NIEWIEMCO"do wzięcia od zaraz!!!-koty maja swoje domki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 10, 2008 13:41

Widze, że Kathrin wszystko mądre już napisała. :)
To ja tylko mogę pozachwycać się maluchami. 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro gru 10, 2008 15:20

Był dzisiaj dzień weta :!: Sensacyjan wiadomość na miarę kociego światka :P Mikołajko okazał się Mikołajową Panną :lol: .Płeć Smolinosa nie jest dalej znana,bo kociny bunt :evil: przed wpakowaniem do kontenera był tak wielki,że łapki łapiące (czytaj:mąż,córka...)zrezygnowały. To taki mały terrorysta :evil: Dalej nie wiem co...bo w domu prądu nie ma a kom. moja osobista padła. Po cichu podejrzewam,że to też dziewucha :!:

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw gru 11, 2008 18:33

Miał dzisiaj skontaktować się inspektor. I zrobił to, tylko ja jechałam z Centrum ZD z córka i nic nie słyszałam.Miał zadzwonić za 30 min.-zadzwonił i głuchy telefon.Jutro ja spróbuję.
Jak byłam z wieczornym kateringiem,to mało,mało...co a przyniosłabym tego najmniejszego. Był tak głodny,że wskoczył na murek po drugiej stronie (jak wcześniejsze). Jadł a ja powoli wyciągałam rękę i gdy miałam już go dotknąć to:miau i kotka przywarowała przy dłoni!!!Zlisiłam się :!: :roll: Ale nas wyszkoliła :evil: .Najbardziej sie boję przeciągania maluchów przez oka płotu. Gdyby była córka, to zaryzykowałabym-ona by łapała ja broniła... swojego dziecka :lol: Danka dobra jest w te klocki :P
Rezydujące kicie sa ok.Do męża i córki idą.ja źle im się kojarzę. :twisted:
Rudolf zakochany,Angel fuczy,Wojtek nie schodzi z szafek kuchennych a Pikusiowi (pies) wszystko jedno.Małe czyste,bez świerzbu i tłuściutkie :D

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw gru 11, 2008 20:44

Cudne kuleczki :lol: Najważniejsze że zdrowe :D
Legnica
 

Post » Czw gru 11, 2008 21:41

Witam!
Trzymam mocno kciuki za domek! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiam serdecznie! :)

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Pt gru 12, 2008 9:55

Dzisiaj poszłam naszykowana!Rękawice,dwa swetry,ręcznik i kontener+ gary brzęczące melodyjnie :P ! Facet na rowerku grzbiecik by se przetrącił tak za mną się ogladał. :o Małe zdrowe i okrągłe :D ! Niestety maluch nie podszedł :cry: .Gdyby złapać "ręcznie" jeszcze jednego to potem łapką łatwiej z jedynakiem. :!: Dzwonię do inspektora-może coś dzisiaj sie uda :lol: .

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie gru 14, 2008 7:12

Jedno słowo:niech to szlag jasny trafi :!: :!: :!: Miałam dziś w rękach najmniejszego, przeciągnęłam przez płot i gdy "wkładałam"do kontenera gadzina mała jakoś po ręku i plecach przebiegła i poszła :!: :!: :!: Tylko ogonek mi mignął. Kotka poleciała za nim a za chwilę wróciła z pretensjami do mnie :!: Małe narobiło takiego wrzasku,wiło sie jak jaszczurka i porządnie mnie zdrapało :twisted: Cała niedziela zmarnowana.Będę zamartwiała się czy coś mu sie nie stało. :( Po Koty są ostatnio i tak jakieś niespokojne :twisted: a teraz mogą wogóle nie podejść. Na jedzenie wychodzą z ociąganiem choć widać,że są głodne.
Mam do siebie żal, że miniony tydzień rozlazł sie jakoś :oops: W księgowości na koniec roku nie ma szans na wyjście o czasie, nie wspomnę o zwolnieniu sie. Kto wymyśla takie godziny pracy w magazynach. Dla pracujących "normalnie"nie ma żadnych możliwości. Córka namawia mnie na wejście przez płot od strony parkingu-nawet jest chętna to zrobić. Ja cykorowata jestem! Z inspektorem tez się schodzi-mają tak dużo zgłoszeń interwencyjnych! Czy ci ludzie to tylko zwierzaki wyrzucają, jak niepotrzebne graty na święta.
Łapka już mamy załatwioną, koleżanka z córka do pomocy chętne- musimy to wreszcie załatwić. :?: Jak nie wyjdzie z interwencją to przemyślę komandoski atak na teren wroga:!: Wiem,że mało kto tu zagląda-jednak trzymajcie kciuki żeby maluszkowi nic sie nie stało.Czuję sie taka pierdołowata :oops:

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie gru 14, 2008 11:53

zaglądają i trzymają kciuki.
na co łapiesz kociaki? my zazwyczaj na tescowego tuńczyka w oleju. śmierdzi bardzo intensywnie i koty go lubią. żeby koty przyszły muszą być bardzo głodne (przynajmniej doba głodówki), czasem pomaga waleriana.
może jeśli będzie taka możliwość rozstawcie klatkę-łapkę i odejdźcie na dłuższą chwilę

