TERAZ MY - Niunia-wyniki s.69 i 85

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 20, 2008 10:58

skaskaNH pisze: W poniedzialek łapanie sika - i proszę o kciuki, bo Niunia nie chce współpracować w tym temacie.


Już trzymam :ok: . Będziesz się musiała troszku pogimnastykować :D . Może weź w pracy dzień wolny na łapanie sioo Niuni? 8)

skaskaNH pisze:A po Świętach i tak będziemy kłuć w celu pobrania krwi.
Zastanawiam sie tylko, czy nie lepiej poprosić wetkę do domu, bo to zawsze mniejszy stres dla kota, a podobno dla oznaczenia cukru we krwi ważny jest brak stresu (stres może podnosić i zafalszowywać wyniki).
Przy okazji by sie kłujnęło Kubę, tak profilaktycznie.

Jeśli chodzi o badanie poziomu glukozy, to najlepiej zrobić takie badanie glukometrem, natychmiast po pobraniu krwi do reszty badań. Glukoza szybko opada i zanim próbka dojedzie do labu i oznaczą poziom, to z reguły wynik jest zafałszowany. Meosiowi ciagle glukoza wychodziła niska, nawet bardzo. Przy ostatnim badaniu zabrałam ze sobą glukometr mojej matki, kapnęliśmy krwią na pasek i wynik wyszedł 95 (norma od 100) - czyli całkiem nieźle. Z labu wyszło 56 (z tej samej krwi). Zwykle wychodziło w porywach 60, ale najczęściej 29 i już zaczynałam sie niepokoić. Zapytaj wetkę, czy ma glukometr i weźcie kropelkę krwi natychmiast po pobraniu na pasek. Jeśli nie ma glukometru, to może jakoś swój bym do Ciebie podesłała?
Marcelibu
 

Post » Sob gru 20, 2008 11:02

Oj, Skaska,nie dałaś się wyspać koteczkom.. :twisted:

Kciuki za Niuńkowe sioośki!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob gru 20, 2008 11:21

Marcelibu pisze:
skaskaNH pisze: W poniedzialek łapanie sika - i proszę o kciuki, bo Niunia nie chce współpracować w tym temacie.


Już trzymam :ok: . Będziesz się musiała troszku pogimnastykować :D . Może weź w pracy dzień wolny na łapanie sioo Niuni? 8)
Tiaaa, już to widzę :twisted: Szef co prawda lubi koty, ale ten numer by nie przeszedł :lol:

Marcelibu pisze:Zapytaj wetkę, czy ma glukometr i weźcie kropelkę krwi natychmiast po pobraniu na pasek. Jeśli nie ma glukometru, to może jakoś swój bym do Ciebie podesłała?
O, dzięki za te inf o glukometrze :)
Zapytam wetkę, a jeśli nie ma, to chyba wiem, kto może mieć. Może nawet dziś będę miała okazję zapytać tę osobę. Oczywiście powiem, że dla mamy, nie dla kota :mrgreen:
I dzięki za propozycję, ale szkoda kłopotu z wysyłką. Postaram się coś na miejscu wykombinować.

P.s. Mimw, 150 zeta miałaś płacić?? Za samą wizytę? Albo wchodziły w grę jakieś leki, albo chodziło o to, że to jednak dalej? Pojęcia nie mam.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 20, 2008 11:27

skaskaNH pisze:...

P.s. Mimw, 150 zeta miałaś płacić?? Za samą wizytę? Albo wchodziły w grę jakieś leki, albo chodziło o to, że to jednak dalej? Pojęcia nie mam.


Zapytałam: ile kosztuje wizyta domowa? Usłyszałam: od 150zł :evil:
Rozumiem, że dojazd ma znaczenie, ale mimo wszystko... (teraz to nie ma znaczenia, bo mam innego weta, który mnie zachwyca póki co, no i Talibek przestał być Talibkiem, więc nie mamy problemu z jazdą do lecznicy :P ). A Tobie ile liczą?
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 20, 2008 12:15

Skaska, niestety nie umiem pomóc w sprawie wyników. Z racji Femci znam się tylko na nerkowych i tyle. Ale bardzo mocno trzymam kciuki, żeby to nie był SUK. A te zadrapania... potrzymam też za to, żeby to był tylko efekt harców.
Jeśli Cię to pocieszy, to u Milusi zobaczyłam zadrapania, które na pewno nie są efektem kocich zabaw, więc niewykluczone, że będziemy się wspierać w walce z nawracającym borowikiem :roll:
I w takich sytuacjach wielokrotne zakocenie jest masakrą, bo jak nie dopuścić, żeby to świństwo rozlazło się na resztę?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob gru 20, 2008 14:27

