Mario w super-domu :)) foty s 19

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 08, 2008 20:18

Pinkot pisze:Mario ma się całkiem nieźle :D Co prawda dużo czasu spędza w swojej wiklinowej budce, ale czasami wychodzi na krótkie mizianki. Gdy mu się przypomina, że przecież jest w obcym miejscu, czmycha z powrotem do swej samotni. Pierwsza doba była dla niego ogromnie stresująca. Biegał, miaucząc żałośnie i spompował się na fotel :oops: ale na szczęście okazało się, ze było to jednorazowe. Ani wczoraj, ani dziś sytuacja się nie powtórzyła - być może to Feliway działa bez pudła :wink: Przenieśliśmy jego domek z kuwetkowej łazienki do pokoju, pod kaloryfer i muszę przyznać, że szybko zaakceptował tę zmianę. Do kuwety spaceruje bez problemu, na jedzenie do kuchni też. Pozwala się miziać (na razie w swym domku, ale to kwestia czasu) i przejawia ogromną chęć do zabawy. Smyranie po brzuszku i "walka" z ręką, to coś, co kitek lubi najbardziej. Wynajduje sobie też inne zabawki:wtyczki, kokardki etc. Myślimy, ze będzie dobrze. Trzeba mu tylko obciąć pazurki, aby nasze zabawy były mniej bolesne :)
Pozdrawiamy wszystkich, którzy śledzili los Mario.


Dzięki Wam ma teraz własnych Dużych
buziaki
Krzysiek i Dorota


Dziękujemy serdecznie za wieści .Cieszę się ,że Mario powoli adaptuje sie w nowym miejscu .
To my bardzo dziękujemy za przygarnięcie Mario.

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon gru 08, 2008 20:21

Super wieści :D Kciuki za szybką aklimatyzację :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon gru 08, 2008 20:34

heh... że też Buranio wypuścił taki dom z łapek ... ;) Ale wierzę, że Mario bardzo bardzo potrzebował tego ratunku już od tak dawna... i ciesze się ogromnie, że jest bezpieczny i że spokojnie odkrywa swój nowy domek i że jest tam kochany :)

Duże uściski dla Dużych i wielkie, przeogromne mizianki dla Mario :)

Pozdrowienia od Burania i reszty tymczasowiczów z kocichadopcji :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 08, 2008 21:28

Ja też się bardzo cieszę, że się do Mario drugi raz uśmiechnął los. Nasz tymczas ratował mu życie ale nie był idealnym miejscem dla kota po przejściach. Mario zawsze potrzebował indywidualnego traktowania a najbardziej byli mu potrzebni Duzi na wyłączność.
Wielkie buziaczki dla Domku Mario, :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ja myślę, że to tylko kwestia czasu żeby Mario Was pokochał.

Przyznam się po cichutku, że wczoraj z powodu wyjazdu Mario miałam takiego doła i nie mogłam sobie znaleźć miejsca, że głowa mała. Chyba psychiczna jestem jakaś. :wink:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto gru 09, 2008 1:13

Pierwsze sukcesy za nami! :D

Poszłam do kuchni i słyszę miauczenie...Myślę sobie oho, czyżby znów zanosiło się na siusianie? 8) Ale nie, wchodzę do pokoju, przykucam, a kitek leci do mnie rozmruczany, z zadartym ogonkiem. Poocierał się, poocierał, poleciał do kuchni zjeść jakiś przysmak z miseczki (rozbraja mnie jego ciamkanie) i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wrócił do słynnej budki.
Myślę sobie: raz kozie śmierć - wyciągam go :wink: Wzięłam go na ręce, usadowiłam sobie na kolanach i głaszczę. Pierwszy raz przygniótł mnie swoim kocim ciężarem bez wyrywania się i uszczęśliwiał przez całe 7 minut 8O po czym zwiał pod pozorem załatwienia w kuchni jakiejś ważnej sprawy.

A później... rany boskie...tak się rozochocił, że bawił się ze wszystkim na swej drodze: brzydko potraktowanym pierwszego dnia fotelem :wink: suwakiem, odbojnikiem od drzwi, kablem, przykryciem od łóżka, kołdrą - chyba łatwiej by było napisać czym się nie bawił

Ucieszyło mnie to niezmiernie. Chyba się kiciuś aklimatyzuje.
Trzymam kciuki za Burania i pozostałe kotki, które szukają domów.
Oby znalazły taki jak nasz
Buziaki

Czy Buranio ma swój własny wątek na miau? Chętnie będę go śledzić. Przecudnej urody kitek.

Pinkot

 
Posty: 40
Od: Pon gru 08, 2008 19:25
Lokalizacja: Jabłonna

Post » Wto gru 09, 2008 8:42

SUPER!!! niesamowicie się cieszę, że Mario ma dom.
Modjeska, to teraz jakie Twoje koty ogłaszamy? ;)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 09, 2008 12:24

dotarłam tu okrężną drogą i widze taaakie wieści 8O
cudnie, że Mario się wreszcie doczekał :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto gru 09, 2008 19:53

puss pisze:SUPER!!! niesamowicie się cieszę, że Mario ma dom.
Modjeska, to teraz jakie Twoje koty ogłaszamy? ;)


:D Do ogłaszania jest całe stado i niech się takie znajdą domki jak dla Mario. :love:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw gru 11, 2008 22:27

Wpadłam na chwilkę, żeby podzielić się nowymi doniesieniami.

Mario zaczyna się cudownie ośmielać. Dziś wskoczył do mnie do łóżka (zachorowało mi się, więc jestem z nim cały czas w domu), ułożył się obok, a później sam wszedł na kolana.
:D zaczyna czuć się jak u siebie :D Taka byłam uszczęśliwiona tym nagłym przypływem kociego zaufania, że szkoda mi było się ruszyć. A tak mi się chciało siq, ze myślałam że pęknę hi hi :lol:
Kotek coraz fajniej wygląda...i oczy już nie takie smutne...

