że byłyby mile widziane.

A u mnie hotelują się świątecznie moje dawne tymczasy: Gizmuś, który mieszka docelowo u p. Elwiry i Bonifacy Miaucik czyli Lucek. Jego mamka Sonia jakoś go nie poznaje, on jej też ale zajął górne łózko razem z ciotka Pusią mimo, że Monika pokazaywała mu, że urodził sie pod jej łóżeczkiem, zresztą w dzień jej piątych urodzin. Wyrosły te moje pieszczoszki, oj wyrosły. Fotki może jutro.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 24, 2008 0:01

I jeszcze dwie sprawy:

W drugi dzień świąt jadę z moim TŻ po południu do Kłaja, p. Jan wyjechał dzisiaj więc koty raczej na święta muszą zacisnąć pasa :cry: Może dzięki temu uda mi się złapać maluchy.
Nie mam żadnej koncepcji odnośnie tego Kłaja, przeraża mnie ogrom kotów i ich dzikość. Przeraża mnie miejsce, do którego większość będzie musiała wrócić i to, że część z nich długo nie pożyje.
Jeżeli ktoś ma ochotę nam potowarzyszyć to zapraszam.

Druga sprawa, patowa. Zadzwoniła dzisiaj wandul, że p. Danecka, taka staruszka, która od dłuższego czasu chorowała na raka żegna się już ze światem. rwa to od jakiegoś czasu, u miuti sa dwa koty od niej ale teraz koty mają juz faktycznie nóż na gardle, bo dla niewtajemniczonych to pani ta kazała swojej koleżance uśpić je po jej śmierci aby "nikt im nie zrobił krzywdy" :evil: Większość kotów udało się gdzieś ulokować ale nadal pozostaje 7, w miarę młodych, sterylizowanych/kastrowanych. Wandul ich nie weźmie, bo sama ma kilka kotów od niej a poza tym jedzie do niej 10 sztuk z Żywca. Może się okazać, że nasze miejsce jest w danym momencie jedynym możliwym. Co z tego, jak tylko na okres 3 tygodni. Boję się, że po 15.01 zostaniemy z nadprogramowymi kotami.
Ale gdyby tak powystawiać takie mocno naturalistyczne ogłoszenia, że staruszka, że rak, że kazała uśpić, że mają dwa tygodnie, oczywiście pod warunkiem, że trafią jednak do nas

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 24, 2008 0:14

Tweety pisze:I jeszcze dwie sprawy:

W drugi dzień świąt jadę z moim TŻ po południu do Kłaja, p. Jan wyjechał dzisiaj więc koty raczej na święta muszą zacisnąć pasa :cry: Może dzięki temu uda mi się złapać maluchy.
Nie mam żadnej koncepcji odnośnie tego Kłaja, przeraża mnie ogrom kotów i ich dzikość. Przeraża mnie miejsce, do którego większość będzie musiała wrócić i to, że część z nich długo nie pożyje.
Jeżeli ktoś ma ochotę nam potowarzyszyć to zapraszam.

Druga sprawa, patowa. Zadzwoniła dzisiaj wandul, że p. Danecka, taka staruszka, która od dłuższego czasu chorowała na raka żegna się już ze światem. rwa to od jakiegoś czasu, u miuti sa dwa koty od niej ale teraz koty mają juz faktycznie nóż na gardle, bo dla niewtajemniczonych to pani ta kazała swojej koleżance uśpić je po jej śmierci aby "nikt im nie zrobił krzywdy" :evil: Większość kotów udało się gdzieś ulokować ale nadal pozostaje 7, w miarę młodych, sterylizowanych/kastrowanych. Wandul ich nie weźmie, bo sama ma kilka kotów od niej a poza tym jedzie do niej 10 sztuk z Żywca. Może się okazać, że nasze miejsce jest w danym momencie jedynym możliwym. Co z tego, jak tylko na okres 3 tygodni. Boję się, że po 15.01 zostaniemy z nadprogramowymi kotami.
Ale gdyby tak powystawiać takie mocno naturalistyczne ogłoszenia, że staruszka, że rak, że kazała uśpić, że mają dwa tygodnie, oczywiście pod warunkiem, że trafią jednak do nas



