Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 15, 2008 22:13

casica pisze:Ale Asiu, jestem przerażona tym co piszesz i jak piszesz. Musisz przestać w ten sposób to przeżywać bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Niestety tak już jest, że traci się bliskich ludzi, ukochane zwierzęta, kiedys też samemu się odchodzi. To okrutne, ale niestety tak to urządzono. Pamietając o tych, których utraciliśmy trzeba żyć dalej.


Casica, nie wiem, jak to jest w przypadku Asi. Mówię w swoim. Czasem to trzeba przeżyć aż tak. Po śmierci Kasi zrobiła się we mnie szara kula bólu - nie wiem, jak to opisać - taka ciemna przestrzeń, potworny ciężar gdzieś w środku. Nie płakałam - otwierałam usta, jakbym chciała coś z siebie wypluć, a to nie wychodziło. Prawie się dusiłam.
I dopóki o tym nie mówiłam, dopóki działałam, jakby już było ok, jakbym się trzymała, było coraz gorzej. I tylko ciemność w sercu, tylko ciemność. Ja miałam do wyboru - albo to zdusić i już zawsze trzymać na uwięzi w sobie, albo wyciągnąć po kawałeczku, jak się ocean nabiera łyżką, po kilka zdań napisanych, po kilka załamań choćby i na ulicy. Spazmowałam w toalecie, a potem prowadziłam wykład.

Głupie prawda? Szalone? Ale co by było, gdybym to ukryła w sobie, na dnie serca, a potem, któregoś dnia straciła siły i spuściła tę całą rozpacz z uwięzi? Czy byłoby lepiej?

Ja wiem, jak to jest budzić się co rano i tak potwornie bać, że tej najkochańszej istoty może kiedyś zabraknąć. To jest niczym zwierzęcy strach. I wiem, jak to jest budzić się co rano, gdy tej najkochańszej istoty już nie ma.

Asia, płacz. Pisz. Tylko nie zamykaj się w sobie, w swoim bólu. Bo stamtąd już tylko krok w ciemność. Ja rozumiem, ja wiem. Ja też cierpię co rano, co wieczór, co noc. Ale one nas kochały. I czuwają. Nie możemy ich zawieść.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon gru 15, 2008 23:58

Usagi_pl, ani to głupie, ani szalone. Dobrze jest o czymś takim pogadać, wyrzucić to z siebie, to oczywiste. Ale przychodzi moment, że trzeba pozwolić takiej ukochanej istocie odejść, trzeba ją od swojej rozpaczy uwolnić. Nie bez kozery tradycja wielu różnych kultur pozwala opłakiwać utracona bliską osobę przez 40 dni, później koniec, należy przyjąć fakt jej przejscia w inny obszar. Jeśli się rzecz jasna wierzy, że po drugiej stronie coś jest.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 16, 2008 1:11

chyba że się wierzy w reinkarnację
ja wierzę w energię
miejsc, przedmiotów,
osób i zwierząt, które się kochało
nawet jesli Irci fizycznie nie ma, jest jej energia, jest nią przesiąknięte to mieszkanie, w którym jestem
może dlatego ją czasem widuję, albo wydaje mi się, że ją widzę

minęło dni 12, mam jeszcze 28 dni na żałobę
mam ich tyle, ile będzie trzeba
może mniej, może więcej
jest koniec roku, wigilia, to też nie pomaga
Gdy Ircia zaczęła chorować, wróciłam do pisania na jej wątku. Rodzaj wentylu bezpieczeństwa. Wiedziałam, że jesli ją stracę, nie wiem co będzie, nie dam sama rady. Było ciężko, strasznie ciężko, gdy choroba się posuwała, gdy Ircia ginęła w oczach, a wyniki paradoksalnie poprawiały się. Czas walki, czas gaśnięcia i czas, gdy nie ma już o co walczyć.
Drobne gesty, wiele słów, zrozumienie, pomagają. dziękuję.
Przychodzę tu dla niej, do niej, po łzy i po siłę.
Kto zrozumie lepiej niż kociarze, którzy przechodzili przez cos podobnego.
To że się uspokoi kiedyś, wiem, ale zanim to będzie, jest teraz, i muszę je jakoś przetrwać.
fala raz powala, raz lekko wiruje wokół nóg
próbuję być jak woda
poddawać się rozpaczy, nie walczyć z nią, płynąć
zatrzaśnięcie kolejnego demona - Rozpaczy, w nieużwanym pokoju, niczemu nie służy
przeciąg kiedyś otworzy drzwi i to za nimi co urosło, może zmieść z powierzchni

