Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro gru 17, 2008 19:55

Wiesz, wydaje mi się, że jednak w wiekszości nikt nie zaryzykuje eksperymentowania na własnym kocie, na zasadzie, że skoro ktoś z forum poleca leczy swojego kota w taki sposób to spróbuję i ja. Chociaz ostatnio zaczynam wątpic w to przekonanie.
Natomiast o tym leku nie wiem nic, a chetnie bym się dowiedziała. Co to za terapia i jak działa? Przecież w Polsce są rózni weci, doświadczeni też, więc może warto opisywana terapie przedstawić?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 17, 2008 21:11

Nie wiem ile kotow jest prowadzonych obecnie ale gdy ja sie zastanawialam chyba ze 2 lata temu to bylo kilka. Te ktore ja znalam niestety juz nie zyja :( Natomiast faktem jest ze sie zasadniczo w Polsce tego nie stosuje- ze wzgledu na utrudniona diagnostyke i potem znaczne problemy ze sprowadzaniem leku.
Nie odebralam posta Ali jako namawiania kogokolwiek tylko informacje ze moze lek przekazac.
Casica, zasadniczo kalcitriol stosuje sie w terapii III rzedowej nadczynnosci przytarczyc, niektorzy weci w Stanach podaja go profilaktycznie, jeszcze zanim takowa wystapi.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro gru 17, 2008 21:47

nan pisze:Nie wiem ile kotow jest prowadzonych obecnie ale gdy ja sie zastanawialam chyba ze 2 lata temu to bylo kilka. Te ktore ja znalam niestety juz nie zyja :( Natomiast faktem jest ze sie zasadniczo w Polsce tego nie stosuje- ze wzgledu na utrudniona diagnostyke i potem znaczne problemy ze sprowadzaniem leku.
Nie odebralam posta Ali jako namawiania kogokolwiek tylko informacje ze moze lek przekazac.
Casica, zasadniczo kalcitriol stosuje sie w terapii III rzedowej nadczynnosci przytarczyc, niektorzy weci w Stanach podaja go profilaktycznie, jeszcze zanim takowa wystapi.


tzn wówczas gdy szwankuje tarczyca? ja poproszę prostym językiem, medyczna terminologia, na wysokim poziomie szczegółowości jest mi jednak obca :wink: Jak ten lek wpływa na pnn?

Swoją droga post AlkiM odebrałam podobnie jak Ty :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 17, 2008 22:24

Kacytriol to forma witaminy D, ktory wlasciwie jest hormonen ponad 1000 razy silnielszym niz sama witamina D. Kacytriol produkuje organizam kota . Proces produkcji rozpczyna watroba, a koncza nerki.. Kacytriol jest potrzebny do tego, aby organizm mogl kontrolowac wapn i fosor pobierany z pokarmu . Nadmiar ich kalcytriol magazynuje w kosciach. Jest bardzo wazne aby zawsze odpowiednia ilosc wapnia i fosforu byla we krwi.. Przytarczyce wspolpracuja niejako z kacytriolem przy uwalnianiu wapnia z kosci , a jednoczesnie wplywaja produkcje samego kacytriolu. Normalny poziom kalcytrolu z kolei kontroluje produkcje samego hormou PTH wytwarzanego przez przytarczyce.
Jezeli nerki sa chore i produkuja zbyt malo kalcytriolu PTH jest niekontrolowany. PTH w ilosc trzykrotnie wyzszej niz normalna i wiecej jest toksyczny i duzym problem. Bardzo zle wplywa na samopoczucie kota. Przy skrajnie wysokim poziomie niekontrolowany przez kacytriol fosfor i wapn we krwi lacza sie powodujac toksyczna mieszanke niszczaca komorki.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Śro gru 17, 2008 22:57

