Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 21, 2008 13:37

Waniu, dzięki za poradę. Bródkę da się posmarować bardzo ładnie, gorzej z górną wargą. Tu już nie ma bata - zlizuje natychmiast. Niemniej jednak, spisuję sobie wszystkie proponowane leki i zapytam weta o tę maść.
Aniada
 

Post » Nie gru 21, 2008 13:52

To nie tak, że polecam tą konkretną maść, nie mam pojęcia, czy ona zadziała na wrzód, chodziło mi o to, że jakaś maść sterydowa działa mniej inwazyjnie niż pigułki, więc może lekarz coś zaproponuje. Mój pies również ma takie owrzodzenia na brodzie, wokół nosa i na wargach, zdołaliśmy go opanować, trzymamy mu przez kilka minut zamkniętą paszczę, przyzwyczaił się. Oczywiście z kotem może się to nie udać.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie gru 21, 2008 13:58

Smarowałam mu bródkę pimafucortem. I ładnie wszystko zeszło. Leczenie odniosłoby skutek, gdyby nie zrobił się wrzód na wardze. Tu się smarować nie dało. Jeden ruch języczka i po maści. Musiałabym mu palec w pysiu trzymać, a mam nieodparte wrażenie, że on by się na to nie zgodził :wink: :wink:
Waniu, skoro to maść sterydowa - zapytam o nią weta. Mimo wszystko. Może uda mi się opatentować jakiś sposób aplikacji.
Aniada
 

Post » Pon gru 22, 2008 1:44

I jeszcze dwa świąteczne bąbelki:

Obrazek


Obrazek
Aniada
 

Post » Wto gru 23, 2008 15:53

Najlepsze życzenia i duuuużo zdrówka !


Obrazek :D


Kciuki za Jożika :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto gru 23, 2008 18:52

Duża przegięła z porządkami świątecznymi...

Obrazek

Amyszko, dziękujemy za prześliczną karteczkę! Filip w bombce jest... rozbrajający :lol: :lol: :lol:
Aniada
 

Post » Wto gru 23, 2008 20:49

Zdrowych, spokojnych świąt :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro gru 24, 2008 9:21

Aniada z Okazji tych najpiekniejszych Świąt w Roku życzę ci duzo zdrowia, spokoju i tego by uśmiech nie schodził z twej twarzy a twoje futerka dawały ci wiele powodów do uśmiechu
Obrazek
Ale z tymi pożądkami światecznymi to chyba przedobrzyłas , mam na mysli Mirmisia :twisted:
Obrazek

"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś..." Antoine de Saint Exupery (Mały Książe)

Dolores

 
Posty: 1707
Od: Nie gru 02, 2007 19:46
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw gru 25, 2008 21:31

Kociaste niezwykle fotogeniczne :1luvu:

Kciuki za zdrowie Jożika :ok: :ok: :ok:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Nie gru 28, 2008 23:07

Rety! Jak ja mam wytłumaczyć Mirmiłowi, że króliczek nie jest kotkiem??? Jak mam wyjaśnić Czesiowi, że klatka królisi należy do niej, jedzenie sianka pozostaje w niejakiej sprzeczności z kocią naturą, a w króliczej kuwecie nie załatwi się najzręczniejszy kot świata, zwłaszcza jeśli waży 8,20 kg???
Obłęd. Nie wiem, czy wspominałam kiedykolwiek, że mam króliczkę - Małego Ziomka. Przez wiele miesięcy bardzo chorowała i niestety była bardzo rzadko wypuszczana na mieszkanie (ma największy rozmiar klatki, więc nie było to dla niej szczególnym dramatem). Dziś króliczka biega dłużej (nareszcie jest zdrowiutka), Mirmił zaś dawno wyzbył się swej początkowej apatii i zaczął dostrzegać jej obecność. Zapanowała Sodoma i Gomora. Mirmiś zapłonął ku uszatkowi niespotykanym uczuciem, którego królik niestety odwzajemnić nie zamierza. Chwyta uszatka swymi misiowatymi łapciętami w istny dubeltowy uścisk i z całych sił przyciska do królisi swój plaskaty nosek, chcąc ją wylizać jak należy, okazując przyjaźń, dobre zamiary i wielkie ukontentowanie.
Czesio szuka sensu życia, usiłując rozgościć się w króliczej klatce, która mimo słusznych rozmiarów, jest dla niego lokum ździebko ciasnym. Ani Mirmił, ani Czesio nie są w stanie zapanować nad powziętymi zamiarami i wykazują się wyjątkową odpornością na wiedzę nt. różnic międzygatunkowych.
Aniada
 

Post » Pon gru 29, 2008 0:24

:ryk: :ryk: :ryk:
Domagam się zdjęć na dowód powyższych stwierdzeń 8)
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon gru 29, 2008 0:27

A guzik! Kiedy widzisz persika obłapiającego królisia i wyciskającego na nim siarczyste całusy, naprawdę masz głowę do robienia zdjęć?? Królisia jakoś nie była łaskawa trwać w miłosnym zapomnieniu do czasu aż Duża znajdzie aparat i cyknie fotkę :lol:
A zdjęcia Cześka w klatce powinnam gdzieś mieć. Jeśli nie znajdę - cyknę jutro. 8)
Aniada
 

Post » Pon gru 29, 2008 11:40

U nas też kiedyś był króliczek .Filipek tak się z nim zaprzyjaźnił że też wchodził do niego do klatki ,też jadł sałatę jak królik i sianko też było wtedy super :wink: :lol: A najlepsze było jak dojadali córci jogurciki - króliczek zabierał kotu kubeczek z jogurtem i uciekał żeby wylizać w spokoju -to Filip podchodził wciskał swój pyszczek i lizał ,to królik znowu łapał w zęby i uciekał żeby podjeść :lol: Na koniec króliczek z tym brudnym od jogurtu pysiem podbiegał do Filipka ,trącał go nosem i czekał aż ten go wymyje.Filipek mył dokładnie całe królicze pysio 8O :lol: Mam to nawet nagrane ale na taśmie wideo - nie mam jak pokazać 8)
To cudowna przyjaźń Aniado :D :D :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon gru 29, 2008 11:48

Króliczki fajne są. A już w relacji z kotem wyglądają powalająco :D :D Jożikowi króliczka da się umyć bez problemu, lecz do nowego plaskatego podchodzi z dużą dozą nieufności.
Aniada
 

Post » Pon gru 29, 2008 14:14

Co do sianka-właśnie przyłapałam moją Helcię na wyżeraniu powyższego spod figurki Jezuska w żłobku.

Hańka

 
Posty: 42042
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 47 gości