Jak napisałam wcześniej ,zrobimy tak jak radzicie. Cieszę się, że tak kibicujecie moim maluchom. Wczoraj były aż 4 telefony + jedna wymuszona wizyta. Co prawda wizytatorzy zostali oświeceni co do stanu dziewuch. Wybrali najmniejszą, gdyby zdecydowali sie na nię, to zgodzili się poczekać aż będzie zdrowa i zaszczepiona! A co będzie zobaczymy. Te zainteresowanie, to nie jest przypadek! Chcemy jak najlepszych domków bo nie po to je łapalismy, by oddać w niepewne ręce. W słuchawce często zapada cisza na wieść o podpisaniu umowy adopcyjnej. Myslą,że przyjdą wezma, a my szczęśliwi zostaniemy bez kłopotu na świeta.
Co do sytuacji lokalowej-to przebywają w osobnym pokoju. Co do finansów-same wiecie jak jest! Jednak decydując się na przygarnięcie, decydowaliśmy się na "dobre i złe"! Jak nie wydolimy, to będziemy szukać pomocy!
A teraz najnowsza wiadomość

Czwarty to też DZIEWCZYNKA- PLAMKA (przynajmniej wszystko na to wskazuje) . Jest podobna do Krówki tylko bardziej czarna i ma śliczną plamke na brodzie. Zjadła ,skorzystała z kuwety i zrobiła się niewidoczna!Mądra dziewczynka!
Mężuś przoduje w określeniach: 1)Ma duży łeb-to pewnie kot (o Krówce) 2)Ma brodę to pewno kot (o Plamce) 3)Jak taka sekutnica to baba (o Smolinosi) 4)co do Małej nikt nie miał wątpliwości,że panienka!
Strasznie się rozpisałam! Same wykrzykniki!
Małe jak zaczęły do nas przywykać, to krople zastrzyki i wszelkie "dobre" mikstury wpuszczane do pyszczka zachwiały zaufanie do nas!
Jednym słowem trzymajcie dalej kciuki