Zrobię w najbliższych dniach kilka zdjęć mrutka i podzielę się słodkim widokiem kociego lenia-pieszczocha.

Pozdrawiamy ciepło :wink:

Pinkot

 
Posty: 40
Od: Pon gru 08, 2008 19:25
Lokalizacja: Jabłonna

Post » Czw gru 11, 2008 22:38

Dziękujemy za tak wspaniałe wiadomości . Super sie czyta takie wieści
Jestem wniebowzięta ,że Mario tak szybko nabrał do Was zaufanie :dance: :dance2: :dance: :dance2:

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw gru 11, 2008 22:39

:D Dzięki za dobre wieści. Poproszę o wymizianie Mario ode mnie.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt gru 19, 2008 22:47 Mario jest chory :(

Niestety Mario nam zachorował. Zaczął dziwnie się zachowywać - snuł się bez humoru, mało jadł, często kichał i głównie spał. Zaniepokoiliśmy się, gdy wczoraj wieczorem powąchał tylko miseczkę z jedzeniem i odszedł, a później siedział pod łóżkiem, albo biegał nerwowo - tak jakby coś go bolało. W dodatku strasznie zaczęło łzawić mu oko.

Przestraszyłam się, że to koci katar, ale okazało się, że nie.

Rano od razu weterynarz - Mario znów ma stan zapalny dziąseł, nadżerki, powiększone i bolesne węzły chłonne. Musiał strasznie cierpieć.


Dostał pierwszą dawkę Zylexisu. Na dwie kolejne będziemy go wozić co 2 dni. Dodatkowo kropple do oczu (a w zasadzie oka).

Myślę, ze będzie dobrze, bo już po tym pierwszym zastrzyku odzyskał humor i energię.

Możemy liczyć na jakieś wynikające z Waszych doświadczeń rady?
Będziemy wdzięczni za każdą wskazówkę

Pinkot

 
Posty: 40
Od: Pon gru 08, 2008 19:25
Lokalizacja: Jabłonna

Post » Sob gru 20, 2008 2:01

:( Niedobrze. Mario miał problem z dziąsłami jak do mnie trafił. Potem cały czas staraliśmy się z nim walczyć, niestety z marnym skutkiem. Miałam nadzieję, że pozbycie się ząbków sprawę rozwiąże a tu taka niespodzianka. :roll: Może trzeba będzie się zastanowić nad zrobieniem mu wymazu z pysia. Oczywiście dopiero jakiś czas po odstawieniu antybiotyku. Tak sobie myślę, że może tam siedzi jakaś franca, której nie udało nam sie wytłuc bo jest wyjątkowo odporna.
Ja bym w tej sytuacji wróciła do podawania ludzkiego interferonu na wzmocnienie. Może tez być coś innego.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob gru 20, 2008 11:41 Re: Mario jest chory :(

Pinkot pisze:Niestety Mario nam zachorował. Zaczął dziwnie się zachowywać - snuł się bez humoru, mało jadł, często kichał i głównie spał. Zaniepokoiliśmy się, gdy wczoraj wieczorem powąchał tylko miseczkę z jedzeniem i odszedł, a później siedział pod łóżkiem, albo biegał nerwowo - tak jakby coś go bolało. W dodatku strasznie zaczęło łzawić mu oko.

Przestraszyłam się, że to koci katar, ale okazało się, że nie.

Rano od razu weterynarz - Mario znów ma stan zapalny dziąseł, nadżerki, powiększone i bolesne węzły chłonne. Musiał strasznie cierpieć.


Dostał pierwszą dawkę Zylexisu. Na dwie kolejne będziemy go wozić co 2 dni. Dodatkowo kropple do oczu (a w zasadzie oka).

Myślę, ze będzie dobrze, bo już po tym pierwszym zastrzyku odzyskał humor i energię.

Możemy liczyć na jakieś wynikające z Waszych doświadczeń rady?
Będziemy wdzięczni za każdą wskazówkę

Witam serdecznie!
Ja mam u siebie kotkę ,która przez cały czas miała problemy z zębami dziąsłami . Pomogła jej tylko kuracja sterydowa.Dostawała zastrzyk sterydowy najpierw co dwa tygodnie,później co trzy .Teraz w ogóle nie dostaje .Ale kuracja trochę trwała .Łącznie dostała chyba około 10 zastrzyków .
Trzymam kciuki,żeby szybko wrócił do zdrowia

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob gru 20, 2008 16:44

Zobaczymy, jak będzie działać lek. Na razie chyba nie działa :( Serce mi pęka, jak patrzę na cierpienie kiciusia :cry: Oko wygląda nieciekawie. Mario mało je i prawie w ogóle nie pije, więc daję mu Klarę - samą, albo pół na pół z wodą, żeby go trochę oszukać. Aby zmusić go do jedzenia daliśmy mu pokrojoną drobno szynkę - zjadł wszystko.

Boję się tylko, że ewentualna zawartość soli w wędlinie może mu nie posłużyć. Wysłałam Dużego do sklepu po Gerbera. Może jedzonko dla niemowląt mu posmakuje :?

Zapytam jutro weta o te sterydy. Trafiliśmy na wspaniałą lecznicę z bardzo profesjonalnym podejściem lekarzy do sprawy. Wierzę, ze nam pomogą - muszą pomóc.

Jakby co, będziemy pytać

Pinkot

 
Posty: 40
Od: Pon gru 08, 2008 19:25
Lokalizacja: Jabłonna

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 89 gości