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 14, 2008 13:27

Dzięki :P Do tej pory łapałam je "ręcznie" :lol: Znają mnie od urodzenia-przynajmniej głos. Z uwagi na teren przekładam jedzenie przez płot. Zawsze przykucam i gadam do nich :lol: Z czasem jak sie ośmieliły stawiałam miseczkę na murku i co odważniejszy wskakiwał. Po kilku dniach adoracji-cap i do kontenerka :!: Tak było z dwójką już obecnych. Tak samo robiłam i z tym maluchem.Też zaczął podchodzić i nawet nie reagował bystro na przełożoną przez płot rękę. Udało się go chwycić,ale nie utrzymać :!: To takie maleństwo-aż strach mocno ścisnąć :!: Umyśliłam sobie w małym rozumku,że to bardziej bezstresowe :) i jak zostanie jeden to i z łapką łatwiej :wink: Teraz to bez niej nie da rady :!: Dzięki za Kathrin za radę co do głodówki i tuńczyka.O tym nie pomyślałam.Trzeba zainwestować. Ciężko będzie nie pójść z jedzeniem wiedząc że czekają. Jak tylko rozwiąże się sprawa wstępu na teren to tak zrobię. Tylko myślę że pierwsza złapie sie mamuśka-ona zawsze głodna :!: Tylko dopóki są maluchy to jej nie wezmę na sterylkę :!:
Rozpisałam sie, ale jeszcze kilka słów o domowych dzikuskach. Po pierwsze śpią w wersalce razem z Rudolfem, który im tatusiuje :D .Do nas jeszcze niepewne, ale zaczęły pięknie mruczeć i wywalać brzuszki! W naszych nogach jak leżymy, tez potrafią przycupnąć :!: Jeszcze troszkę i będą gotowymi domowymi miziakami :roll:

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie gru 14, 2008 14:54

jeśli wcześniej złapiesz matkę to przełóż ją do transportera i postaw go za zastawioną klatką. maluch powinien się ośmielić i wejść do klatki. kociaki często łapią się "na rodzeństwo albo na matkę" nie wiem czy zrozumiale napisałam ;)

powodzenia :ok: :ok:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 14, 2008 16:41

Tak jest!Zrozumiałam! Każda dobra rada dla takiego nowicjusza jest przydatna. :!: Właśnie wróciłam z karmienia-maluchów nie było :cry: Jedzenie ranne nie skończone :cry: Kocica przyszła z innej strony. Moje nęcąco-uprzejme kicianie pozostało bez echa!Postaliśmy z mężusiem troszkę, to widziałam jak wynosiła jedzenie. Ale się zestrachały 8O No i przejdę teraz do wieczornego porządku,czyli:
1)zamartwianie siebie
2)zamęczanie męża jednym tematem
3)męczyłabym i córkę-ale jej nie ma
Jeszcze raz dzięki Dobra Kobieto za rady i kciuki :lol:

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro gru 17, 2008 8:27

Nie pisałam,ale małe podwórkowce kilka dni po chałupniczej łapance nie pokazywały się :cry: Jedzenie jednak znikało :P Wczoraj wieczorem łaskawie zaprezentowały swoje kocie osóbki nad wyraz ostrożnie,a kotka na każde kiwnięcie ręki reagowała nerwowo :evil: Jak długo ona będzie ich pilnować :!:
Mała Mikołajka (zwana Krówką) i Smolinosia jedzą, bawią się i są nad wyraz ostrożne w obcowaniu z nami. Małe dzikuski :evil: Pazurki potrafią nieźle wbić! Wywiesiłam ogłoszenia w zaprzyjaźnionych sklepach i lecznicach, rozpuściłam wici wśród znajomych-nikt sie nie zgłosił :!: Troche się martwię :( tą ciszą. Z drugiej strony one są jeszcze "nieuczłowieczone" i zastanawiam się czy nie powinnam się wstrzymać z adopcją. Kto zechce "warczącego dzikuska" :?: nawet jak mały i uroczy :wink: Poradźcie dziewczyny, macie większe doświadczenie! Z tego tez wzgledu nie zawracam Waszych ślicznych główek swoimi prośbami o pomoc w adopcji. Za każda wyciągniętą pomocną dłoń bardzo dziękuję!
Małe zamelinowały się w wersalce i tam czują sie bezpieczne.Przez obicie słychać jak mruczą :!: Wykładaja się i dopieszczają.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro gru 17, 2008 10:30

powodzenia w oswajaniu maluszków, dobrze by było obciac im pazurki )),
ja oswajam przy jedzeniu tzn. muszą przyjsc do kuchni zeby dostac jesc i tak 4 razy dziennie po małej ilosci smakowitego jedzenia a w trakcie jedzenia GŁASKI i zaczynają bezwiednie ocierac sie o moje nogi i barankowac, takie oswajanie poprzez SMACZNE SKOJARZENIA :))

powodzenia w łapaniu reszty kociaków !!!
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 17, 2008 11:00

Też nad tym pracujemy :!: Obcięcie pazurków to zabieg zagrażający naszemu życiu :!:
Dziewczyny potrzebne kciuki :!: :!: :!: BARDZO,BARDZO
Mają być łapane ok.12 pozostałe maluszki :twisted: :!:
Strasznie się denerwuję :oops:

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro gru 17, 2008 11:34

ASK@ pisze:Też nad tym pracujemy :!: Obcięcie pazurków to zabieg zagrażający naszemu życiu :!:
Dziewczyny potrzebne kciuki :!: :!: :!: BARDZO,BARDZO
Mają być łapane ok.12 pozostałe maluszki :twisted: :!:
Strasznie się denerwuję :oops:

to już za chwilę :ok: :ok: :ok:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 119 gości