Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto gru 09, 2008 19:32

Saphiro, to ja - Twój męczyciel :twisted:
Paski kupiłaś :?:

W kwestii kastracji - moje zdanie jest bardzo jednoznaczne i u mie idzie pod nóż każdy kot. To, czy kot jest tłusty zależy od nas (niektóre moje są tłuste, niektóre chude, jedyna nie-kastratka była przy kości). Na marginesie - moj wet odmawia prowadzenia cukrzykow niekastrowanych.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15743
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto gru 09, 2008 20:08

Saphiro, ja zawsze miałam wszystkie koty "wycięte" i chłopaki i panny. Nie jestem przekonana do kastrowania kotów wolnożyjących (panów oczywiście) natomiast domowe zawsze kastrowałam. Wiem, że dużo zwierząt tyje po takim zabiegu a nawet nie po samym zabiegu tylko po trybie życia jaki potem prowadzi. Ale to już zależy od sposobu karmienia i tego czy namawiamy kota do ruchu (wypowiadam się kurcze a moje koty brzuchy ciągną po ziemi :lol: ale walczymy z tym). Powiem szczerze: nie wyborażam sobie dwóch niekastrowanych kocurów pod jednym dachem (czyli w zamkniętym mieszkaniu). Moim skormnym zadaniem dobrze zrobiłaś kastrując Łasusia. Teraz tylko spróbuj namówić go go zabaw i biegania. Podobno koty po kastracji nie muszą już mysleć o kocich pośladkach a mogą się oddać życiowemu filozofowaniu. To taki mały żart, żeby troszkę Cię pocieszyć.
Saphiro, przegladałaś może wątek dla nerkowców? Ja w chorobie Znasia znalazłam tam wiele informacji. Szkoda, że vetserwis jest zawieszony bo tam też było dużo ciekawych informacji jeśli chodzi o mocznicę.
Ja Znasiowi nigdy nie podawałam ipakitine bo zawiera środek odchudzający a on też biedny niestety mocno chudł. A Ringera podawałam zwykłego.
Pozdrawiam

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 09, 2008 22:20

grace28539 pisze:Udalo mi sie?Obrazek

Cudo!!!

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Śro gru 10, 2008 0:34

Droga Saphiro,

zebrałam teraz wszystkie Twoje posty do kupy i odpisuje po kolei, komentując te dla mnie najważniejsze informacje.

Gutek nie jest tak starym kotem, żeby ni stąd ni zowąd zachorować na PNN. Widocznie cukrzyca nie była tak do końca opanowana. PNN u kotów cukrzycowych z niewyrównaną cukrzycą to choroba, która daje o sobie znać najpóźniej po 4-5 latach. Saphiro, proszę tylko, nie zrozum mnie źle. Nie ma jednak wielu szans, żeby kotu cukrzycowemu zafundować dłuższe życie niż 4 lata, może 5 lat bez powikłań, jeśli cukrzyca nie jest kontrolowana skrupulatnie, tzn. codziennie. Rozmawiałam niedawno z jednym moich wetów w Passau na temat cukrzycy i pytałam go, jak długo żyją przeciętnie koty cukrzycowe, u których badania robione są jedynie w gabinecie, standardowo co 4-6 tyg. Odpowiedział mi, że nie dłużej niż 3, 4 lata, a jak kot ma szczęście to może 5 lat. Wcześniej czy później dochodzą do tego nerki.

Ten gwałtowny spadek na wadze jest dla mnie niezmiernie dziwny. Saphiro, ponad pół kota w ciągu kilku tyg.? Znam mnóstwo kotów cukrzycowych, znam wiele kotów nerkowych i cukrzycowo-nerkowych, ale coś takiego przy tych chorbach się nie dzieje. Spadek wagi o ponad połowę w tak krótkim czasie nie wróży nic dobrego.