Nie, to chodzi o przytarczyce, niewielkie gruczoly dokrewne lezace w okolicach tarczycy, niekiedy wewnatrz platow. Wydzielaja one parathormon (PTH) ktorego glowna funkcja jest regulacja gospodarki wapniowo-fosforowej. Przy czym PTH jest szczegolnie czuly na zmiane stezenia wapnia w surowicy, gdy jego ilosc spada, wowczas przytarczyce wydzielaja wiecej PTH ktory powoduje wzrost stezenia wapnia m.in poprzez uwalnianie go z kosci. Przy CRF gospodarka wapniowo-fosforowa jest zaburzona, dosc szybko zaczyna sie retencja fosforanow i wzrost stezenia fosforu (to wlasnie dlatego stosujemy leki wiazace). Fosfor i wapn sa elektrolitami ktorych stezenie w organizme jest od siebie mocno zalezne, gdy w rezultacie niewydolnosci nerek rosnie fosfor, fizjologicznie wapn utrzymuje sie na dosc niskim poziomie. Wzrost fosforu bywa tak znaczny ze nawet gdy wapn jest teoretycznie jeszcze w normie zaburzeniu ulega stosunek tych dwoch pierwiastkow, co organizm probuje nadrobic "wyrzucajac" PTH i podnoszac stezenie wapnia. Spada tez poziom wit. D zalezny od funkci nerek (ktorej nota bene kalcitriol jest aktywna forma) co zmniejsza wchlanianie wapnia w jelitach i przyczynia sie do zaburzenia stosunku.
Generalnie tych mechanizmow jest wiecej, to bardzo uproszczone co napisalam. W kazdym razie w efekcie tego wszystkiego dochodzi do wtornej nadczynnosci przytarczyc, poczatkowo jako mechanizm kompensacyjny, potem staje sie to problemem samo w sobie.
Nadczynnosc przytarczyc zas prowadzi do stale zwiekszonego poziomu PTH ktory powoduje zwiekszone uwalnianie wapnia z kosci czyli ich odwapnienie ("dziurki" w kosci i zmiany osteoporotyczne) przy czym poziom Ca w surowicy wowczas sie podnosi tzn.mamy sytuacje gdy wapn "ucieka" z kosci a w surowicy mamy duzo i wapnia i fosforu. To sytuacja bardzo niekorzystna, sama hyperCa zwlaszcza znaczna powoduje szereg zaburzen, m.in neurologicznych, kardiologicznych, pokarmowych. Ale nawet gdy wapn jest w normie jeszcze to badania wykazuja ze iloczyn CaxP powyzej 60 (rozne wartosci sa podawane) moze doprowadzic do odkladania sie w tkankach miekkich zwapnien metastatycznych, m.in tez w nerkach. PTH samo w sobie jest tez uwazane za jedna z toksyn mocznicowych, powodujac pogorszenie stanu ogolnego, zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego, przyczynia sie tez do przyspieszenia progresji choroby.
Nie udaje sie tez zwykle, mimo stosowania substancji wiazacych fosfor, przywrocic rownowagi elektrolitycznej a zachwianie homeostazy jest jednym z podstawowych przyczyn kryzysow mocznicowych.

Podstawowym lekiem stosowanym w terapii wtornej nadczynnosci przytarczyc, a niekiedy i w profilaktyce, jest wlasnie kalcitriol, czyli aktywna forma wit. D. Dziala ona m.in poprzez zwiekszanie wchlaniania wapnia w jelitach, ograniczajac jego uwalnianie z kosci i "uspokajajac" przytarczyce. Zeby terapia taka byla skuteczna wczesniej trzeba koniecznie poprzez inne dzialania wyregulowac stosunek wapnia i fosforu na tyle, zeby oba byly w normie, coby sytuacja byla jak najbardziej zblizona do fizjologicznej. Dawke trzeba dobierac ostroznie i sisle monitorowac, dosc czesto dochodzi do podniesienia sie wapnia we krwi, wowczas dawke trzeba modyfikowac. To pewnie Edyta lepiej wie, ja nie mam osobistych doswiadczen. Ja sie nie zdecydowalam bo Lunek mial przez 2 lata hyperCa a badania nie potwierdzily nieprawidlowego funkcjonowania przytaczyc.
Poziom PTH u Lunka byl dosc niski, co jest oczekiwane przy wysokim stezeniu wapnia we krwi. Ale np. gdyby wowczas byl w polowie normy uznalabym to juz za nadczynnosc przytarczyc, podczas gdy mialam jeden wynik ponad norme ktory interpretowalam jako prawidlowy, bo wowczas nadmiernie obnizylismy poziom wapnia zjonizowanego.
Chce przez to powiedziec ze diagnostyka jest nielatwa, merytoryczne ale i technicznie, sam poziom wapnia nie odzwierciedla dobrze jego faktycznego stezenia, trzeba zbadac wapn zjonizowany, co wymaga specjalnej procedury. Oznaczenie PTH natomiast jest mozliwe tylko zagranica, kosztuje kilkaset zl (ja placilam chyba 400 :roll: ), probka mrozonego osocza musi dotrzec zamrozona, a namietnie sie zdarza ze ktos gdzies ja po drodze rozmrozi :roll: Dobrze jesli to wychodzi tzn. lab o tym informuje badz ten ktos po drodze, w innym wypadku wynik moze byc od czapy.
Tak to mniej-wiecej wyglada, znowu moze Edyta powie wiecej, moze teraz jest juz lepiej :roll:

Dawka kalcitriolu musi byc dobrze dobrana i wyliczona, i o ile mi wiadomo rozrobiona w jakims nosniku, np. witaminie E. Czyli- na zamowienie, w zadnej aptece mi tego zrobic nie chciano.

