Carmen [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 15, 2008 20:39

A czy ona nie jest czymś przytruta?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 15, 2008 20:48

mziel52 pisze:A czy ona nie jest czymś przytruta?

Raczej nie.

Migota, pytałam wetki - to, co zjadła, nie mogło aż tak zaszkodzić.

Podanie ranigastu okupiłam dziurą w palcu. Przede mną ulgastran :strach:

Wetka powiedziała też, że Carmen może być dużo starsza niż się wydaje...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 15, 2008 21:23

Ale wysterylizowana nie jest?
Acha, w czasie usg wetka pytała mnie czy ona miała rujkę, ale skąd ja to miałam wiedzieć. Trzeba by zapytać skąd to pytanie.
Żeby nie było tak jak z Dziadziem Sibii.
A badania qoopali już były?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon gru 15, 2008 21:30

Oj działo się :( Kciuki za Carmen :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon gru 15, 2008 21:36

Miałam na myśli przytrucie czymś, o czym wy nie wiecie. Kwiatek, żwirek, kto wie, co?
Ale na razie nie zwymiotowała?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 15, 2008 21:53

Kwiatki u mnie już dawno pozjadane, żwirek raczej ostatnio sobie odpuściła. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon gru 15, 2008 23:07

Czytam i się martwię.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 16, 2008 0:49

Ulgastran na razie darowałam małej.
Dałam jeszcze 4 ml conva, a potem post Migoty mnie natchnął i spróbowałam puszkę. Carmen chętnie wyjada sosik i galaretkę z bozity, odruchów wymiotnych nie zarejestrowano.

Carmen ma naprawdę niezły humor, bardzo jej odpowiada towarzystwo moich kotów, zwłaszcza tymczasów.

Badania kupali szczegółowe dość, wyniki będą chyba w drugiej połowie tygodnia.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 16, 2008 9:03

Dziś rano Carmen jadła całkiem ładnie.
Niestety, ten patologiczny apetyt, o którym mówią wetki, jest. Najpierw Carmen zaciekle lizała kafelki w łazience, potem dałam jej mięsnego conva (znalazłam w domu saszetkę, lubię takie znaleziska) i mała rzuciła się na jedzenie, ale szybko się "najadła". Za chwilę znowu jęczała przy misce (pustej, bo wyczyściła ją oczywiście Limba), więc znowu jej dałam, znowu się rzuciła i znowu na chwilkę tylko. I tak cztery razy :?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 16, 2008 11:30

Co może być temu kotu?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 16, 2008 11:38

Ona tak właśnie je, często a po trochu. Może to organizm sam sobie reguluje. Nie wiem czy dobrze myslę, ale wydaje mi się, że przy chorej wątrobie to trzeba jeść często ale niewiele, żeby cały czas pracowała.
Jeśli to było zatrucie to chyba mała wraca już do dawnej formy, mam nadzieję
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto gru 16, 2008 12:14

Dostałam wiadomość od TŻa, wczoraj wrócił bardzo późno do domu, ja już spałam. Zeznał, że Carmen kręciła się bardzo przy nim, ale kiedy proponował jej gerberka, miała odruchy wymiotne :( I też lizała kafelki na wannie :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 16, 2008 12:21

Widziałam wczoraj Carmen. To śliczna i bardzo kontaktowa kicia. Martwię się o nią, bo chudziutka jest strasznie. :(

Kurczę, no nie znamy przeszłości tej kici. Nie wiemy w jakich warunkach przyszła na świat.
Czym była żywiona (a może leczona na własną rękę przez jakiegos niefrasobliwego znachora) - może stąd ta niedyspozycja?

To wielka zagadka, dla wetów i opiekunów.

Oczywiscie kciuki są :idea:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto gru 16, 2008 12:22

a chora trzustka była brana pod uwagę?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto gru 16, 2008 12:23

A o czym może świadczyć to lizanie. Bo jak ściany liżą to znaczy wapna im brakuje (moja sunia tak robiła), ale kafelki? 8O
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], kasiek1510 i 106 gości