150 zl? zatkalo mnie 8O .Skaska, kciuki trzymam bo ja sie nie za bardzo znam na wynikach i chorobach kocich, oprocz tych z ktorymi mialam do czynienia :oops:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 20, 2008 14:48

no, mnie ta kwota też lekko przytkała.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob gru 20, 2008 15:04

Jakieś straszne krakowskie ceny.. :?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob gru 20, 2008 15:25

Witajcie :)

Nie mam pojęcia, ską się wzięła ta kwota 150 zł? 8O Nigdy, ale to nigdy weci mnie na taką kwotę nie skasowali (wyjątek - płaciłam nawet więcej, ale to wtedy, gdy trzeba było podać wszystkim kotom szczepionkę na grzyba, ale to wiadomo - koszt szczepionki x 7 futer).
Zawsze placiłam za koszt leków czy innych zabiegów, a sama wizyta to były jakieś symboliczne kwoty.
Oczywiście mam tu na myśli swoich wetów, do których stale chodzę.


Femka - co do tych zadrapań u Milusi - łącze się z Tobą w nadziei, że ani u mnie, ani u Ciebie to nie jest TO, czyli nie będziemy musiały walczyć z borowikami :ok:

A w ogóle jeśli chodzi o Niunię, to zakupiłam właśnie paski KetoDiastix, do badania moczu, tak na wszelki wypadek, ofkors ;) Przy okazji pobadam siuśki innych futer.
I prosze mi nic nie sugerować o klubie panikarza czy coś w tym stylu :twisted:

A z innej bajki - wróciłam przed chwilą do domu, włączyłam kompa... pewna informacja po prostu mnie wcięła, zaniemówiłam najpierw, po chwili krew nagła mnie zalała, a teraz - myślę, co mam z tym fantem dalej zrobić. Bezczelność pewnej osoby, która określała sie mianem mojej koleżanki przeszła wszelkie granice. Po raz kolejny potwierdza sie stara prawda: "Boże broń mnie od przyjaciół, bo przed wrogami się sama obronię".
(Dla wyjaśnienie - absolutnie nie chodzi o nikogo z Miau, na 100%).
Musiałam ten jad z siebie wylać, bo mnie po prostu telepie.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 20, 2008 15:31

O rany..Dobrze,że nie chodzi o nikogo z miau.
Chociaż tak w pierwszej chwili zrozumiałam. :roll:
Gdzie możnakupić takie paski? Są miarodajne?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob gru 20, 2008 15:32

tej napoleońskiej zasady trzymam się od dawna.

p.s.
dzie ten kurier z kotami? :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob gru 20, 2008 15:33

skaskaNH pisze: A w ogóle jeśli chodzi o Niunię, to zakupiłam właśnie paski KetoDiastix, do badania moczu, tak na wszelki wypadek, ofkors ;) Przy okazji pobadam siuśki innych futer.
I prosze mi nic nie sugerować o klubie panikarza czy coś w tym stylu :twisted:

Alesz skont 8).

Bardzo dobrze, Kasiu, zrobiłaś. Trzeba to po prostu sprawdzić i już.

skaskaNH pisze:A z innej bajki - wróciłam przed chwilą do domu, włączyłam kompa... pewna informacja po prostu mnie wcięła, zaniemówiłam najpierw, po chwili krew nagła mnie zalała, a teraz - myślę, co mam z tym fantem dalej zrobić. Bezczelność pewnej osoby, która określała sie mianem mojej koleżanki przeszła wszelkie granice. Po raz kolejny potwierdza sie stara prawda: "Boże broń mnie od przyjaciół, bo przed wrogami się sama obronię".


Ta panna z północy? :evil:
Marcelibu
 

Post » Sob gru 20, 2008 15:33

Skaska, baby sa najgorsze, wole miec facetow jako kolegow , stanowczo :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 20, 2008 15:40

Kalair, nie, na pewno to nie jest ktoś od nas ;)
A paski można kupić w aptece, ja zapłaciłam niecałe 17 zł za 50 szt. Co do wiarygodności, to nie jestem na 100% pewna, ale chyba są. Później sie bede przekopywać przez wątek dla cukrzyków.

Femka - nie wiem, gdzie kotecki, kurier zapewne gdzieś utknął w korkach :mrgreen:

Marcelibu - tak, to o tę osobę chodzi.

Mośka - masz rację, faceci jako kumple jakoś lepiej się sprawdzają. Chociaż mam też wiele koleżanek i przyjaciółkę - też kobietę, tak więc nie ma na to jednoznacznej reguły. Ta osoba jest po prostu specyficzna i w dodatku wyjątkowo bezczelna.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 20, 2008 15:47

skaskaNH pisze:
Marcelibu - tak, to o tę osobę chodzi.


No, to chyba jednak trzeba będzie wykorzystać najbliższą nadarzającą się okazję. Miałaś rację :evil: :evil: :evil: .
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, pibon i 102 gości