Tinka zleciała dwa razy porządnie na wadze. Raz była to kwasica ketonowa. Schudła wtedy błyskawicznie, ale też niewiele mogłam jej wcisnąć, bo ciągle wymiotowała. Z 4,3 kg kota zrobiło się w ciągu 2-3 tyg. chucherko, które ważyło tylko 2,8 kg i które nie mogło z braku sił wchodzić samodzielnie do kuwety. Wstawiało tam jedynie przednie łapki, żeby chociaż pokazać, że się stara.

Za drugim razem powodem chudnięcia u Tinki był 5 lat później nowotwór płuc. Kocica zleciała wtedy w ciągu kilku miesięcy z ok. 4,6 kg chyba do 3,4 kg. To jednak bardzo długa historia, a przyczyny zdiagnozowano definitywnie, kiedy były widoczne już symptomy, i tylko dzięki mojej inwencji, bo wtedy moja pani Wet, której w zasadzie jako tako ufałam, zdiagnozowała dwukrotnie po kolei zapalenie dróg oddechowych :(

Nie chcę tu jednak opisywać chorób mojej kocicy, chciałabym jednak Ci napisać, że Tinka po ponad 8 latach insulinoterapii, kiedyś na kilka miesięcy przed postawieniem diagnozy nowotworu, przez kilka dni miała tak niskie wyniki, że nie mogłam podać ani kropelki insuliny. Wtedy nie wierzyłam w żadnym wypadku w remisję, bo po tylu latach coś takiego nie jest możliwe. Nie wiedziałam jednak, dlaczego coś takiego nam się przytrafiło. Następne miesiące rozjaśniły mi umysł.

Hmmm, remisja po 4 latach cukrzycy jest dosyć wątpliwa.

Saphiro, proszę, jeśli insulina będzie odstawiona do czwartku, a nie masz glukometru, mierz przynajmniej cukier w moczu i sprawdzaj, czy nie ma w nim ketonów.

Koniecznie musisz zbijać fosfor. Wynik jest powyżej normy. Ipakitine najmniej się do tego nadaje. Nie wiąże fosforu wystarczająco i zwiera składniki, po których naprawdę się chudnie, a do tego jest na bazie wapnia. Szkoda, że nie oznaczono u Gucia poziomu wapnia we krwi, bo wtedy byśmy wiedziały, czy Ipakitine nie szkodzi. Jako środek wiążący fosfor lepszy byłby Alusal, ale o tym, jak się go stosuje, może napisać Ci Flores.

Tak jeszcze wiele chciałam dziś napisać, wszystkich myśli nie zdążyłam jednak dostatecznie uporządkować.

Dlatego jutro będzie ciąg dalszy. Muszę się z tym wszystkim przespać.

Dobranocka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro gru 10, 2008 11:42

Liwio, Tinko, Kociaro i w ogóle wszyscy,

Bardzo dziękuję za wasze porady i spostrzeżenia i odpowiedzi. To wszystko mnie motywuje do działania i przede wszystkim wspiera w walce o Gutka.

Paski zakupiłam, ale jeszcze kiedy jestem w domu nie udało się Gutkowi sprawdzić tych ketonów.
Gleukometr dziś bezwzględnie zakupuję. Wstępnie zdecydowałam się na w końcu na Optium Xido, a przeważył fakt możliwości pomiaru stężenia ciał ketonowych za pomocą specjalnych pasków. Z tego co mi wiadomo, to chyba jedyny gleukometr (pomijając te specjalistyczne), który ma taką możliwość. Jak ktoś ma jakieś uwagi, to dajcie znać.

Kociaro – po wczorajszej Twojej uwadze na temat Ringerki przezornie ją odstawiłam i zaczęłam podawać płyn wieloelektrolitowy PWD, czy PWE, zapomniałam jak się nazywa. W każdym razie nie zawiera mleczanów.

Liwo – męcz mnie bezwzględnie wszystkim , co tylko przyjdzie Ci do głowy, każda uwaga może być cenna.

Jutro z rana biegniemy do Weta.


Tinko – właśnie na jutro będziemy sprawdzać z krwi te ketony i wapń i co tam się jeszcze da.