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto gru 16, 2008 7:04

Asiu ja mysle ze zaloba trwa tyle ile sie czuje w swoim sercu, musisz dac sobie tyle czasu ile trzeba.
Nie jest latwo, i pewinie jeszcze troche nie bedzie.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 16, 2008 7:41

Sis, przytulam...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 18, 2008 1:37

Ireczko, smutne wczoraj i dziś.
Odnajdź tam Oliwkę, Lemura i Didi. Powiedz im, że są kochane.
Nie wiem, jaki sens w tym wszystkim, i kto po tamtej stronie tak sobie umyślił ten grudzień.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw gru 18, 2008 1:41

Asiu masz rację. Jakiś czarny grudzień...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 19, 2008 0:34

pomóż mi, maleńka

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt gru 19, 2008 2:02

Sis pisze:pomóż mi, maleńka


Sis, płakałam czytając ten wątek. Wiem, jak to boli... Wiem... i... brakuje mi słów. Kiciek też odszedł w grudniu. Jestem z Tobą... Zostały inne kotki, które nas potrzebują.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie gru 21, 2008 0:03

Czy gdyby nie był to grudzień, byłoby łatwiej? czy gdyby było za lat naście, byłoby łatwiej? obawiam się, że nie. Ale miałybyśmy więcej czasu dla siebie.
i byłaby choinka, niejedna
i wigilia z Ircią
Magiczne zwierzęta nie umierają, póki my sami nie pozwolimy im umrzeć. Może są trochę dalej, a może jednak blisko. Gdy Arusia przytula się rano i mruczy, choc oczy ma inne, i uszy, i futerko, i kształt ogona, czuję przez chwilę, że Ircia nadal jest. Wrażenie znika, ale jego pamięć pozostaje. Może wtedy gdy spały pyszczek w pyszczek Ircia z Arusią, coś tam się podziało w czasoprzestrzeni. A może najwięcej Irci jest we mnie.
W każdym razie picie wina nadal przypomina mi, w jakim punkcie jestem. Boleśnie i łzawo. Daleko od pogodzenia.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie gru 21, 2008 14:22

Asiu, przytulam.

" w rozpaczy swojej na balkon nie wychodź
do bruku z góry nie przychodź
nie przychodź
na smugę cienia nie wbiegaj
poczekaj
trochę poczekaj
przysięgam wam
że płynie czas
że płynie czas
że zabija rany
tylko dajcie czas
dajcie czasowi czas
zwólcie czarnym przetoczyć się chmurom

i oto dzień przychodzi
nowy dzień
a one już daleko, daleko za górami"
[E. Stachura]

Życzę Ci, żeby juz było lepiej, żeby nadszedł nowy dzień ... bo na 'dobrze' trzeba jeszcze cierpliwie poczekać.

Ja też, zakatarzona, z bólem gardła i z antybiotykiem ... czekam na magię świąt.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt gru 26, 2008 18:47

Przyszła w nocy w futerku Mgiełki. Wsunęła się pod pościel, przytuliła jak to ona, i przespałyśmy razem kilka godzin. Coraz lepiej rozróżniam, kiedy Mgiełka to Mgiełka, Arusia to Arusia, a kiedy pojawia się w nich Ircia. Niespodziewanie, z zaskoczenia, gdy nie szukam. I wtedy jest.
Że bzdura?
magia

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie gru 28, 2008 13:35

Bo co by nie mówić, święta to czas magii i cudów...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie gru 28, 2008 17:19

ja ciagle o Was mysle, najczesciej przy mojej Amisce...chce Waszego spokoju duszy ale wiem ze o niego nie latwo.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 03, 2009 21:25

Byłam dziś u Irci. Złamałam się. Poprosiłam TŻta, żeby mi pokazał miejsce. Musiałam ją o coś poprosić.
Jutro mija miesiąc.
Za trzy dni mija rok, jak ją przywiozłam.
Brakuje mi jej...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 40 gości