Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 29, 2008 17:21

Domino, co u Was?
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Sob lis 29, 2008 19:00

No właśnie, myślałam, że to Dominika się wpisała...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lis 30, 2008 14:22

Kochani, przepraszam Was, ale przez jakiś czas będę rzadziej pojawiać się na forum, być może ograniczę się tylko do czytania.
Mamy kłopoty. Musi się zakończyć i wyjaśnić pewna ważna sprawa (nie związana z forum), dopóki to się nie stanie nie wiem czy będę miała w ogóle ochotę na pisanie. Jak będzie po wszystkim, a mam nadzieję, że skończy się to dobrze, być może napiszę Wam o co chodzi, na razie nie mogę. :(

Jeśli chodzi o Bigoska i Gulasza to ogólnie jest lepiej. Bigos chyba zdrowieje, nie widać już tak tych łysych placków, zarastają futrem. Nowe (odpukać) nie pojawiają się. Ale nie przerywamy kuracji, nadal smarujemy mu te miejsca maściami i szamponem leczniczym.
Gulasz zachowuje się całkiem normalnie (jak na siebie), jeśli w domu jestem tylko ja i TZ. Bawi się, gania, zaczepia Bigosa, ma apetyt, trafia do kuwety. Ale każda wizyta gości, nawet jeśli są to tylko 2 osoby, powoduje u niego odruch panicznej ucieczki na piętro, do naszej sypialni, a następnie sikanie na pościel :( . Pozostało mu to po tej traumie, jaką była kilkudniowa wizyta 12 obcych mu osób w naszym domu. Póki jeden pokój stoi pusty, może pełnić rolę "awaryjnego kociego pokoju" - wstawiliśmy do niego drugą kuwetę i stary drapak z budką, żeby Gulasz miał się gdzie schować. Ale to rozwiązanie jest na krótką metę, w końcu jest to pokój dziecięcy i najdalej za pół roku zacznie pełnić swoją funkcję (na początku maleństwo będzie w naszej sypialni, z nami). Do tego czasu trzeba jakoś problem rozwiązać, czy to kroplami Bacha, czy lekami uspokajającymi...
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Nie lis 30, 2008 15:00

To ja potrzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemów - ludzkich i kocich :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pon gru 01, 2008 9:38

ja też trzymam kciuki :ok:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 05, 2008 11:28

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt gru 05, 2008 23:47

Krople Bacha przyszły wczoraj i już wczoraj Gulasz dostał pierwszą porcję, razem z kolacją. Dziś już dostał pełną zalecaną dzienną dawkę, czyli 16 kropel (4 x dziennie po 4 krople). Będę Wam meldować, jak tylko zaobserwuję pozytywne działanie kuracji.
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob gru 06, 2008 0:03

U Soni widziałam pierwsze objawy już po kilku dniach, ale ona była w poważnej depresji.

Trzymam kciuki za wszystkie sprawy.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob gru 06, 2008 0:49

:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie gru 14, 2008 22:25

Dziś Gulaszowi mija 10 dzień kuracji kroplami Bacha, i pewne efekty widać, ale chyba nie takie, o które nam chodziło :twisted: . Kot nam się mianowicie roznamiętnił, co objawia się wzmożonym atakowaniem mojej stopy (kiedy leżę w łóżku, pod kołdrą, i poruszę stopą) a następnie... hmm... gwałceniu jej :roll: . Poza tym Gulasz zaczął się bardziej kleić do Bigosa, częściej przychodzi, przytula się do niego, częściej też śpią razem.
Nasze co bardziej aktywne krzątanie się po domu nadal wprawia go w panikę, co kończy się ucieczką pod kanapę w salonie albo pod łóżko w sypialni - dziś sprzątaliśmy, i Gulasz wyszedł z ukrycia dopiero kilka godzin po zakończeniu naszych działań. Gości na razie nie zapraszaliśmy, ale obawiam się, że tutaj póki co zmiany w zachowaniu Gulasza też nie będzie.

Może kolejny tydzień przyniesie większe postępy...
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon gru 15, 2008 16:56

:ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro gru 17, 2008 8:33

Moim zdaniem Dominiko skoro widzicie zmiany - będzie już tylko lepiej, każdy regres końcy się ostatecznie przezwyciężeniem kolejnej traumy. Ja wiem, że brzmi to trochę dziwnie w zestawieniu z kotem, ale posługuję się nomenklaturą "kropelkową".

U nas też pierwszymi objawami działań kropli było łaszenie się Soni, no ona nic nie gwałciła, ale wprawiała nas w zdumienie dobrowolnie przychodząc na myzianki. Będzie dobrze :ok:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto gru 23, 2008 12:24

Słuchajcie, mamy w domu mysz! 8O

Zauważyłam ją dziś rano, w kuchni, kiedy przygotowywałam śniadanie. Myszka wybiegła spod cargo i dobiegła prawie na środek kuchni, po czym zawróciła i uciekła z powrotem. Po około 10 minutach akcja się powtórzyła, mysz wybiegła i znów uciekła. Zawołałam koty, które szybko wywęszyły gryzonia i podekscytowane niuchały przy cargo.
I kiedy jedliśmy z TZ'tem śniadanie w salonie, nagle z kuchni wybiegł Gulasz, trzymając żywą mysz w pyszczku!!! 8O Niestety, uznał ją za zabawkę, bo po chwili ją wypuścił :twisted: i zaczął gonić po salonie. Mysz jednak nie taka głupia, schowała się pod szafkę ze sprzętem RTV, a następnie wcisnęła się w dziurę w podłodze, którą odchodzą kable od telewizora :? . Teraz mysz może być wszędzie, bo kable wędrują po całym domu, łącznie z poddaszem :? .
Pozostaje nam liczyć, że mysz wyjdzie z kryjówki kiedy zgłodnieje, i może Gulaszowi znów uda się ją upolować :twisted: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Wto gru 23, 2008 12:47

No gratuluję, mieszkacie wśród pół to co się dziwicie. Przez 5 lat mieszkałam z myszami, brrrrrrrrrrrrrr...

Możecie czekać aż Gulasz sie sprawdzi jako łowca, albo zastawcie pułapkę z suchym chlebem - najskuteczniejsza przynęta.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto gru 23, 2008 12:53

Update:
Mysz już usunięta, przeżyła 8) .
Gulasz ponownie ją upolował i znów zaczął się bawić, wypuszczając bidulę i ponownie ją chwytając. W końcu "zabawkę" przejął Bigos, a ja postanowiłam skorzystać z okazji i mu ją odebrać (naiwnie licząc, że mi ją odda :roll: :twisted: ). W efekcie Bigos zacisnął mocniej szczęki na myszy, a ta z bólu wgryzła się w mój palec - głęboko :twisted: .
W końcu Bigos puścił mysz, a ja pobiegłam z nią (wgryzioną w mój palec :twisted: ) do drzwi tarasowych. Udało mi się ją wyrzucić na trawnik, a następnie TZ lekko rozhisteryzowany opatrzył mi rany.

No i teraz jedziemy na ginekologię, bo jak TZ zadzwonił na pogotowie, powiedzieli mu, że mam się tam niezwłocznie zgłosić :roll: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 16 gości