Ręce opadają...to się wymyka spod kontroli :( Co robić??? Aga nie możemy wypuścić spowrotem tych kotów do Kłaja, małe podobno da się jakoś oswoic jesli są dzikie.. (?) Duze wiadomo jakie są :) Bardzo dzikie...:P :D

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 24, 2008 0:24

Tweety pisze:W drugi dzień świąt jadę z moim TŻ po południu do Kłaja, p. Jan wyjechał dzisiaj więc koty raczej na święta muszą zacisnąć pasa :cry: Może dzięki temu uda mi się złapać maluchy.
Nie mam żadnej koncepcji odnośnie tego Kłaja, przeraża mnie ogrom kotów i ich dzikość. Przeraża mnie miejsce, do którego większość będzie musiała wrócić i to, że część z nich długo nie pożyje.
Jeżeli ktoś ma ochotę nam potowarzyszyć to zapraszam.


Ja nie wyjeżdżam, mieszkam niedaleko, więc pojadę z Wami. Zadzwoń tylko dzień wcześniej wieczorkiem.
Co do tej drugiej sprawy to mam już pusto w głowie, nic nie wymyślę o tej porze. Mam problem z Kluskiem, więc mimo, że teoretycznie zwolniło mi się miejsce (przyszłościowo nawet dwa) nie mogę przyjmować nowych kotów :(
U Flo wszystko ok, Julka po sterylce pomału dochodzi do siebie. Nie chcę zapeszać, ale domek który chce ją wziąć już się nie wycofa. Dostaję maile i sms-y z pytaniem co u niej przynajmniej raz dziennie :) I jak piszą nie mogą się już doczekać. Cieszę się bardzo.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro gru 24, 2008 0:32

Kinya pisze:Ja nie wyjeżdżam, mieszkam niedaleko, więc pojadę z Wami. Zadzwoń tylko dzień wcześniej wieczorkiem.
Co do tej drugiej sprawy to mam już pusto w głowie, nic nie wymyślę o tej porze. Mam problem z Kluskiem, więc mimo, że teoretycznie zwolniło mi się miejsce (przyszłościowo nawet dwa) nie mogę przyjmować nowych kotów :(
U Flo wszystko ok, Julka po sterylce pomału dochodzi do siebie. Nie chcę zapeszać, ale domek który chce ją wziąć już się nie wycofa. Dostaję maile i sms-y z pytaniem co u niej przynajmniej raz dziennie :) I jak piszą nie mogą się już doczekać. Cieszę się bardzo.


super, cieszę się bardzo i z pierwszego i drugiego :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 24, 2008 0:39

To może wtedy podrzucisz mi rtg Kluska :)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro gru 24, 2008 0:41

Kinya pisze:To może wtedy podrzucisz mi rtg Kluska :)


a o polisie jeszcze pamiętasz?, bo to już najwyższy czas

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 24, 2008 0:49

Tweety pisze:
Kinya pisze:To może wtedy podrzucisz mi rtg Kluska :)


a o polisie jeszcze pamiętasz?, bo to już najwyższy czas


Super, że mi przypomniałaś :oops: Jakoś nie miałam odwagi Ci tym zawracać głowy, ale mogłybyśmy załatwić to nawet w święta :wink:
A jak nie to jakoś się umówimy
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro gru 24, 2008 0:56

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:To może wtedy podrzucisz mi rtg Kluska :)


a o polisie jeszcze pamiętasz?, bo to już najwyższy czas


Super, że mi przypomniałaś :oops: Jakoś nie miałam odwagi Ci tym zawracać głowy, ale mogłybyśmy załatwić to nawet w święta :wink:
A jak nie to jakoś się umówimy
.
Jak mnie wpuści portier to wezmę papiery jadąc do Kłaja

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 24, 2008 6:33

Burunia przestała meblować mieszkanie
z rozpaczy że została zamknięta w bloku
żałośnie miałczy i schowała się w łazience
wychodzi na szczęście na jedzenie i picie
w nocy trochę koncertowała ale i pozwoliła trochę pospać
teraz podczas karmienia je i żałośnie płacze
pokazuje na drzwi chcąc aby ją wypuścić
Podczas głaskania ociera się i wygina będzie wspaniałym
domowym pieszczochem
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jak widać futerko ma w nienagannym stanie
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33 i 47 gości