Tinko – Tobie przy okazji chcę bardzo serdecznie podziękować za założenie tego tematu i ogromną pracę, serce i czas, który nam wszystkim tu na forum poświęcasz. Po raz pierwszy trafiłam tutaj parę miesięcy temu. Pierwsza strona mnie po prostu tak kompletnie rozwaliła, że ryczałam z dobrą godzinę przed komputerem bardzo Ci współczując z powodu odejścia ukochanej Tinki.

Myślę, że w tym wszystkim co dotyczy naszych ukochanych zwierzaków trzeba mieć też realne podejście. Robić to co można do samego końca. Dlatego teraz ze wszystkich sił staram się pomóc Gutkowi.

Czuję, że gdzieś popełniamy błąd, coś przeoczamy, ale nie wiem gdzie.

Gutek chudnie, to fakt. Ma cukrzycę i mocznicę, to również fakt, ale jest całkiem żwawy (może bez chęci do zabawy, ponieważ młodsze koty go zdominowały), ale jest ciągle czujny, nie jest ospały, nie ma mętnego wzroku, nie wymiotuje w taki sposób, jak to się dzieje przy mocznicy. Owszem zdarza mu się czasem wymiotować, ale z moich obserwacji wynika, że dzieje się to raczej albo z głodu, albo wtedy gdy za łapczywie i szybko coś zjadł, no i już wiem, że ewidentnie wołowina, którą uwielbia mu nie służy. Jak dostanie coś co jego organizm odrzuca, to i mam wymioty i lekka biegunkę, która sama przechodzi w parę godzin. Nie mieliśmy dotąd jeszcze jakiejś takiej potwornie dramatycznej sytuacji. Badania jakie są to widać. Choć dziś wpadłam na pomysł zrobienia zestawienia badań z ostatnich kilku tygodni, jak mi się to uda, wrzucę na forum.
Co jeszcze – Gutek w miarę chętnie je, choć robi to często i w małych ilościach.

Ipakitinę odstawię i jutro spytam się Wet. Alusal. Czytałam też gdzieś jeszcze o lekach homeopatycznych wspomagających pracę nerek, ale trudno mi znaleźć informację na temat tego leku i gdzie go kupić, on nazywał się Solidago Compositum – może ktoś z Was słyszał coś na jego temat. Łazi mi też po głowie Xobaline, tylko również nie wiem, gdzie i jak to dostać i czy podawanie go Gutkowi przy tej złożonej chorobie ma sens?

Dużo też było na tym forum o zapaleniu dziąseł u kotów z cukrzycą. U Gutka jest lekki stan zapalny od wielu miesięcy, ale bez jakichś większych szkód typu nadżerki, czy jakieś inne komplikacje.

Kurcze dzisiaj Gutek mimo całkiem czujnego ożywienia wygląda nie najlepiej, Jest taki wessany. Czekam na moment, w którym w końcu złapię ten mocz i sprawdzę, czy nie ma tych straszliwych ketonów, bo może rzeczywiście to jest przyczyna tego stanu na dzisiaj.

Trzymajcie kciuki – odezwę się wieczorem.

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Śro gru 10, 2008 12:14

Saphiro,

Solidago compositum w Polsce jest chyba nie do kupienia. Jednak tego środka nie podaje się wg firmy Heel samego.

Terapia odbywa się trzema środkami zmieszanymi w jednej strzykawce: tzw., injekcją suc:

1ml Solidago compositum
+ 1ml Ubichinon compositum
+ 1ml Coenzyme compositum

Nie wiem, czy znasz niemiecki, ale mogłabym Ci podesłać mailem broszurkę firmy Heel w formacie PDF. Bezpośredniego dostępu z netu do nie ma. Jeśli się przyda, to napisz mi na pw swoj aderes mailowy. W necie znalazłam tylko to: http://www.kleintierpraxis-ulrich.de/We ... izienz.pdf

Tu link do firmy Heel Polska. Solidago Compositum w spisie nie znalazłam:
http://www.heel.pl/index/ofirmie/nasze_leki/

cdn.

