Cosia,Czitka,Balbi,Mić-wakacje. Brak wakacji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 17, 2008 19:42

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Kooooniec. Micio będzie miał osobną sesję, nie zaszczycił jeszcze drapaka, bo jadł w tym czasie :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19155
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 17, 2008 19:45

piękny drapak!! i jak ładnie koty siedzą :-)

Drapak który dostaliśmy od Ciebie wspaniale się spisuje i kicie bardzo go lubią. Bardzo moje koty są wdzięczne Twoim że go im oddały :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Śro gru 17, 2008 19:55

Piękny :)
Wszystkie koteczki cieszą się tak jak Cosia?

Wojtek

 
Posty: 27863
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro gru 17, 2008 21:13

A pewnie!
Z wyjątkiem Tuty, która musi wszystko przemyśleć spokojnie, zapewne w nocy będzie zwiedzać drapak, Tuta jest refleksyjna i niczego w przeciwieństwie do swojej pańci, nie robi na łapu-capu. Taki drapak to dla niej zajęcie intelektualne na trzy dni, a potem się jeszcze i tak zastanowi.
A teraz parę słów o zupełnie nie moich ogonach.
Otóż w zeszły piątek, w związku ze zbliżającym się naszym forumowym wyjazdem w ciepłe kraje, umówiliśmy się na spotkanie organizacyjne u Callistów, w składzie Callisty, Gacusiowa, Wojtek i ja. (Nikt więcej nie chce z nami lecieć , a część jest przekonana, że to wirtualna kolejna zabawa :evil: Ale gdyby jednak, to zapraszamy do wątku na KŁ, jest jeszcze czas )
No i zaczęło się od katastrofy kolejowej pod Kutnem, gdzie kolejno utknął pociąg Gacusiowej, a potem mój. Wojtek czekał na nas dworcu.
Dojechałyśmy spóźnione. Czas się kurczył. Gacusiowa popędziła jeszcze do kuzynki, a ja na chwilę do Wojtka, żeby się przekonać, czy te dwie takie białe włochate na niebieskim tle, to prawdziwe, czy sztuczne na chińskie baterie.
Należało się skradać po schodach, a na piętrze ja miałam się schować za winklem, a Księżniczki miały się nabrać i wyjść powitać Wojtka i miały myśleć, że Wojtek jest sam, bo w przeciwnym wypadku podobno się chowają i można ich nie zobaczyć w ogóle :(
cdn.(wołam Micia)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19155
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 17, 2008 21:25

Ło rety! Serial szpiegowski 8O

Wojtek

 
Posty: 27863
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro gru 17, 2008 22:01

Tak, tak, to ja kontynuuję 8)
Chowam się zgodnie z instrukcją, Wojtek kluczem zgrzyt zgrzyt, otwiera ostrożnie drzwi i zaczyna przemowę do kotek, które stawiły się na powitanie wszystkie dwie.
To sobie myślę, że może jednak zajrzę zza tego winkla, bo być może już taka okazja się nie powtórzy. Przywdziałam słodki wyraz zmęczonej twarzy, robię krok do przodu i widzę dwa białe. Śliczne. A oczka mają wybałuszone, a myśli poplątane, a łapki znieruchomiałe, stoją i patrzą na mnie o tak 8O
Jedna po chwili zwiała pokazując cudny ogon, a była to Hera, Dorinka natomiast zanim zrobiła to samo co Hera, postanowiła powiedzieć mi co o mnie myśli, otworzyła taki śliczny różowy pysio, zmarszczyła nosek, i trzy razy zrobiła na mnie straszne khhhhhh.....i zniknęła jeszcze szybciej, niż Hera.
Zostało pół godziny, a może nawet mniej do wyjścia do Callistów, Wojtek poczęstował mnie pyszną samodzielną sałatką, jemy, a kotów ani widu ani słychu. Podobno były pod wersalką, na której siedziałam. Po kilkunastu minutach ostrożnie wyszła Dorinka, nieustająco robiąc na mnie khhhh....
Hery brak.
Ale nie do końca. Odnalazła się w toalecie, gdzie zapewne myślała, że będzie niezauważalna i bezpieczna i nie przewidziała, że się tam udam.
Takoż i ja nie byłam przygotowana na tak ważne spotkanie i obie byłyśmy mocno zaskoczone. Z tego strachu i braku możliwości ucieczki, dostąpiłam zaszczytu pogłaskania Hery, która chyba sparaliżowana już całkiem dziwnych uczuć pomieszaniem, znieruchomiała i pozwoliła mi na chwilkę poufałości. Niebawem jednak dyskretnie zniknęła.
Obie śliczne absolutnie i najprawdziwsze na świecie.
A, i jak wychodziliśmy, to Dorinka jeszcze raz zrobiła na mnie phhhh..., co znaczyło, żeby taka wizyta to była ostatni raz :P
Okropnie śmieszna kicia!
cdn.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19155
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 17, 2008 22:11

