Szkodniki: Zojka&Gabor

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 05, 2008 10:14

nie kumam tej bestii czarnej, normalnie nie kumam....


znowu sik do córki łózka :(


nawet nie wiem kiedy


młoda wieczorem nas zaalarmowała, że ma mokro w łóżku.

a juz się prawie odzwyczaiłam i nawet się na dziecko zezłościłam, że wode do picia znowu wylała na pościel


ech, wyjeżdzamy na kilka dni, mam nadzieje, że kociska nie narozrabiaja jakos bardzo

spokojnie, spokojnie, koty nie zostają same, opcja opiekunka kocia mama ma się rozumieć :wink:
Szkodniki dwa Zoja i Gabor plus Mały Rudy
ObrazekObrazek

zwinka

 
Posty: 207
Od: Sob wrz 27, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 05, 2008 10:25

No normalnie gópi kot :?
Co ona?

Miłego wyjazdu i trzymamy kciuki za suchość :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt gru 05, 2008 23:58

Oj tam! jeden sik nie czyni wiosny ;) Rózia właśnie z niewiadomych dla mnie przyczyn zasikała dywan (właściwie podejrzewam, że przyczyną była wyjątkowo śmierdząca kupa, która nawaliła chwilę wcześniej w kuwecie i pewnie nie miała ochoty już tam korzystać, ale miała przecież do wyboru jeszcze dwie kuwety :evil: )
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon gru 08, 2008 10:25

Hasło o jednym siku i wiośnie mnie rozwaliło :lol:
Zwinka, no i jak? Sucho? Mokro? I w ogóle co u dzieciaków po Waszym wyjeździe?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon gru 08, 2008 10:51

jak tak sobie jeszcze myślę
że w badaniu moczu nie było PH
możliwe, że ma obojętne ph
może mieć też nawracające zapalenia pęcherza
można by jej podawać wit C coby zakwasić mocz
no i niewiem, czy jednak nie powtórzyć badań moczu...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto gru 09, 2008 20:40

i jak tam po powrocie?
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob gru 13, 2008 18:19

Co słychać u Szkodników?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob gru 13, 2008 21:39

Meld, meld



my dopiero dzisiaj w domu



Szkodniki uradowane jak świnki w deszcz

na początku nie jadły zbyt dobrze, teskniły chyba, za to teraz nadrabiaja straty i prowadza mnie do kuchni jak po sznurku pod byle pretekstem :wink:

Kocia mama spisała się doskonale, Szkodniki w świetnej formie



Nic aniołeczki nie narozrabiały, sucho i spokojnie, nie liczę oczywiście zdemolowanych kaktusów, a niech tam, też im się coś od życia należy (Szkodnikom nie kaktusom - zreszta tym drugim również - wróciły do doniczek) :D



zrobić jeszcze raz badanie sików? pewnie trzeba będzie - nie zaszkodzi w kazdym razie
Szkodniki dwa Zoja i Gabor plus Mały Rudy
ObrazekObrazek

zwinka

 
Posty: 207
Od: Sob wrz 27, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 14, 2008 15:02

Super, że wszystko ok :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto gru 16, 2008 22:00

Szkodniki leżą sobie zgodnie na polarowym kocyku, na kaloryferze, zgodnie myja sobie uszka, miodzio :D


Zaraz pewnie sielanka się skonczy, bo któres nie wytrzyma i podgryzie drugiemu gardziołko. I się zacznie, szatanskie gonitwy, skoki, galopady po schodach, łomoty na antresoli, stado słoni przeleci przez mieszkanie...


Dobrze, że męża dzisiaj nie ma, to sie wyspię spokojnie. Chłop mało odporny na kocie poranne (wczesnoporanne znaczy się) igraszki i zamiast spać, biega za kotami, budząc mnie niestety. Nie wiem o co mu chodzi, może tez się chce z nimi pobawić :roll: . Tylko dlaczego tak rano i dlaczego robi taki hałas. Twierdzi, że próbuje je spacyfikować, ale jeszcze nie udało mu sie ich złapać :lol:


Wiecie, ze Zoja reaguje na głos budzika i przybiega natychmiast do sypialni sie przywitac z głośnym miałkotem, jak tylko rozlegnie się alarm.





