Woj. mazow: Tajka bezpieczna - proszę o zamknięcie wątku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 16, 2008 10:20

serotoninka pisze:Parę wiadomości wcześniej wyłuszczyłam dokładnie o co mi chodzi.

Byc moze. Bo najbardziej rzucila mi sie w oczy Twoja wizja zarobienia na kociakach.. :?
Skoro idziemy tym torem, to moze niech kazdy zalozy sobie pseudohodowle, zeby miec kase na leczenie bezdomnych?
Nie podoba mi sie to "jesli.. jesli...". Bo albo walczymy z pseudohodowlami i rozmnazaniem, albo na tym zarabiamy i kupujemy koty od takich. Coraz szerzej zaczynam otwierac oczy na to co powoli dzieje sie na miau... :? Za chwile niektorzy dojda do wniosku, ze rozmnazanie ladnych kotow to nic zlego o ile kasa ze sprzedazy pojdzie na kocie biedy. Za chwile bedziemy miec oferty sprzedazy..
Mam tylko nadzieje, ze zielona.ona ma swoj rozum i zrobi nie tylko to co dyktuje jej sumienie, ale rozwazy wszystkie za i przeciw zdroworozsadkowo ze tak powiem. Nie tylko w kwestii jednostki, ale takze w kwestii calosci i wezmie pod uwage rowniez kociaki, ktore obecnie przebywaja w DT z mala szansa na dom..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto gru 16, 2008 10:35

Prześliczna kicia :love:
Imię Szyszka mi się podoba :)


Usagi_pl pisze:
serotoninka pisze:pseudohodowla = rozmnażanie, któremu jestem zdecydowanie przeciwna. Rozważam natomiast możliwość pozyskania funduszy na pomoc innym kotom ze sprzedaży już urodzonych, a wyjątkowo ładnych maluszków, na które z pewnością znajdą się chętni pomimo, że nie będą za darmo.


Miłe złego początki. A potem komuś na forum trafi się kotka perska w niezbyt zaawanasowanej ciąży. I ten ktoś pomyśli sobie: nie mam pieniędzy na leczenie trzech moich tymczasów, u weterynarza długi, znów jest wiosna i zaraz będzie milion kociaków, którym trzeba pomóc. A to kosztuje. I zaraz, był już taki przypadek na Miau - kotka tajska, kociaki się ładnie sprzedały, zarobili kupę kasy na leczenie pozostałych! I tu zaczyna się pokusa.

Z historii wiadomo, że gdzie w grę wchodzi kasa, nawet z najlepszych pobudek, kończy się to tragicznie.
Zgadzam się z Usagi_pl. Nie zawsze cel uświęca środki.

zielona, przed Tobą trudne decyzje, rozważanie za i przeciw...
Poród to ciężkie przeżycie. Bolesne dla kotki, potworne nerwy dla opiekuna. A jak są komplikacje (u mnie były przy obydwu porodach), to siwych włosów przybywa w tempie błyskawicznym, a w kieszeni zostaje czarna dziura.
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto gru 16, 2008 10:36

Mnie zastanowiła rożnica w rozmowie Pana z moim TZtem i Pani w rozmowie kupującą...
może się nie dogadali, może mieli odmienne zdania co do ceny, może diabli wiedzą co...
a może to że mój TZ zapytal zdecydowanie CZEMU tak naprawdę sprzedają kotkę w ciąży zamiast ja odizolować (skoro już ją pokryli)
i JAKIM kotem jest pokryta...

Zresztą nieważne, ważne że kocia już bezpieczna :wink:
Obrazek
Obrazek

Sabeena_

 
Posty: 767
Od: Śro lis 12, 2008 16:30
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 16, 2008 10:53

Kotka - zeby bylo smieszniej nie jest BARDZO przestraszona - bo naprawdę bez problemu daje sie wziąć na ręce i nie ucieka - nawet jakby na rękach się uspokajała , jednoczesnie robi taaaaakie oczy - no normalnie tak strrrraaaaasznie jest u mnie :):):)

