Sorki za ciszę nie mogłam się zalogowac dwa dni (mój komp cośtam sobie zapamiętał jak kretyn.....)
Domek ten drugi jest stały. Z dwoma kotami (własciwie kotkami), wysterylizowanymi

Polecony i poświadczony przez Kikou z dogo (fantastyczna kobitka, adoptowała ode mnie ślepą Rudzię z cukrzycą, choć marzyła o grzywaczu, a teraz jest awaryjnym DT dla zgredków z problemami i wozi nam piesy po paręset kilometrów do Niemiec

).
Wyjaśnie dokładnie co miałam na myśli mówiac o załatwianiu sie SPrinterka, tak zeby była jasność (ja raczej potencjalne domy straszę niz zachęcam do adopcji

).
Otóz Sprintiemu zdazyło sie u mnie dokładnie TRZY razy ubrudzić sobie pupę kupką i to w ilościach zaskakująco małych. Raz dokadnie zrobił smuge kupkową na podłodze (nie dużo kupy, po prostu lekkie smyrniecie, tak, ze było widac cośkolwiek) długości ok. metra.... Poza tym jest w pełni kuwetkowy, w dodatku on sie wciąga bezwładnie do kuwety, tylko balansując przenosi zadek i ustawia się bokiem do załatwiania. I to naprawdę ułatwia opieke nad nim, bo rzeczywiscie zwierzak nie kontrolujacy wydalania może być utrapieniem (miałam poza KrA taką kotkę, co gubiła urobek i siku, wszystkie meble- antyki- były obłożone "antysikowo"

). Być moze Sprinterek faktycznie dostał biegunki i sie obrudził? w końcu wtedy nawet zdrowe zwierzę może się, mówiąc brzydko, obesrać.....
A wogóle to duzo większym brudasem jest Atena persia, która nie dość, że nie dba o higienę zadka, to miewa biegunki, a na dokładkę z paszczy się ślini z krwią i paskudztwem z nowotworu
