Pieniądze na Daszkę bardzo się przydadzą-jutro operacja-wysłałam 200 zł,ale nie wiem czy wystarczy -bo jeśli stan kici będzie dobry(jeszcze są szmery w płucach i nie wiadomo czy da się zrobić długą narkozę)to od razu sterylka.Trzymajmy kciuki
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
Daszeńka już po operacji -udało się zrobić 2 w 1-czyli łapka ześrubowana i sterylka zrobiona !
Koteńka na razie śnięta-jutro na zastrzyk p/bólowy i antybiotyk.Komplikacji ze strony układu oddechowego nie było,więc jednak antybiotyki pomogły.
-żeby noc minęła spokojnie!
Daszka będzie jeszcze przez3 tyg miała opatrunek gipsowy na łapce,a potem już wreszcie będzie mogła żyć bez bólu!
Tyle się wycierpiała-a Milena razem z nią i wreszcie będzie dobrze-bo musi być dobrze-to sie Milenie należy!
Wysłałam sms-a do Mileny-co z Daszką-bo dzisiaj miała być z nią w lecznicy-ale dzisiaj miała ciężki dzień-oddawała 3 maluszki mls-właśnie czekamy na wiadomości jak dojechały do Łodzi-Milenie było bardzo smutno,że rozstaje się z Pigi,ale kolejny kot w domu -to koniec DT-ona już ledwo daje radę!
Dopiero w tej chwili dostałam sms-a od Mileny-oczywiście w tym ferworze zapomniała mi napisać o Daszce!
Otóż koteńka ma się nadspodziewanie dobrze!-je i pije normalnie-Milena martwi sie jednak,że kaszel wrócił-myślę,że to skutek intubacji i że wszystko się unormuje.Nadal dostaje antybiotyk i wit a+e,oraz glukozaminę-na odbudowę chrząstki stawu-to przyspieszy gojenie.Nadal też mała będzie miała inhalacje,żeby poprawić wydolność oddechową i zmniejszyć kaszel.Teraz tylko trzeba czasu-łapka wreszcie się ustabilizuje i kocia pojedzie do własnego Domku,choć pewnie Milena będzie płakała przy rozstaniu