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2008 11:03

Zielona, na razie daj jej spokój. U Ciebie są nowe zapachy, nowy teren.
Jeżeli możesz wypuść ją z łazienki. Niech zwiedza mieszkanie, a ty w tym czasie, nie patrząc na nią, gadaj do niej.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 16, 2008 11:04

Sabena - ja sie o nic nie dopytywalam (bo balam sie wlasnie takiej reakcji) ale babka sama z siebie powiedziala ze była kryta "kotem tajskim" (cokolwiek to oznacza i nie wnikajac czy to prawda)

W sprawie sterylki - tak jak pisalam moze sie okazac ze kicia w ogóle w ciąży nie jest (i modle się o to :)) - wtedy ją ciacham (chyba w tej przerwie świątecznej bo mamy wolne w pracy i mogłabym być z kicią w domu :)) - ew. na pocz stycznia (bo nie wiem czy w tym miesiącu wydole finansowo - no chyba że mi pomożecie :))
Jesli okaże się ze ciąża jest wczesna a rozwiązanie w okolicach lutego - to też ja ciachnę (ja się nie znam ale 2,5 letnia kotka i czwarty miot?!?!?! 8O )
Natomiast jesli planowany poród jest na pocz stycznia (czyli za 2-3 tygodnie) to znowu nie wiem co robić. (tez zobaczymy co wet na to)

Ale raczej opcja 1 i 2 jest bj. prawdopodobna - ja jej po brzuszku nie obmacywałam (jeszcze) i się nie znam ale jest szczuplutka i kompletnie nie wygląda na koteczkę w ciązy.
Dziś po pracy jedziemy do weta - zobaczymy co powie.

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2008 11:09

ariel pisze:Zielona, na razie daj jej spokój. U Ciebie są nowe zapachy, nowy teren.
Jeżeli możesz wypuść ją z łazienki. Niech zwiedza mieszkanie, a ty w tym czasie, nie patrząc na nią, gadaj do niej.


Ale ja nie trzymam jej w łazience!:) - pisałam ze noc spedziła pod łózkiem - w łazience łóżko by mi się nie mieści ło :):):).
Kotka ma do dyspozycji niewielkie dwupokojowe mieszkanie (bez jednego pokoju ktory zamknełam ) czyli malutką kuchnie , przedpokoj, lazienke i sypialnie.
Kotke troszke rano wyciagnełąm bo naprawde sama probuje wychodzic a tylko "niesmialo" i szybko sie ploszy, a pozatym chialam zobaczyc co z okiem.
Gdybym jej zza tej pralki nie wyciagnela to by tam głuptas siedział do rana a tak to troche w nocy łaziła (nawet nie wiecie jak sie ucieszyłam ze mi wskoczyła na łóżko i zaczeła "polować" na palce :) No ale wyrwana z półsnu za gwałtownie usiadłam i ja spłoszyłam.)

Teraz jestem w pracy wiec kotka ma totalny spokój do 17.00 :)
Ostatnio edytowano Wto gru 16, 2008 11:17 przez zielona.ona, łącznie edytowano 2 razy

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2008 11:12

Gdyby poród miał być za 2-3 tygodnie, to byłoby widać ciążę, zwłaszcza na szczupłym kocie - wygląda wtedy jakby się strasznie najadł ;)
2-3 tygodnie to jeszcze sporo czasu. Jakby miała rodzić lada dzień, to co innego moim zdaniem.
A dobry wet wykastruje w każdym momencie.
Trzymam za was kciuki :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto gru 16, 2008 11:14

Usagi_pl pisze:
serotoninka pisze:pseudohodowla = rozmnażanie, któremu jestem zdecydowanie przeciwna. Rozważam natomiast możliwość pozyskania funduszy na pomoc innym kotom ze sprzedaży już urodzonych, a wyjątkowo ładnych maluszków, na które z pewnością znajdą się chętni pomimo, że nie będą za darmo.


Miłe złego początki. A potem komuś na forum trafi się kotka perska w niezbyt zaawanasowanej ciąży. I ten ktoś pomyśli sobie: nie mam pieniędzy na leczenie trzech moich tymczasów, u weterynarza długi, znów jest wiosna i zaraz będzie milion kociaków, którym trzeba pomóc. A to kosztuje. I zaraz, był już taki przypadek na Miau - kotka tajska, kociaki się ładnie sprzedały, zarobili kupę kasy na leczenie pozostałych! I tu zaczyna się pokusa.