Znane mi badania nie dowodza wydluzonego czasu przezycia przy stosowaniu kalcitriolu profilaktycznie, stosowanie przy nadczynnosci przytarczyc zas z reguly dosc znacznie poprawia stan ogolny i tym samym wydluza teoretycznie zycie. Wydaje sie jednak ze to dziala w te strone, ze nadczynnosc przytarczyc je skraca, a nie podawanie kalcitriolu przedluza.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro gru 17, 2008 23:22

Bardzo dziękuje Wam dziewczyny za wyjaśnienia. Raczej się na to nie zdecyduję :( Oznaczałoby to kolejne badania, kolejne pobrania krwi, monitorowanie krwi, co u Dracula jest bardzo trudne. Głównie ze względu na to, że on każdą czynność przypłaca ogromnym stersem, stresem potwornym. To z kolei przekłada się bardzo negatywnie na jego samopoczucie i zdrowie. Jest pod tym względem szalenie trudnym pacjentem. Dracul skończył 16 lat, od dwóch walczymy z pnn, wyniki nerkowe nie są złe - mocznik 151, kreatynina 1,6. Zastanawiałam się i w sumie caly czas zastanawiam co dalej i myślę, że dla niego, staruszka, najważniejszy jest komfort życia, jak najmniej stersów, po prostu ma być jak najdłużej zadowolonym z zycia kotem, taki mam priorytet. A na starość niestety lekarstwa nie ma :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 17, 2008 23:49

Troche OT ale jestescie przekonani ze jego problemem jest wlasnie CRF? Tzn. pewnie nerki niedomagaja, maja prawo w tym wieku, wowcza zreszta niemal kazdej chorobie deficyt funkcji nerek towarzyszy. Ale te wyniki sa zastanawiajace, poziom kreatyniny jest niski, miesci sie w normie i to nawet oczekiwana moglaby byc w sumie wyzsza. Przy potwierdzonym CRF to wynik z I-II fazy, wiec bardzo wczesnej. Nie powinno byc wowczas mocznicy, nawet nieznacznej w sumie azotemii, a u Was stosunek kreatyniny do BUN na ktory sie patrzy, starajac zeby nie przekraczal 1:10 mniej wiecej, jest wysoki. To by w sumie sugerowalo jakis dodatkowy problem przednerkowy, np. podkrwawianie do jelit.
W kazdym razie nerki sa wydolne tzn. kompensuja ewentualna utrate funkcji. Malo prawdopodobne jest zatem aby mial wtorna nadczynnosc przytarczyc, ktora jest efektem niewydolnosci nerek.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw gru 18, 2008 9:46

Nan jesteśmy pewni, że to to. Taki niski poziom kreatyniny Dracul ma po raz pierwszy od dwóch lat, mocznik natomiast podskoczył. Przyłączyła się też do nas niestety cukrzyca :( Generalnie tak jak piszesz, już sam jego wiek powoduje, ze organizm jest słabszy.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 18, 2008 17:16

Pare osob pisalo na tym forum, ze kot nie chce jesc kiedy wyczuwa w karmie Alusal. Jest taki kandyjski produkt o nazwie Basaljel, ktory jest w 100% niewyczuwalny w smaku dla kota. Kazda kapsulka Besaljel zawiera 648 mg zproszkowanego zelu wodorotlenku glinu. Samego wodorotlentu w tym jest 500 mg . Proszek jest w kapsulkach wiec latwy do odmierzenia i wymieszania z karma.
Dawalam go swojemu Rudemu. O Besaljel dowiedzialam sie z amerykanskiego nerkowego forum , tam wiekszosc osob go podaje kotom chociaz jest dostepny tylko w Kanadzie.

Jezeli ktos ma problemy z kotem, ktory nie che jest karmy z Alusalem moge przeslac Basaljel przez boni, ktora wraca na poczatku stycznia o ile sie zgodzi. Opakowanie Basaljel zawiera 100 kapsulek i kosztuje 15 dolarow kandyjskich. Jezeli ktos jest zainterosowany to prosze dac znac.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Czw gru 18, 2008 19:14

Idąc za radą jednej z użytkowniczek wklejam wyniki mojego Felka

WBC 16,69 (10-15)
RBC 2,65 (6,5-10)
HGB 4,3 (8-15)
HCT 11,7 % (24-45)
MCV 44,2 (39-55)
MCH 16,3 (13-17)
MCHC 36,8 (30-36)
CHCM 29,6(33-37)
RDW 25,9 (11,5-14,5)
HDW 2,6 (2,2-3,2)
PLT 44 (100-400) liczne drobne skrzepy poziom PLT zaniżony
MPV 13,4 (7,2-11,1)
Sód 151,6 (143,6-156,5)
Potas 4,56 (4,1-5,6)
Wapń 4,86 (4-6)
Fosfor 10,2 (4,5-8,1)

