Lula znowu występuje jako Ciasteczkowy Potwór.
Pożera błyskawicznie nie tylko ciasteczka, ale także ciasta !!!
Lubi nawet mocno przyprawiony korzennie piernik i pierniczki made in Ruda Córka, które muszą poleżeć dwa tygodne, coby zmiękły...
Ruda Córka upiekła je właśnie tydzień temu, a teraz pierniczki mają leżakować. Lula nie bacząc na to, że jeszcze są twarde jak cholera rabowała je i pracowicie obgryzała aż zeżarła. Nie wszystkie. Cztery. Reszta teraz leżakuje w sejfie.
A sernik (ulubione mniam Pana Męża) musiałam dla siebie wyrywać przemocą... Ruda Córka upiekła wieeeelki kawał sernika i zanim się spostrzegłam zostało ociupinkę. Pan Mąż pod presja się ugiął i obiecał, że mi kawalątek zostawi...po chwili leciałam do kuchni, żeby Luli wyrwać z pazurków i zębów resztki. Wyrwałam. Zjadłam. Tyle mojego co mi kot odstąpi...
Teraz Lulla wyżera ciasteczka do kawy z gościnnej miseczki (hehe, drodzy goście, Wy też resztki po kocie dojadacie

)
A Kropkaś śpi przed kominkiem i śpi...wychodzi może ze dwa razy na siooo, ale generalnie to "na ręęęęęęceeeeee mnie weeeeeź i miiiiiiziaaaaaj po wąsiiiiiiiikaaaaaach "
A Agrafci nie ma...