Pozdrawiam ciepło

PS: Xobaline można zamówić tylko w Stanach. Jest też możliwość sprowadzenia podobnego preparatu chyba z Holandii, ale wtedy trzeba uzupełniać dodatkowo kwas foliowy.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro gru 10, 2008 13:02

Saphiro, zapomniałam napisać, że pomiar stężenia ketonów we krwi jest oczywiście jeszcze lepszy niż metoda paskowa, bo w krwi ketony pojawiają się dużo wcześniej niż w moczu.

Ale chyba będziesz do takiego pomiaru potrzebowała sporą kroplę krwi.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro gru 10, 2008 14:30

Udało się!!!! W końcu zrobiłam pierwszy pomiar na te ketony.

I...........jest czysto, wynik negatywny.

Cukier w moczu oczywiście obecny, ale tych przeraźliwych ketonów na szczęście nie ma.

Kurcze - więc skąd to chudnięcie???????

Saphiro

 
Posty: 32
Od: Pon gru 08, 2008 21:38

Post » Śro gru 10, 2008 14:36

jutro dokładna krew i usg koniecznie.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15743
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro gru 10, 2008 21:08 zdjęcia

Dobry wieczór Tinka,
chciałam przedstawić Wam Dudaska. To on jest naszym zmartwieniem. Jak się uda wysłanie tego zdjęcia to potem przedstawię nasze pozostałe zwierzątka. Ewa
Obrazek

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Śro gru 10, 2008 21:12

Ale ładne kotki sie pojawiły na zdjęciach. Grace, gratuluję.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro gru 10, 2008 22:28

Ewo,

Duduś to cudowny Chłopak. Kocham wszystkie koty, niezależnie od rasy i maści, ale szczególną słabość mam do tygrysów.

Walcz o Dudusia, walcz. Jesteśmy z Tobą.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro gru 10, 2008 22:41

bloo pisze:Insulina na razie zostaje ta sama, czyli Gensulin N. Zonek bardzo ładnie zareagował na zwiększenie dawki o 0,25U. Ma coraz niższe PRE i nadiry. Dawkę zwiększyłam już w sobotę, więc chyba mogę robić krzywą w niedzielę, myślę, że będzie miarodajna.

Bloo, gdzieś mi jakoś się umknęłaś w tym postowym tłoku. Krzywa cukrowa w niedzielę będzie z pewnością miarodajna. 8 dni powinno wystarczyć, żeby organizm przyzwyczaił się do nowej dawki.

Trzymam mocno kciuki za coraz lepsze wyniki :D

Pa, pa

PS: Ale z Twego Zonka piękny, czarny Diabołek!
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro gru 10, 2008 23:13

Saphiro pisze:Udało się!!!! W końcu zrobiłam pierwszy pomiar na te ketony.
I...........jest czysto, wynik negatywny.
Cukier w moczu oczywiście obecny, ale tych przeraźliwych ketonów na szczęście nie ma.
Kurcze - więc skąd to chudnięcie???????

Saphiro, pomysłu na przyczyny chudnięcia w dalszym ciągu nie mam. Może jutrzejsze badania coś nam przybliżą, choć pod tym względem mój optymizm jest dosyć umiarkowany.

Wielkie szczęście, że ketony negatywne, ale ten cukier w moczu mnie martwi. Od jutra pewnie znów insulina. Jaka ulga, że wreszcie będziesz miała glukometr.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw gru 11, 2008 19:42

Kochane Dziewczyny,
mam odczucie, że Zonek źle się czuje. Cały dzień leży i posypia. Bojkotuje mięso z kurczaka, za które kiedyś dałby sobie łapę uciąć. Akurat to ostatnie może byś spowodowanie coraz niższymi wynikami. Obecnie ma PRE w granicach 280 - nigdy jeszcze nie spadł tak nisko. Pewnie powinnam się cieszyć, ale zachowanie kota wcale nie daje mi do tego żadnych powodów...
A teraz pytanie: czy gdyby się zdarzyło, że Zonek spadnie do 250 przy PRE, podawać mu całą dawkę (1,75U), czy ją zmniejszyć o powiedzmy 0,25?

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości