kciuki za kotki -dawców i biorców
a dawcom przysługuje jakas pucha ekstra?
jak oddawałam krew to pamietam jaka po wszystkim byłam głoooodna
Tweety jak zadzwonilas to ja zasiadałam na fotelu dentystycznym
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Miuti pisze:C
Dzwoniła pani w sprawie Panterki. Czy ktoś mógłby zbadać domek?
Kobieta sprawia sensowne wrażenie.
Proszę o formularz adopcyjny.
GreenEvil pisze:da sie Wam jakos pomoc z Wawy?
pzdr
GreenEvil
markopolo00 pisze:Od pewnego czasu uzyskiwałem informacje że w Rynku Podgórskim jest
rodzeństwo kocie do odebrania które jest podtruwane przez pewną
nawiedzoną paniusie jeden kot nie jadał to co ona podsypywała
i tylko on przeżył z pięciorga rodzeństwa a to dlatego że chodził stołować sie gdzie indziej znalazł opiekunów w pralni gdzie nie mógł wygrzać
swoje ciałko ale nie mógł tam nocować . Noce spędzał w kartonowym
pudle .Dzięki Paniom z magla i ich żywieniu kotek jest zdrowy
chociaż robaczków w uszach miał sporo i trochę brudne futerko
że względu na moje ulubione umaszczenie został nazwany Mruczek
jest kotem miłym grzecznym i o dziwo bardzo wdzięcznym
u weterynarza siedział cichutko mimo że ten grzebał mu w pyszczku, uszach i wkładał termometr w d........e z pokorą przyjął zastrzyki
teraz jest na tymczasie .Tweety możesz mnie oskalpować ale i tak
sie opłaci on tam nie mógł zostać .Mruczek jest w wieku około jednego
do dwóch lat i bardzo podobny do mojego Mruczusia z charakteru równierz .
Kinya pisze:No to teraz ja, żeby markopolo00 nie był osamotniony w temacieDzisiaj koło mojej firmy kręciło się cudnej urody marmurkowe kocię. Jak na złość nie mogłam wyrwać się i nigdzie podjechać do sklepu, a akurat skończyło się jedzonko, które podrzucam okolicznym mruczkom. Kocię wygląda mi na bengalowate z umaszczenia, ale z dłuższym włosem i tak jak pisałam: ma piękny marmurek na boczkach, a nie jakieś pospolite pręgi czy łaty
Pozwoliło mi podejśc na odległość około metra; ma przepiękny ceglasty nosek
![]()
Wygląda mi na wyrzucone, które boi się ludzi, nie zachowuje się jak inne okoliczne dzikusy, nie ucieka w panice.
Jak na złość przeniesiono mnie dziś do innej części budynku, skąd nie widać przez okno okolicy gdzie się kręciło, ale będę je podkarmiać i mam nadzieję, że uda się schwytać - choćby tylko na ciachanko. Kto ma klatkę-łapkę?
Chociaż myślę, że ze swoją oryginalną urodą miałoby szanse na domek
Tweety pisze:2. Antoś, kocurek 5-6 miesięcy, przychodził na klatkę schodową w jednym z bloków gdzie mieszkali sami kociolubni, poza jedną osobą, która groziła, że go otruje. Po oddaniu do lecznicy okazało się, że ma martwy w połowie ogonek z olbrzymim ropniem - już wyleczony ale nieco skrócony. Odpchlony, odrobaczony, wykastrowany, zaszczepiony, kuwetkowy
Tweety pisze:no to łap złociutka, klatka jest na Westerplatte.
A propos łapania. Trzeba wrócić do Kłaja, wyłapać resztę maluszków, są jacyś chętni na polowanie?
cincian pisze:Tweety pisze:2. Antoś, kocurek 5-6 miesięcy, przychodził na klatkę schodową w jednym z bloków gdzie mieszkali sami kociolubni, poza jedną osobą, która groziła, że go otruje. Po oddaniu do lecznicy okazało się, że ma martwy w połowie ogonek z olbrzymim ropniem - już wyleczony ale nieco skrócony. Odpchlony, odrobaczony, wykastrowany, zaszczepiony, kuwetkowy
Hehe z tym "nieco skrócony" to bym uważał ... poza tym mam nadzieję, że mu futro odrośnie bo wygląda to... no cóż... sami zobaczcie...
Nadaje się na aukcję żebraczą
Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1 i 666 gości