Sis pisze:z Cameo możliwe - nie obchodziłam dwójki dokładnie, szukałam go w szpitaliku.
W 1 dużo burasków, ale Kasię bym rozpoznała.
też nie mogłam znaleźć Cameo - zaszył się w budce i spał, więc oczysk zielonych nie pokazywał. Krzysiek dzielnie łapał wszystko, co czarne, no i kocio się znalazł. Pani już była prawie w histerii, że jak to? gdzie jest JEJ kot?
Mała Kasia jeszcze wczoraj była w szpitaliku, bodajże razem z Indim, jeszcze kartka na drzwiach była, że do soboty włącznie ma dostawać leki, a jak nie będzie gilić - ma wrócić na boks, no i wróciła dziś rano. To na 100% Kasia, ona ma charakterystyczne oczka.
Dom Cesi będzie na pewno super

Pan wczoraj rozmawiał ze mną pół godziny przez telefon, dziś wymęczył jeszcze Anię

Ponieważ Pan zajmuje się wykończeniami wnętrz, już stwierdził, że będzie specjalna budowla w domu, żeby kotka mogła pod sam sufit włazić

znając Cesię, to uwali się na kanapie, a Pan będzie sobie tę budowlę oglądać czasem
Klara... tak, to była bardzo specjalna adopcja. Pierwszy raz usłyszałam, że Pani weźmie tego kota, co jej damy, obojętna płeć, kolor, wiek, byle nie bał się psów, bo w domu niewielki, przyjazny piesek jest. Było wtedy bardzo dużo ludzi na kociarni, psy były poddenerwowane, nie bardzo chciałam eksperymentować z testowaniem kotów z boksu i jakoś tak wzrok mi na Klarcię padł. Kotka, jak zwykle, wtopiona w otoczenie, zwinięta w kulkę spała na stole. Powiedziałam, że straciła swojego Pana, i właściwie tak leży cały czas na tym stole, albo kaloryferze. Pani wzięła ją na ręce i już puścić nie chciała. Będzie mała miała dobrze