:lol:
Zwracam uwagę, że phhh było tylko na pożegnanie, wcześniej było khhh ;)

A po wyjściu gości Hera i Dorinka idą pod drzwi i sprawdzają, czy wszyscy już wyszli :P

Wojtek

 
Posty: 27863
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro gru 17, 2008 22:37

A potem były koty Callistów :P
Duuuże są! Wszystkie stawiły się na przywitanie i ocierały o nogi, albo bardzo chciały być blisko nas i przysiadały koło stołu. Są dwa bliźniaki krówki, jedna taka Cosia, tylko większa, ale to chyba Coś, jeden kić co miał plamkowaty nosek i jedna kota tymczasowa bardziej płochliwa, ale była też. Łącznie sztuk pięć :P
Dokładnie ich opisać nie potrafię, bo po pierwsze część to wariant bliźniakowy, a wszystkie w radosnym ruchu i jakoś się nakładały w kolorach i w zachowaniach. Dom, gdzie duuuuużo kota :P
I sprawozdawczość na dzisiaj zakończę, bo późno, jutro natomiast napiszę o zwierzakach Doroty, jako że tam właśnie spałam, a raczej ustępowałam łoża psom, kotom i jeżom :wink:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19155
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw gru 18, 2008 8:49

Czekam na dalszą relację. Khhh i Phhh bardzo wymowne, jak przystało na arystokratkę :lol:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw gru 18, 2008 8:55

czitka pisze: Otóż w zeszły piątek, w związku ze zbliżającym się naszym forumowym wyjazdem w ciepłe kraje, umówiliśmy się na spotkanie organizacyjne u Callistów, w składzie Callisty, Gacusiowa, Wojtek i ja.

Toś Ty była we Warszawce na gościnnych występach i nic znać nie dalaś????! :evil: :(
Marcelibu
 

Post » Czw gru 18, 2008 10:21

Gościnne występy trwały tylko jeden wieczór niestety, następnym razem Marcelibu, z wielką radością!
Zaraz potem pojechałam do Doroty, a to już 40 kilometrów za Warszawą.
W pociągu kończyłam czytać "Autobiografię na czterech łapach", książkę, którą jestem urzeczona, bo to prawdziwa Dorota, a i zwierzyniec jej znam, więc obrazy mi się nakładały, aczkolwiek nie znałam Małej Mi 8)
Ani się zapakować, ani rozpakować. To małe sreberko prążkowane jest natychmiast wszędzie!
Obrazek
Jest u Doroty od czterech miesięcy. Gdy miała cztery tygodnie, ktoś przyniósł ją do gabinetu do uśpienia. Zupełnie niewidoma, oczka po KK, łapki przednie tak dotknięte krzywicą , że nie potrafiła chodzić :(
Wzięła kruszynkę za pazuchę i zabrała do domu. I co dalej? Kicia kwalifikowała się do 24-godzinnej opieki na rękach. Bo nie widziała i nie chodziła :(
I była taka malutka....
Położyła ją na łóżku, co będzie, to będzie. Zbiegły się wszystkie psy dookoła, a jest ich osiem. Warczały, szczekały, biegały, ale krzywdy wyrządzić nie miały zamiaru.
Stareńka, malutka i siwa na pysiu ratlerka Michalina wskoczyła na łóżko i liznęła Małą Mi. Raz, drugi, trzeci....
Położyła się obok i tak już zostało. Nie odstępowała Mi ani na krok, wiedziała, że Mi nie potrafi chodzić, ani nie widzi. Zaczęło się leczenie krzywicy, Mi zrobiła pierwsze kroczki, Michalina ciągle obok niej. Potem kroczków było już więcej, a i po dwóch miesiącach jedno oczko zaczęło troszkę widzieć, drugiego niestety nie udało się uratować.
Dzisiaj Mała Mi jest najcudowniejszym stworzeniem świata. Ufna, sprawna, niezwykle rozrywkowa, jest wszędzie! Kochają ją wszystkie Doroty zwierzęta i wszyscy dwunożni.
I chociaż łapki zostały krzywe, są całkowicie sprawne!
Ale miłość do Michaliny została tą najważniejszą. Serce się kroi na plasterki, gdy obie zasypiają w objęciach i bawią się do utraty tchu!
Tutaj na filmie Mała Mi, która niszczy kolejną jukę Doroty, ale jej wszystko wolno! :P
Filmik należy oglądać w pozycji "odpoczywającego Buddy", nie umiem przekręcić :evil:
http://www.wrzuta.pl/film/1ApHK344UC/ds ... mpeg2video
cdn.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19155
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw gru 18, 2008 12:44

