Podrzucam i dodam od siebie.
Ewę (mam na myśli panią Ewę, mówimy sobie po imieniu, nie Ewik

) znam od kilku lat, pomoc jej była pierwszą moją dużą akcją na forum. Dzięki Wam - udało się wówczas pomóc wielu kotom.
Ewa jest starszą osobą, mającą ciężko chorą (leżącą) matkę, której 95% życia wypełnia myślenie i działanie jak pomóc innym.
To Ewa jest głównym moim źródłem kotów, czasem osobiście (podrzucają jej kociaki pod drzwi lub też osobiście wyciąga je spod nadjeżdzających samochodów), a czasem (częściej) pośrednio: do niej dzwonią różni ludzie z prośbą o pomoc, a ona dzwoni do mnie. Lub do paru innych osób z forum.
Ewa jest zdecydowaną zwolenniczką kastracji, bardzo aktywnie działa w tym kierunku, namawiając do tego wiele osób. Sama nie bardzo jest w stanie łapać, ale zawsze próbuje mi jakoś pomóc z łapankami, choćby instruując karmicieli.
Koty w piwnicy Ewy mają czyste posłania, są odrobaczane co jakiś czas, prawie wszystkie (poza jedną cholerą, której nie mogę od lat złapać) wykastrowane. Czekają na Ewę każdego wieczora.
Ewa pomaga też psom (w jej okolicy dość często trafiają się psy wprawdzie czyjeś, ale bardzo zaniedbane) i ludziom - nawiązuje kontakty z opieką społeczną, sama też stara się dawać coś od siebie.
Gdy Ewa wychodzi z domu - zlatują się nawet gołębie, bo i dla nich coś tam zawsze zbiera.
Ewa jest osobą o wielkim sercu, która niestety ma tendencję do rozdania całych zasobów potrzebującym, a potem - sama jest w potrzebie.
Ma też problem z narastającą liczbą kotów - bardzo starannie przepytuje potencjalne domy, poza tym sama nie zrobi ogłoszeń ani zdjęć. Nie wyrabia też z oswajaniem podrostków - zabiera je do siebie ratując im życie (w tym rejonie Warszawy jest naprawdę wyjątkowo dużo brutalności...), ale potem jeśli ja ich nie przejmę - koty rosną i nie wszystkie się oswajają. I wtedy jeszcze trudniej je wyadoptowac - błędne koło.
Rozmawiałam z nią wczoraj, rzeczywiście jej obecna sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Ewie przydałaby się też regularna pomoc, np. comiesięczna wpłata choćby 10 pln czy przyniesienie kilku puszek/podrobów/trochę suchego.
Ja pomagam Ewie w zakresie sterylek i szukania DT, oczywiście tu nigdy za wiele pomocy - wartoby np. wziąć po 1 podrostku kocim od Ewy i go porządnie oswoić - Ewa niestety nie daje rady tego zrobić. Jeśli ktoś się tego podejmie - proszę o kontakt.