Dolores, co zrobiłaś ze swoim postem?

Był i nie ma..
W każdym razie chciałam powiedzieć, że dzisiejszy pan doktor zamienił mi hemofer na coś innego i powiedział, że sam od kilku lat nie przepisuje tego, własnie ze względu na różne skutki uboczne..
Pogadałam sobie, nabrałam większej nadziei, że uda się postawić mnie na nogi.. chociaż chyba w złą godzinę palnęłam, że bede nocować w enel-medzie.. bo wszystko na to wskazuje, że na razie będę tam częstym gościem..
Dostałam od pana doktora ulotke z wypisanymi produktami zawierajacymi żelazo.. i całe szczęście, że mam z czego wybierać..
A dodatkowo, na własna rękę zakupiłam sobie dzisiaj butlę czerwonego wina, oczywiście też na podniesienie poziomu żelaza..

no i chciałam zacząć leczenie od razu.. tylko zapomniałam, że mam złamany korkociąg..
W związku z tym leczenie muszę odłożyć do jutra.. i zaczne dopiero po nabyciu odpowiedniego sprzętu do otwierania butelek..
-------------------------
A z kocich wieści - dwa razy dzisiaj prałam Nikusia.. Przy drugim łapaniu do prania, zostałam porządnie pogryziona.. widocznie uznał, że jedno pranie dziennie wystarczy..
A na drugie nie zgodził się, mimo że NAPRAWDĘ było co prać..
W każdym razie, mimo jego sprzeciwu i już teraz spuchnietej mojej ręki, Nikusiowa doopka własnie schnie po drugim praniu..
