Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 10, 2008 5:50

Dziewczyny ja też Wam mocno dziękuję ża opiekę nad Lucysią i Anią :1luvu:
Anusia wracaj do zdrowia Kochana
Dzisiaj zadzwonię do Ciebie
Za Zdrowie Twoje i Lucynki :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro gru 10, 2008 7:26

jak to dobrze, że Ania w takiej pilnej potrzebie znalazła na forum tyle aniołów w ludzkiej skórze, dziewczyny - jesteście wielkie i kochane
:king: :1luvu: :king: :1luvu: :king: :1luvu: :king: :1luvu: :king: :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 10, 2008 9:27

mziel52 pisze:Lucysia po kroplówce poczuła się lepiej. Jest już w domu, szczęśliwa ze swoją panią. Przed wyjściem z lecznicy dostała jeszcze zastrzyk przeciwbólowy. Rozmawiałam z Anią, Lucysia nabrała wigoru i zaczęła domagać się jedzenia. Zjadła na razie polędwicy wędzonej, Ania rozmrażała jej mięsko. Może więc obejdzie się jutro bez długiej kroplówki. Do lecznicy pojedzie ze mną, zamierzam też jutro uporządkować jej futerko.


Czepnę się - po kroplówce kot zawsze czuje się lepiej, nabiera apetytu, jest ożywiony. Po środkach przeciwbólowych także - Lucysię kroplówka ożywiła, środki przeciwbólewe znieczuliły pyszczek i gardziołko, więc je.
Ale to może być tylko chwilowa poprawa - nie rezygnujcie z dalszego diagnozowania i leczenia.


Cieszę się, Meggi, że jesteś już w domu, nie siadaj do kompa, póki mie nasz dość siły, oszczędzaj się i dbaj o siebie.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 10, 2008 12:54

Witajcie moi drodzy, dusza sie raduje jak to czytam i jednoczesnie bardzo płacze.

AGALENORO , NIE WIEM JAK MAM CI PODZIEKOWAC uratowalas zycie mojej Lucyni..

Casica, Aga9955 i Alareipan dziekuje za pieniazki.

Co do operacji , slaba jestem , strasznie glowa i szyja mnie boli.
Reka lewa niestety bardziej dretwa niz przed operacja :(
2 kregi juz były wpadniete do kanalu kregowego , mogłam dotrzec za kilka dni juz z duzym paralizem.
Ale lekarze maja nadzieje ze sie poprawi. ja jestem bardziej przerazona.
POwinnam lezeć w lozku, ale dzisiaj jeszcze nie polozylam sie na chwile , bo wiecie jak to jest. Koty strasznie spragnione , stesknione., strasznie namolne .
Przed chwila przyjechala mziel 52, zamowilam taksowke i pojechala na B iałobrzeska. z Lucysia. Mało tego to u Cytrysi pekł polip w uchu i wszystko zalane i znowu bajorko z krwi w uchu.
Oczywiscieze bede walczyc o zycie Lucyni, jestem wdzieczna Agalenorze i Marcie ze dały jej nadzieje na zycie . Kochane jestescie.Teraz musze pomyslec tez o sobie, musze kupic poduszke pd glowe , ale ta co zalecają lekarze /390zl/ wariactwo zupelne i nowy kołnierz usztywniajacy / 130zl/ bo niestety w zwiazku z operacja na 2 wysokosciach musze bardzo dlugo chodzic w kolnierzu - dobrze ze nie w lecie.

Serdecznie dziękuje wszystkim którzy sa myślami i czynami przy mnie i moich kotach.
Agalenoro napisz kwote ktora mam przelac na konto czekam na namiary.
Pozdrawiam Was wszystkich. :)
Najwazniejsze , ze zyje bo operacja trwałą rowne 3 godziny - nie moge dojsc jeszcze po narkozie.
Martwie sie tez o moje biedy w piwnicy dawno nie słyszały mojego głosu ale tam szybko nie zejde bo cały swiat sie kreci.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro gru 10, 2008 13:03

Może Cytrysia też powinna zostać obejrzana przez weta? Można by ją zabrać przy okazji, razem z Lucysią.

