Hemobartonella to bakteria pasożytująca na krwinkach czerwonych. Powoduje anemię, której nie da się zwalczyć dietą. Podaje się na to antybiotyk w małej dawce, za to długo, co najmniej trzy tygodnie. Dobrze, że jest szybko wykryta, nie powinno byc z nią problemów, choć trzeba być czujnym. Dobrze byłoby sprawdzić, czy Julcia jej nie podłapała, bo to zaraźliwe. Sporo kotów jest jej nosicielem, ale zaczynają chorować dopiero jak im spadnie odporność.
A jeśli chodzi o męki Romcia, to Urinary rozpuszcza kamyki, więc jeszcze przez jakiś czas może wydalać je w postaci piasku. Podrażnia on cewkę moczową, dlatego Romek sika na różowo. Mam nadzieję, że już niedługo jego męki się skończą.