To opowiadam...
Śpimy oczywiście razem, ja śpię na prawym boku a Bombas na wysokości mojej szyi, glowe ma na mojej prawej rece a lewa jest obejmowana. Veron spi na moich plecach.
Jak rano wstaje (pierwsza z domownikow) to koty maszeruja ze mna do lazienki, codziennie kolejnosc jest taka sama: Veron wskakuje na umywalke i pije wode z kranu, ja zasiadam na tronie a Bombas wskakuje na kolana na poranne mizianka. Potem koty siedza grzecznie i czekaja az skoncze sie myc itp. Jak juz wszystko zrobimy w lazience idziemy do kuchni na sniadanie, Bombas dostaje mokre a na deser bita smietane. To jest rytual, wiec jak sie zdarzy ze moj syn wyzre smietane to trzeba wieczorem po nocnych sklepach latac zeby dla dziecka (Bombasa) na rano bylo.
Generalnie Bombas to jest takie kocie dziecko, troche nieporadne, strasznie slodkie i przytulaste.
A potem ide do pracy a biedaki zostaja w domu....