oleska222 pisze:Zrobie, tylko właśnie nie wiem co pisać... Że ona jest w tej suszarni...? Wyleczona z grzyba? Pisać w ogóle o tym grzybie...? HELP
Anda wejdź na gadu - coś Ci wysłałam.
Na pewno nie pisać w ogłoszeniach , bo to odstrasza ..
Ale potencjalnemu domkowi trzeba niestety będzie powiedzieć przed adopcją , bo przecież ona ma w książeczce dwie szczepionki "wklejone"
Korci żeby nie mówić , ale chyba tak nie można ....
Myślę , że przez szczerość adopcja będzie utrudniona ...
Ona już nie ma żadnego grzyba i na 100% nie zaraża.
Ten grzyb u niej to tak naprawdę nawet nie zdążył się rozwinąć, a już został przeleczony .
Niestety muszę szczerze powiedzieć , że to nie jest cudnej urody kotka

To ubarwienie raczej traci, niż zyskuje , no i ta figura , które już nie przypomina puchatego kociaka , tylko szczudlastą panienkę ...

Na pewno nie do małych dzieci ...