Trzymaj się meggi, zdrówka życzę jak najszybciej!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 10, 2008 13:05

Aniu, wracaj do łóżka, dziewczyny na pewno nie zostawią Cię teraz bez pomocy a Ty pomyśl o sobie, bo musisz wrócić do zdrowia, dla siebie, kotów domowych i piwnicznych no i dla nas, więc bardzo proszę: do łóżka, ras..ras.. i duuuuuuużooooo zdrówka.
Kciuki zaciśnięte do białości :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: trzymaj się dziewczynko, zdrowiej i wtedy wróć do nas na forum, będziemy czekać
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 10, 2008 13:44

Agato, pieniązki juz przelane, napisz jak dojda, a reszta podziękowan za fatyge jak dojde do siebie.

Ale prosze nie zapominajcie o moich kotach i o mnie. Bo ja sama nic nie poradze. :?

Jano co do Cytrysi , musze poczekac bo to znowu potrzeba pomocy od ludzi i nowe wydatki. Dziekuje za kciuki. :)

Mar9 dziękuje i pozdrawiam :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro gru 10, 2008 13:47

Aniu, ale może Cytrysia nie może czekać (tak jak Lucysia nie mogła)? I tak trzeba z jednym kotem jechać, to można ją zabrać przy okazji... Ja niestety do piątku jestem uziemiona pracą, nie mam jak pomóc.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 10, 2008 13:52

Aniu szybkiego powrotu do zdrowia .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 19:53

dorcia44 pisze:Aniu szybkiego powrotu do zdrowia .


dziekuje :)

Weszłam na moment, zeby napisac co u Lucyni.

Mziel52 bardzo dziękuje za dzisiejsza pomoc w domu i najwaznijesze wizyta z Lucysia w lecznicy.
Twoja kąpiel wspaniałym płynem poprawiła jej chumor :1luvu:
Chyba te wizyty to jeszcze do konca tygodnia

Lucysia teraz przyszła do mnie, bardzo mruczy i wywala brzuszek do miziania i chce mi buzi dawac tym brudaskiem.
Dziękuje , ze mysliscie o mnie i moich problemach kocich. :balony:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro gru 10, 2008 20:16

Lucysia jutro będzie ze mną u weta, ale nie wiem, co dalej. Wetka powie. W piątek już nie mogę pomóc, muszę być w pracy.
Czy znalazłaby się jakaś dobra dusza do pomocy, gdyby zaszła taka potrzeba? Chodziłoby albo o wizytę Lucysi w lecznicy, albo o pomoc Ani w domu - gdyby zalecone zabiegi można było w domu wykonać. Ktoś na piątek będzie potrzebny, najlepiej w godzinach rannych (termin całodobowego antybiotyku).
Ucho Cytrysi już lepsze. Ania wczoraj je oczyściła i zakropliła antybiotyk, dziś też, kotka dostała prócz tego tolfedynę. Jej ucho ma wzloty i upadki, podobnie jak z zębami Lucysi - tu też sprawa operacyjnego usunięcia narośli jest dyskusyjna, na razie i od dłuższego czasu Cytrysia leczona jest zachowawczo.
Ania jest chora i jej koty też, dlatego to wszystko jest takie trudne i dlatego potrzebuje pomocy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro gru 10, 2008 21:05

Najprawdopodobniej Lucysia dostanie na piątek leczenie do domu. Ania sobie z tym poradzi, jeśli ktoś potrzyma jej Lucysię. To by nie zajęło dużo czasu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro gru 10, 2008 22:03

moge tylko podniesc :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro gru 10, 2008 22:31

a kto zaordynowal zachowawcze leczenie Cytrysi?

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 22:41

Ja nie wiem, ale meggi od dawna ją prowadzała z tym po wetach, nawet dwa wątki na ten temat zakładała.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75 ... sc&start=0
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, MruczkiRządzą i 204 gości