A jednak się myliłam, nie ma rozróby, zasnęły wtulone w siebie Rozkoszniaczki Jedne :D
Szkodniki dwa Zoja i Gabor plus Mały Rudy
ObrazekObrazek

zwinka

 
Posty: 207
Od: Sob wrz 27, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 16, 2008 22:38

a zdjęęęęęciaaaa-a?
słoneczek naszych?

bo my to już zdążyłyśmy zapomnieć, jak maleństwa wyglądają :twisted:

a co do porannych biegów - ja się wyrobiłam, w półśnie z zamkniętymi oczami wynoszę Mruf, która świątek-piątek o godzinie piątej zaczyna przemarsze po nas (bez względu na to, czy musimy wstać za pół godziny, czy możemy pospać jeszcze ze trzy), zamykam za nią drzwi i zasypiam dalej, tanita się chyba nawet nie budzi ;)

wiem, że narażam Sopla, wpuszczając mu na pokoje głodną, więc złą, Mruf - ale potrzeba snu jest silniejsza :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto gru 16, 2008 23:18

Nie mamy drzwi do sypialni, a to jest właśnie TO miejsce najlepiej sie nadające do poranno/switowych wygłupów




Zdjecia będą, przyznaje, że zaniedbałam sprawę ostatnimi czasy, ale pofoce Szkodniki i wstawię :D
Szkodniki dwa Zoja i Gabor plus Mały Rudy
ObrazekObrazek

zwinka

 
Posty: 207
Od: Sob wrz 27, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 22, 2008 11:38

co tam u Was przedświątecznie? :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto gru 23, 2008 21:45

Beztrosko, jak co rok, nie mając pojęcia o konsekwencjach zakupilismy choinkę.


Choinka dorodna, rozłozysta i gęsta. Została zdobyta w pierwszych pięciu minutach jej obecności w domu. Szkodniki oszalały ze szczęścia. Zośka znikała pomiędzy gałązkami owijajac się wkoło pnia drzewka. Gabiś robił straszliwy skok wprost w sam środek choinki.

Zaistniała pewna ewentualność, że drzewko świąteczne pozostanie nie ustrojone, ubrane jedynie w dwa bardzo szczęsliwe koty.

Niestety tradycjonalistycznie nastawione do zycia dzieci zaprotestowały i zaryzykowalismy nasze ulubione ozdoby choinkowe.



Spryskiwacz do kwiatków rozwiazał kwestię sporna: włazic na choinke czy nie włazić


Na razie drzewko i ozdoby całe i sliczne, koty przerzuciły się na przysmaki wigilijne przygotowywane dzis od rana.

Zofia okazała się miłośniczką drożdzy, bardzo fajnie szatkuje się je wraz z opakowaniem swoimi małymi sprytnymi ząbkami

Gabiś domaga się namietnie i stanowczo głasków w trakcie wyrabiania ciasta drozdzowego

Oboje zgodnie kradną co się nawinie pod mordke, tak chyba tylko dla sportu.

Rodzynki okazały sie fantastycznym produktem zastepczym dla myszki, piłeczki i innych wzgardzonych w chwili obecnej zabawek.



Czuje sie podniosłość nadchodzących Świąt

:D
Szkodniki dwa Zoja i Gabor plus Mały Rudy
ObrazekObrazek

zwinka

 
Posty: 207
Od: Sob wrz 27, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 25, 2008 21:56

No dobrze, a jak wyszliście z domu (na pasterkę, na ten przykład), to po powrocie choinka nadal stała? I cała? :twisted:

Bo wiecie, koty to inteligentne stworzenia są ;). I wiedza, że pewnych rzeczy nie wolno robić, kiedy człowiek patrzy :lol:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: asoio, kajtek56 i 57 gości