Z historii wiadomo, że gdzie w grę wchodzi kasa, nawet z najlepszych pobudek, kończy się to tragicznie.


Zgadzam się.
Granica jest śliska.
Miałam na DT móstwo kotów "rasowych" Żadnemu nie pozwoliłam urodzić, nie przyszło mi nawet do głowy, zeby któregokolwiek sprzedawać.
Serotoninka, czytam ze zrozumieniem, i myśłę,z e większość osób polemizujących rozumie, o co Ci chodzi, ale własnie tak się nie robi. Nie oblicza sie zysków w ten sposób, bo to niestety ociera sie już o pseudohodowlę.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto gru 16, 2008 13:05

A ja siedze jak na szpilkach w pracy i zastanawiam sie co ona tam robi???

ps. wzielam 3 dni wolnego - od jutra do konca tygodnia (i tak musialam bo do k. roku mialam jakies "nadwyżki" (pracocholiczka -tfu! :))
Tak wiec jutro posiedze z koteczka w domu.

Mam prosbe - czy ktos moglby mi pomoc w zorganizowaniu bezplatnej lub po "kosztach" sterylizacji? (jestem na nia juz w 90% zdecydowana)
W tym miesiacu mocno przegiełam - sfinansowałam Rysiulkowi operacje ogonka (250 zł) dałam sie opodatkować Zajoncowi (Zajonc - my love :wink: - 100 zł) teraz wykupiłam tego Ufoka :) (350zł) ,dziś ide do weta i boje sie ze na leczenie tego oka tez pare zł wydam :/ ,( no a musze miec jakies fundusze na zycie :) i nie moge wyprztykac sie do zera z pieniedzy )
I w tym miesiacu juz nie dam rady z kasą zeby ja wysterylizować

Więc opcje sa trzy - nie wiem co najrozsadniejsze
Ktoś z W-wy pomoze mi w znalezieniu darmowej sterylki,(tak by bylo najlepiej) albo zrobimy forumową zrzutę na te sterylizacje (najlepiej konkretnego lekarza czy przychodni konto bo ja nienadaje sie do liczenia pieniedzy i prowadzenia dokladnego rejestru przychodow -rozchodów :)) albo sterylizuje koteczke dopiero po pierwszym stycznia (bo wtedy nie bedzie debetu na moim koncie :))


Na razie rzucam temat - pomozcie mi wybrac , wrocimy do tego tematu jak bede juz po wizycie u weterynarza
Ostatnio edytowano Wto gru 16, 2008 13:08 przez zielona.ona, łącznie edytowano 1 raz

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2008 13:07

Jana pisze:
zielona.ona pisze:boje sie czy dam rade finansowo z opieka nad kotka w ciazy u weta, karmieniem mlodych kociaków etc.


Czyli kotka urodzi? Czy jest w ogóle rozważana sterylka? Mogę zaoferować bezpłatną, u świetnej wetki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 16, 2008 13:09

zielona, chyba masz problem sterylki z głowy :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto gru 16, 2008 13:11

Jana, też chciałam napisać tyle że nie o bezpłatnej :).

Wetka znakomita. Kot tego samego dnia jest normalny, a dziurka maleńka.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 16, 2008 13:11

Jana pisze:
Jana pisze:
zielona.ona pisze:boje sie czy dam rade finansowo z opieka nad kotka w ciazy u weta, karmieniem mlodych kociaków etc.


Czyli kotka urodzi? Czy jest w ogóle rozważana sterylka? Mogę zaoferować bezpłatną, u świetnej wetki.


Super. Dzis po wizycie u weta skontaktuje sie z Toba na priv

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2008 13:22

Zielona - szacun :ok: Kolejna kotka uratowana dzieki Tobie. :D Gringus wyemigrowal na czas jakis, tak? Powodzenia zycze u weta.
Szyszka - sliczne, nowe imie na nowe zycie. Ja mam w domu od trzech miesiecy mala, szylkrecia Fione, ale nam sie to ze Szrekiem kojarzy :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 201 gości