Kolorowe cudaczki, casting zakończony, wyrzuty nie ;-)

[anakolada]

Zakocona, dziękuję za słowa pocieszenia. U mnie domek nie jest w jakiejś super bezpiecznej okolicy, bo jest przy ulicy, ale z drugiej strony domu jest nasz ogród i inne domy z ogrodami (wszystkie z kotami). Podwórko jest przedzielone płotem na stronę domową, ogrodową, grillową i na "uliczną". Koty nie przekraczją tej granicy, chociaż pewnie jakby się uparły to mogłyby to zrobić, ale jakoś dotąd trzymają się samego ogrodu. Mówię tu o mojej poprzedniej kotce, która już odeszła, jak i kotach z sąsiedztwa, które odwiedzają moje podwórko.
Rozumiem, że ktoś kto mieszka w bloku może zapewnić kotom domek niewychodzący, ale w domach chyba się tak nie da. Latem wszędzie pootwierane są balkony, ludzie spędzają czas na tarasach, w ogrodach, no i my tak samo. Moim zdaniem nie unieszczęśliwia to kotów, a wręcz przeciwnie. Ale rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie i szanuję to. Myślę, że decyzja o domku należy do opiekuna tymczasowego i on bierze odpowiedzialność za to w jakie ręce oddaje swoje koty. Na swoje ręce i ręce mojej rodziny, na naszą miłość do kotów mogę dać gwarancję, ale przyznaję, że za otoczenie i wszystkie ewentualne zagrożenia z tego wynikające - już nie . Byłabym nieuczciwa obiecując coś, czego nie jestem w stanie dotrzymac.

[Petka]

Zakocona, dziękuję za słowa pocieszenia. U mnie domek nie jest w jakiejś super bezpiecznej okolicy, bo jest przy ulicy, ale z drugiej strony domu jest nasz ogród i inne domy z ogrodami (wszystkie z kotami). Podwórko jest przedzielone płotem na stronę domową, ogrodową, grillową i na "uliczną". Koty nie przekraczją tej granicy, chociaż pewnie jakby się uparły to mogłyby to zrobić, ale jakoś dotąd trzymają się samego ogrodu. Mówię tu o mojej poprzedniej kotce, która już odeszła, jak i kotach z sąsiedztwa, które odwiedzają moje podwórko.
Rozumiem, że ktoś kto mieszka w bloku może zapewnić kotom domek niewychodzący, ale w domach chyba się tak nie da. Latem wszędzie pootwierane są balkony, ludzie spędzają czas na tarasach, w ogrodach, no i my tak samo. Moim zdaniem nie unieszczęśliwia to kotów, a wręcz przeciwnie. Ale rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie i szanuję to. Myślę, że decyzja o domku należy do opiekuna tymczasowego i on bierze odpowiedzialność za to w jakie ręce oddaje swoje koty. Na swoje ręce i ręce mojej rodziny, na naszą miłość do kotów mogę dać gwarancję, ale przyznaję, że za otoczenie i wszystkie ewentualne zagrożenia z tego wynikające - już nie . Byłabym nieuczciwa obiecując coś, czego nie jestem w stanie dotrzymac.

ja mam dokładnie taką samą sytuację i doskonale rozumiem rozterki anakolady....bardzo trudno jest zabezpieczyć dom....

[mary2004]

Hop kociaki

[mary2004]

Hop kociaki

[fatalna]

dziś będę molestowała Tzta o tę czarno rudą pięknotke

cholera, ze też do takich sposobów musze się posuwać

[mary2004]

dziś będę molestowała Tzta o tę czarno rudą pięknotke

cholera, ze też do takich sposobów musze się posuwać

Życie jest ciężkie, ale dla takiego kota na pewno warto

[Zakocona]

Ja też bym chciała! Niestety, jestem zakocona na maxa!

[sunnygirl96]

hop

[mary2004]

Dzięki za podbijanie wątku Sunnygirl
Wiesci są takie, wstępnie zarezerwowany jest bardziej rudy chłopaczek, i dwie trikolorki Tyle, że potrzebuję wizytatorów adopcyjnych z Zabrza i Warszawy

[Gretta]

Rozumiem, że ktoś kto mieszka w bloku może zapewnić kotom domek niewychodzący, ale w domach chyba się tak nie da. Latem wszędzie pootwierane są balkony, ludzie spędzają czas na tarasach, w ogrodach, no i my tak samo.

Kurczę, no, da się
Wystarczy drzwi zamykać, a do tarasowych zrobić zatrzask.
Mam dom, ogród, taras i 4 koty niewychodzące.

Kolorowym maluchom życzę najlepszych domów

[fatalna]

[mary2004]

:(

Czemuś smutna?

[fatalna]

Tz nie chce dac się przekonać

[mary2004]

Tz nie chce dac się przekonać

Wymień go na nowy model

[fatalna]

taki mam zamiar

niech ktoś juz da domek tym kociszczom