Peritolu jednak na razie nie będziemy serwowali. Damy chłopakowi jeszcze parę dni, bo jednak nasz wet boi się, że rozwalimy cała stabilizację organizmu, którą udało nam się lekami do tej pory osiągnąć.
Tym bardziej, że przed samą wizytą Lemuś sam podszedł do miseczki i zaczął jeść z własnej woli, czego nie robił przez cały wekend.
I potem jak przyjechali to mama mi pisała juzdwa razy, że podchodził do miseczki i jadł, ale na mamę obrażony jest na maksa. Jak siedzi w kontenerku to się do niej dupką odwraca

.
Spytam się o tego calopeta.
A my mamy w domu drugie futro po wizycie u weta. Nasza czikunia pojechała dzisiaj do wetki ( tzn. do żony naszego pana weta, bo u nas każdy ma swoje koty do leczenia) z prawdopodobieństwem zapalenia gardła, a w trakcie okazało się, że ma w uszku wielkiego wrzoda, że jak jej zerwali strupa to podobno krew leciała jak ze świni

. Jak nie urok to sraczka.
Mam w domu od 2 tygodni takiego małego, rudego gnojka (ze 4 m-ce) pare dni temu dostał na odrobaczanie 3 dni z rzedu fendenbazol-żel. Oczywiście żygał i biegunkował glizdami, ale teraz zauważyłam, że tak dosyć szybko nieraz oddycha i zastanawiam się czy to moze byc jakiś objaw, że wszystkie robale z niego nie wyszły i cos jest nie tak, czy może jak włącza traktora to wtedy od tego szybciej oddycha? Oprócz tego normalnie się zachowuje, normalnie je i rozrabia z drugim maluchem.