Kot dostał dwa razy Epo (poniedziałek i wtorek) w dawce 125 jednostek na kg. Niestety dopiero po fakcie dowiedziałam się, że to za dużo. Jedna z osób zwróciła mi uwagę, że przy podobnych wynikach rozważa się przetaczanie krwi jednak nam wet nic nie mówił. Na fosfor dostaje od dziś jedna tabletkę Alusalu dziennie. Wyniki oglądało dwóch wetów i mimo moich sugestii nie uważają, że trzeba suplementowa potas dlatego chciałabym to robić na własną rękę. Czy ktoś doświadczony może mi podpowiedzieć jak się do tego zabrać?

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 18, 2008 19:49

Alu, a czy masz jakies polskie konto na ktore moznaby Ci wplacic pieniadze i moglabys ewentualnie kupic dla nas ten preparat plus Azodyl, Lyprinol i kapsulki? Nie mam mozliwosci placic karta kredytowa i kupowanie czegos w Stanach jest dosc skomplikowane :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw gru 18, 2008 20:11

nan pisze:Alu, a czy masz jakies polskie konto na ktore moznaby Ci wplacic pieniadze i moglabys ewentualnie kupic dla nas ten preparat plus Azodyl, Lyprinol i kapsulki? Nie mam mozliwosci placic karta kredytowa i kupowanie czegos w Stanach jest dosc skomplikowane :(


Nie wiem czy bylabym w stanie kupic Azodyl. Azodylu nie sprzedaje sie w kanadzie i trzeba go sprawadzac z USA i nie wiem czy moglby byc dostarczony na czas. Boni wyjezdza po Swietach do Filadelfii na kilka dni to moze ona by mogalby go tam kupic. Czy jestes pewna , ze Lunek bedzie wstanie polknac ten Azodyl. Glowny problem jest taki, ze kapsulki sa wielkie i musza byl polkniete w calosci. Dla kota 4 - 8 kgs podaje sie 4 kapsulki dziennie. Duz stres dla kota. Wiele osob na amerykanskim forum szybko rezygnuje z podawania go kotom.

Nie wiem nic o Lyprinolu i czy jest tutaj do dostania. Jest jaks nazwa chemiczna tego leku? Moge sprawdzic w aptece.

Jezeli boni sie zgodzi to ja bym wzieta oplate od niej a Ty bys jej zaplacila.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Czw gru 18, 2008 20:19

Kapsulki Azodylu sa wielkosci numer 1. Tutaj jest jest ta wielkosc pokazana:
http://www.torpac.com/Reference/unlinked_size_chart.htm

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Czw gru 18, 2008 20:43

Ja wiem jakiej wielkosci jest Azodyl. Podaje go nieco mniej niz jest zalecane, bardziej jako probiotyk. Lunek nie ma problemow z lykaniem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon gru 22, 2008 7:44

Od okolo 2 miesiecy tak raz na 2 tygodnie Krawateczka miala problem z zalatwieniem sie. Podchodzila pare razy i nic i wymiotowala ale jakos po okolo godzinie sie zalatwila i wszystko wracalo do normy.
Niestety w poniedzialek tuz przed zaplanowana kroplowka znow nie mogla sie zalatwic i czekalem az sie zalatwi ale tylko troszke sie zalatwila. Uznalem ze pewnie niedlugo sie zalatwi i postanowilem juz nie meczyc jej kroplowka i dac nastepnego dnia. Niestety ale w nocy tez probowala i za kazdym razem byly wymioty po kazdej probie. Nie chciala nic jesc i tylko troche sie napila ale i tak to zwymiotowala. Zalowalem ze nie dalem w poniedzialek kroplowki bo by sie przynajmniej nie odwodnila. O 5 30 jak wstaje do pracy nawet nie zeszla z fotela i postanowilem natychmiast dac kroplowke i jechac do weta i tak zrobilem.
Wet proponowal nawet lewatywe ale to nie byloby takie proste i skonczylo sie na przebadaniu brzuszka i na szczescie nie bylo zadnych zablokowanych jelit i mialem dawac czopki i lactuloze. Jak wrocilem od weta to chyba po tych przezyciach podroznych Krawteczka zrobila kupe i od razu byla poprawa bo troszke zjadla i juz nie bylo wymiotow. Zadzwonilem do weta czy moze czopkow nie dawac bo to tez byloby ogromne przezycie dla Krawateczki i wet powiedzial ze sama laktuloze podawac przez 3 dni i tak robilem i juz wszystko wrocilo do normy z czego sie bardzo ciesze.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości