Bry
Kotecki chyba nie całkiem wyspane, bo dosypiają nadal. Ale pogoda taka, że i ja najchętniej bym do nich dołączyła
Właśnie dzoniłam do wetki w sprawie tych ketonów - długo nie porozmawiałam, bo zajęta, ale tak na szybko:Jest ich na szczęście niewiele, poza tym brak innych objawów klinicznych (tzn cukrzycy lub kwasicy ketonowej jako powikłania cukrzycy). Może to być efekt stanu zapalnego w drogach moczowych. Trzeba zrobić ponowne badanie moczu i zobaczyć, czy sie utrzymują, czy spadają, i wtedy zastanawiać sie, co dalej.
Dzięki Wam Kochane za wszystkie rady i sugestie, trochę mnie uspokaja ten brak innych objawów u małej, aczkolwiek będę teraz trzymać rękę na pulsie.
W poniedzialek łapanie sika - i proszę o kciuki, bo Niunia nie chce współpracować w tym temacie.
A po Świętach i tak będziemy kłuć w celu pobrania krwi.
Zastanawiam sie tylko, czy nie lepiej poprosić wetkę do domu, bo to zawsze mniejszy stres dla kota, a podobno dla oznaczenia cukru we krwi ważny jest brak stresu (stres może podnosić i zafalszowywać wyniki).
Przy okazji by
sie kłujnęło Kubę, tak profilaktycznie.