Pchelka i Mysza w jednym domku - jeszcze sie nie kochaja :-p

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 12, 2003 13:59

Kurczaczek, akurat net mi wysiadl i dlugi post poszedl w kosmos :x

Panienki solidnie wkurzone, syki, warki i bitki. Nawet mi sie oberwalo: od pozornie spokojnej Myszy-Grety. Mysza ewidentnie w ofensywie, chce sie rzucac na Pchelke. Pchelka cala skulona, boi sie panicznie, ale syczy i warczy ostro. Czy mam im sie pozwolic bic? Prosze o konkretna odpowiedz. Czy tez mam moze je trzymac w osobnych pokojach (ale Mysza zamknieta piszczy, a Pchelka biedna nie kuma, dlaczego nagle taka odsunieta jest)? Ja nie wiem, dostosuje sie, ratunku, co robic :cry:

Za to wiem juz, skad sie wzial tytul Twojego postu lidiyo: "kto chce kota jako czapke" - spalam dzis z Mysza i wiem :lol:

Znacznie smutniejsze jest to, ze Mysza-Greta ma zapaskudzonego swierzba. Uszka ma pelne strupow, bo drapie sie strasznie, a do tego skora jest poorana przez swierzbowce (wet pokazal mi je przez mikroskop, obkecha, mlode swierzbowce, stare, larwy, jaja...). Musze jej myc te uchmanta i zakraplac antybiotykiem: a to ja boli i szczypie. Nie da sie kotu, ktoremu zadajemy bol, wytlumaczyc, ze to dla jego dobra. Sercemnie boli. Szkoda, ze wczesniej nie byla leczona :cry:

PS sytuacja miedzy czarnulami przypomina mi te miedzy Maluchem a Bzikiem - pamiecie moze, ze tych kotow nie dalo sie pogodzic... :cry:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Nie gru 14, 2003 17:06

Przez koci kociol ( :lol: ) zupelnie nie mialam czasu zdawac relacji z poczynam naszych walecznych futrzakow. Na czwarty dzien sytuacja wyglada nastepujaco:
- Pchelka panicznie boi sie Myszy :cry: . Dlaczego? Nie mam pojecia bladego ani zielonego. Ale boi sie - gdy tylko ja widzi, zaczyna wprawdzie warczec i syczec bardzo bojowo, ale przy tym zupelnie tuli uszki, ogonek pod siebie i robi sie malenka. Po wiekszosci starc laduje w kanapie (ma tam swoja skrytke, wlazi tylem kanapy do skrzyni na posciel) i tam lezy nawet piec-szesc godzin.
- Mysza Grecikowa nie ma zbrodniczych zamiarow :lol: . Po jej zachowaniu wywnioskowalismy z TZetem, ze Mysza chce sie z Pchla bawic. Piszczy (jak to myszy), przysuwa sie do niej drobnymi kroczkami i generalnie zacheca do wspolnej zabawy - majacej niestety polegac ma "mordobiciu". Pchelka nie wyraza checi na zabawe, boi sie i prowokuje Myche do ataku dzikim sykiem i uciekaniem.
- Dzis zdarzaly sie nawet krotkie momenty, kiedy obie panienki siedzialy w jednym pomieszczeniu widzac siebie wzajemnie i sie nie kotlowaly. Moze to poczatek sukcesu :?: . Tylko martwi mnie to, ze Pchelka niezmiennie wydaje z siebie warkot :cry: . Byc moze gdyby reagowala podobnie jak Mysza, obie szybko nawiazalyby jakas wiez zabawowa.

Mamy juz dosc kombinowania z zamykaniem kociamberek osobno. Mysza strasznie piszczy az mi sie plakac chce, wiec w imie czego jej to robic. Z kolei Pchelka w samotnosci smutnieje i w ogole wobec niej to tez by bylo paskudne. Chyba od dzis pozostawimy je same sobie i bedziemy tylko miec baczenie, zeby krew sie nie lala.

Mam pytanie: czy Waszym zdaniem wyciagac Pchelke z jej schronienia w wyrku, kiedy za dlugo tam siedzi? Martwi mnie to bardzo, zreszta Pchelka jest wyraznie osowiala, bardzo malo je, a dzis nie widzialam, zeby korzystala z kuwety :cry: . W nocy (ja spalam z nia, TZ z Mysza, zeby zadna nie byla sama) tulila sie do mnie, co zupelnie nie jest do niej podobne (lubi sie pomyziac, i owszem, ale w nocy to ona zwykle skakala po lozku i wydlubywala stopy spod koldry). Jak jej pomoc?

A zupelnie abstrahujac od niezgody miedzy naszymi czarnulami musze stwierdzic, ze obie sa cudowne. Kazda z osobna jest absolutnie kochana. Razem niestety nieco mniej :? I mimo podobnego ubarwienia sa zupelnie inne. Mysza jest wesolutka, rozbrykana, niesforna i bardzo, bardzo przylepna. Autentycznie w nocy spi mi na glowie :D Wlazi wszedzie tam, gdzie Pchelka nie bardzo sie kwapi zagladac. Pchelka jest bardziej niezaleznym duchem, w przeciwienstwie do Mychy nie straszny jej odkurzacz (to jego pogromczyni :lol: ), uwielbia bawic sie ze mna w gonito i towarzyszy mi w roznych czynnosciach lazienkowych. Poza tym jest duzo spokojniejsza i nie sieje takich zniszczen (ani nie robi bagienka wokol kuwety czy misek) jak Mysza. Obserwacja obu panienek to czysta przyjemnosc (no, chyba ze sie aktualnie tluka lub prezentuja miny nieszczesliwe).
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Nie gru 14, 2003 17:42

jak na moje to nie wycigaj Pchelki z wersalki. Skoro tam siedzi tzn ze czuej sie tam bezpiecznie. Wycigajac ja spowodujesz, ze nie bedzie miala "swojego' azylu. Niech sobie siedzi ile chce.
Co do calje sytuacji to jak na moje jest calkiem dobrze :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 15, 2003 20:32

Jest juz widoczna pewna poprawa :D - dzis w nocy zrobilismy eksperyment, koty nie zostaly odseparowane za pomoca zamknietych drzwi i o dziwo, nie pozabijaly sie. Ponad to Pchla juz nie boi sie panicznie Myszy - teraz tylko troche. No, nie lubi jej, warczy na nia i jest zazdrosna. Alejuz nie ucieka bez przerwy - przeciwnie, zaczela sledzic swoja przeciwniczke (a nuz zabawke zabierze? z miski miesko wyje? do kuwety napaskudzi? :lol: ). Czesto dochodzi do konfrontacji - siedza na przeciwko siebie, jedna warczy (Pchla), druga popiskuje (Mysza), no i czesto pac! pac! nawet z wrzaskiem. Niemniej wstapila we mnie nadzieja, ze wsio sie ulozy. Troche czasu i czarnule sie zaakceptuja wzajemnie.

Ponizej linki do kilku fotek Myszy :)

http://miau.pl/upload/PICT0019a.jpg
http://miau.pl/upload/PICT0045a.jpg Mysza puszcza oczko
http://miau.pl/upload/PICT0046a.jpg
http://miau.pl/upload/PICT0043a.jpg Tak blisko siebie potrafia przebywac bez wojny :p
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 15, 2003 20:37

widze, ze masz zdrowe podejscie do sprawy! to super :D
Co do kotow to jak na moje lepij byc nie moze :)
Jest bardzo dobrze!
To ostatnie zdjecie jest smieszne hihihihi 2 czarne plamy ;P

Co do Myszy ja jestem w niej zakochana :)
Ogromnie sie ciesze ze dalas jej dom!

Jak tam czapka nocna ? ;)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 15, 2003 20:46

Wszystko na dobrej drodze, bedzie coraz lepiej. tak trzymać, zachowaj spokój i wiare, ze bedzie dobrze no bo przecież będzie!!!! :D Powodzenia!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pon gru 15, 2003 21:34

lidiya pisze:Co do Myszy ja jestem w niej zakochana :)


To jest nas dwie :wink: Ja ja uwielbiam, jest niesamowita. Chociaz ma zadatki na demolke - jak sie obie dogadaja, to beda stanowic istny demolution team :lol:

lidiya pisze:Ogromnie sie ciesze ze dalas jej dom!


Ja tez sie ciesze :wink: Bylam juz pare razy zalamana i myslalam, ze skrzywdzilam obie koty, ale i tak nigdy bym Mychy nie chciala oddac - to nie mebel, to cudowna kocia. Zawojowala mnie, zupelnie jak Pchla. I teraz mam nimi dwiema glowe nabita :lol: A jeszcze jak sie pogodza... :dance: (w tej chwili ganiaja sie po domu :p)


lidiya pisze:Jak tam czapka nocna ? ;)


Wczoraj zaczela robic za czapke wczesnonocna, jak sie polozylam do lozka. Ale potem Pchla sie pojawila i Mysza razem z nia ruszyla w tany... W nocy to Pchla skakala po naszym lozku (i po nas, TZ rzucal nia i klnal, wiec musialam go opieprzyc :twisted: ), wiec widocznie wygryzla "czapeczke". A szkoda...
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 15, 2003 21:46

Ash.... jak bede w Poznaniu to cie obowizakowo odwiedze :D nawet jak mnie nie bedziesz chciala :twisted:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 15, 2003 21:51

Lidka, z otwartymi ramionami!!! :dance: :dance2:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 15, 2003 22:08

Śliczne koteczki :love: Jestem pewna, że w końcu się dogadają i będą sobie czyścić uszka (pewnie teraz, przy świerzbowcu Myszy-Grety to i tak niewskazane ;))

Ash - nie rezygnuj tak całekim z imienia Greta. Jest takie... no, ma w sobie coś.. więcej dumy i siły niż kochana, poczciwa Myszka :D

Sigrid

 
Posty: 6644
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon gru 15, 2003 22:20

Sigrid pisze:Ash - nie rezygnuj tak całekim z imienia Greta. Jest takie... no, ma w sobie coś.. więcej dumy i siły niż kochana, poczciwa Myszka :D


Racje masz, zdecydowanie. Tylko do kocinki bardziej chwilowo pasuje wlasnie cos swojskiego, kochanego, poczciwego. Ma dlugieuszka,piszczy jak myszka... zbyt jest rozbrykana i niesforna na tak dumne, choc piekne imie. Dla mnie jest chwilowo Mysza-Grecikiem. Kiedy podrosnie byc moze wrocimy do pierwszego imienia :wink:

A propos niesfornosci: Mycha pakujesie wszedzie tam, gdzie Pchla jakos sie nie kwapi. Oczywiscie przy okazji wprowadza wlasne koncepcje wystroju wnetrz. Miedzy innymi usunela kwiatek z parapetu - przeslanial widok. Co za kretyni ustawiaja kwiaty w takim miejscu?? :lol: Od czasu do czasu pannica uznaje autorytatywnie, ze dosc internetu, niech sie pancio i pancia nie uzalezniaja - i wylacza modem 8O :roll:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 15, 2003 22:36

Mi tez wyjatkowo sie imie greta podobalo :D
Bedzie do niej extra psaowalo jak juz bedzie dorosla kocica! :D
Poki co ja mowilam na nia Grecik, a jak byla niegrzeczna to Grecior ;)

Ash czy ona tobie tez aportuje pileczke?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 15, 2003 22:39

Aportuje :lol: Wyglada rewelacyjnie, kiedy leci z zolto-czarna pileczka w pyszczku :D CZesto zreszta leci z nia po fotelach, stolach, a na koncu zostawia mi na rece, zebym znowu rzucila. I skacze za nia jak ping-pong :ryk: :1luvu:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Wto gru 16, 2003 0:39

I love her! :D
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 16, 2003 9:09

Kolejne postepy w stosunkach kocio-kocich :lol: Od wczesnego poranka (cos 5-6 rano) czarnule rozpoczely regularna gonitwe po domu. Raz jedna gonila, raz druga. Pacaly sie lapami, skakaly, robily fikolki, a w przerwach zagladaly sobie gleboko w oczy. Trwalo to do punkt 9. Od dziewiatej zapadla cisza - czyzby sie kociny zmeczyly? :twisted: Mysza siedzi nade mna (na szafeczce stojacej na nadstwace do biurka - czyli dosc wysoko) i myje sie dokladnie. Pchla siedzi w blizej niesprecyzowanym miejscu. Ciekawe jak dlugopotrwa ten spokoj...
A, bitki czarnul wygladaja juz prawie zabawowo. Pchelka nie warczy bez przerwy... nie mam doswiadczenia, ale mam wrazenie, ze jest coraz lepiej :lol:

...jeszcze tylko sie nadal obowiam zostawiac futrzane wojowniczki same w domu razem. Chyba jeszcze jakis czas bede je rozdzielac... Jak sadzicie?
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magic99 i 74 gości