Widząc ten film nie uwierzyłabym, że to kot niepełnosprawny 8O :D :D

kocia sprawna inaczej :ok:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 19, 2008 22:33

Wczoraj nie zrobiłam żadnego ciągu dalszego, bo przekonywałam koty do drapaka, a one nic :evil: I jedzonko tam było i dodatkowe zabaweczki i kocyki- nic :evil: Załamka.
Dzisiaj lepiej, drapak został zaszczycony dwukrotnie, najbardziej drapak lubi Balbunia :P
ObrazekObrazekObrazek

Ale o czym to było bez tego ciągu dalszego?
U Doroty było, tak, o Małej Mi, to teraz o tym, że tam strasznie dużo ogonów!
Gdzie się nie pójdzie, tam coś leży, siedzi, biegnie, śpi albo chce wejść, albo chce wyjść, albo chce na kolana, albo chce dać buzi :P
Obrazek
O, zobaczcie tutaj, taka malutka sjesta. A to cudne psisko na pierwszym planie, to Ciapek, uosobienie łagodności i pokory. Ciapek jest przekochany, tylko jest pewien problem. To ogromne psisko strasznie się ślini i fafuli, taka już jego uroda. I tym pyskiem nieustająco przychodzi się ocierać o gości :roll: Bidulek, bo jak tylko się zbliża w dobrej wierze, wszyscy uciekają, albo go odsuwają, albo się zasłaniają. A ciapek tylko buzi chce dać!
Jak się dobrze przyjrzeć, za Ciapkiem leżą jeszcze trzy psiunie i dwa koty, ale to tylko kawałeczek salonu.
Poza obiektywem spał RudzikObrazek,
pod stołem w koszyczku UfoObrazek
przy stole nieustająco buziaki daje UnekObrazek
a gdy chciałam umyć ręce w umywalce, to się nie dało 8O Obrazek- to Bieta!
Szczekających chyba 8, miauczących 9, albo odwrotnie. Jeden kłujący zaśnięty w ogrodzie do wiosny dodatkowo 8)
I wszystkie pakują się wieczorem gościom do łóżka :P
Tam jest taka bajka. Tam wszyscy się kochają.
Psy, koty, jeże, karaczany madagarskie, węże, myszy podzlewozmywakowe i ludzie.
Ostatnio edytowano Pt gru 19, 2008 22:55 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19155
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 19, 2008 22:38

Jako współlokatorka Faflaka :wink: rozumiem problem z Ciapkiem :)
Świetny drapak i ze zdjęć wynika, że koty już go lubią 8)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob gru 20, 2008 0:02

czitka pisze:(...)
Szczekających chyba 8, miauczących 9, albo odwrotnie. Jeden kłujący zaśnięty w ogrodzie do wiosny dodatkowo 8)
I wszystkie pakują się wieczorem gościom do łóżka :P (...)

Jeż też pakuje się do łóżka? :D

Wojtek

 
Posty: 27863
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Silverblue i 37 gości