Kasia D. pisze:
Normalne.
Po 9-ciu dniach znowu odrobacz żeby wytłuc młode glisty, które jeszcze nie zdążyły złożyć jaj.
Kasiu D. Wszystko OK,możne być i 9-10 dni (okres wzrostu glisty z larwy do osobnika dorosłego wynosi min.14 dni),ale wszystko w zależności od użytego leku na odrobaczanie.Nie wszystkie środki działają na larwy i młode osobniki.Prawie wszystkie zabijają dopiero dorosłą postać pasożyta,dlatego więc odrobaczania nie powinno się raczej zakańczać po pierwszej serii,gdyż możne nastąpić nawrót (badania kału po odrobaczaniu nic nie wykażą,bo nie będzie jaj w kale).W kocie mogą zostać jeszcze larwy glisty,które dopiero po pewnym czasie zaczną swoją wędrówkę po organizmie.Jeżeli nie powtórzymy leku zarobaczenie gotowe.Niektórzy weci po pierwszej serii odrobaczania i badaniu kału (czystym) twierdzą,ze zwierzak jest już '' czysty''.Nic bardziej mylnego,chociaż zdarzają się wyjątki.Odrobaczanie powinno być systematycznie powtarzane (szczególnie,jeżeli chodzi o glistę,to leczenie możne potrwać nawet pół roku,jak nie dłużej).Pamiętajmy aby po każdym odrobaczaniu,zaprowadzić porządek w domu (wymiana żwirku na nowy,wyparzenie kuwety,misek,gruntowne umycie podług z środkiem dezynfekującym,najlepiej wypranie posłania kota,jakiś kocy i narzut na których wyleguje się kociak) gdyż zagliszczony kociak może wszędzie rozsiewać jaja glisty,a po odrobaczaniu ponownie się zarażać.Koniecznie należy zachować czystość po styczności z kotem z uwagą na brak styczności kota z małym dzieckiem (możliwość zarażenia dziecka ,jak i dorosłego.Leczenie glistnicy jest długotrwałe i uporczywe,dlatego dużo ludzi pozbywa się chorych kociaków wyrzucając je z obawy o własne zdrowie.Nasz Kajtuś właśnie w taki sposób został potraktowany przez kogoś! Jak go przygarnęliśmy był bardzo,bardzo zarobaczony!

Jest u nas już prawie 8 mc i nadal walczymy z glistą.Przede wszystkim należy unikać całowania kota,no i niestety każdorazowe mycie rąk po kontakcie z kotem.
Ps.podaję dobry sposób na podanie kotu proszka na odrobaczanie -sposób sprawdzony prze ze mnie i innych kociastych z forum.
Proszek rozgniatamy na miazgę i mieszamy z małą (malutką)ilością masła (nie margaryny)robimy z tego kuleczkę,albo dwie i wkładamy do pysia lekko trzymając później zaciśnięty pyszczek(kotek bardzo łatwo to połyka ,zlizuje z podniebienia)Nie wszystkie koty da się namówić na zjedzenie proszka przemyconego do karmy (a nawet lepiej unikać podawania karmy,bo im mniej w żołądku,tym większa skuteczność leku)
KAJTUŚ II